Czerwiec dla mnie był zawsze miesiącem granicznym, kiedy coś się kończy a coś się zaczyna 🙂 Gdy byłam uczennicą, w czerwcu nie miałam już żadnego ciśnienia bo nie miałam ambicji „wyciągania” ocen za cenę spędzenia czerwcowych wieczorów z nosem w książkach. Na studiach kumulowała mi się sesja i bardzo mnie to denerwowało, bo czułam za rogiem lato i zapach… wolności. W tym roku też za tym zatęskniłam i postanowiłam nie brać zleceń na okres wakacyjny, by znowu poczuć ten luz tuż po. Niestety ceną za to jest okupiony potem i łzami czerwiec, a to przecież piękny miesiąc, stwarzający wspaniałe możliwości! W przyszłym roku muszę to lepiej rozegrać 😉
Co warto zrobić w czerwcu? Moje subiektywne TOP 10!
1. Jeść truskawki
W każdej postaci i formie. Same, ze śmietaną, z cukrem, w smoothie, cieście i koktajlu. Jasne, przez cały rok można kupić dzisiaj w markecie truskawki mrożone albo hiszpańskie, ale chyba się ze mną zgodzicie, że polska truskawka to jednak COŚ. Uwielbiam ten moment gdy w drodze do domu zahaczam jeszcze o targowisko i kupuję całą kobiałkę.
Przy okazji dzisiaj na snapie (aniamaluje) sprytny patent na pozbycie się szypułek 🙂
2. Zdać sesję… lub zakończyć inne zobowiązania, takie jak obrona, egzaminy, kolokwia, albo jeśli charakter pracy pozwala – dopiąć jakiś projekt. Ja pracuję w takim właśnie systemie, więc czerwiec wciąż kojarzy mi się z domykaniem niedomkniętych spraw. Możesz oddać komuś przetrzymywaną książkę, wykonać ten telefon, który jest dla ciebie taki trudny albo wciąż chodzi ci po głowie, albo udać się z jakąś długo odkładaną sprawą do prawnika. Chodzi o uniknięcie efektu Zeigarnik, o którym już kiedyś pisałam. Jeśli chodzi o zdanie sesji – bardzo polecam stanąć na rzęsach by nie mieć kampanii wrześniowej – nie ma nic gorszego niż kołacząca się z tyłu głowy myśl „powinnam się uczyć”. A jak to osiągnąć? Np. korzystając z moich wskazówek z tekstu jak nauczyć się dużej partii materiału lub zapisując się na Sesyjny Poradnik, który pomoże dobrze zaplanować naukę i będzie motywował kiedy trzeba ;).
3. Zrobić przegląd letniej garderoby – póki czas oddać do szewca ulubione sandały, wyciągnąć z pudła kapelusze, bikini, letnie sukienki. Wszystko po to, by potem bez problemu krzyknąć głośne TAK! gdy pojawi się okazja wyskoczenia na…
4. Weekend za miastem – w domku nad jeziorem, nad morzem, w górach – w czerwcu jeszcze nie jest tak tłoczno i można zafundować sobie mały przedsmak wakacji, a naprawdę warto to zrobić! Bez sensu jest cały rok czekać na lato a potem patrzeć jak mija…bez twojego udziału.
5. Zmoknąć w czerwcowym deszczu – mam 25 lat na karku a wciąż nie potrafię odmówić sobie przyjemności poskakania po ciepłych kałużach – wystarczy para wygodnych kaloszy i można cieszyć się z takiej drobnostki jaką jest woda spadająca z nieba. W dzieciństwie zakładałam jakieś gorsze ubrania i szłam na rower, rozchlapując na sobie błotniste kałuże. Czasami obserwuję jak rodzice z małymi dziećmi wybierają się na taki kałużowy spacer a nogi same im się rwą do skoku z wielkim pluśnięciem…ale powstrzymuje ich maska POWAŻNEGO DOROSŁEGO, któremu nie przystoi. A niby czemu nie? 😀
Protip : telefon włóż woreczek strunowy (taki jak na narkotyki:P)
6. Noc offline – mam na myśli noc z planszówkami, grą w karty albo opowiadaniem sobie strasznych historii jak na szkolnych wycieczkach. U mnie tradycja z przypadku – po prostu raz w trakcie burzy siadł prąd (tak, w XXI wieku!) i cała ta otoczka związana z szukaniem świeczek i czasem spędzonym bez prądu miała swój urok.
Tak, wiem masz dane pakietowe i powerbank pewnie też, ale proszę – nie pozbawiaj się tej przyjemności 😉
7. Nawadniaj się!
Niektórzy (jak na przykład ja) prawie nigdy nie czują pragnienia. To niebezpieczne, więc woda lub woda z cytryną powinny stać się twoimi sprzymierzeńcami. Wiem że sama psioczę na słowo „powinnaś„, ale w tym przypadku gorąco zachęcam!
8. Skontroluj znamiona i pieprzyki – tak, to jest banał tak oklepany, że nikt sobie nic z tego nie robi ale… zbadaj je, proszę. Bez żadnej większej filozofii
9. Wystaw psom o kotom miskę z wodą
W niektórych tekstach wrzucam jakąś jedną myśl, którą bardzo chciałabym przekazać. W tym przypadku chodzi mi właśnie o ten punkt – ty jesteś duży, możesz sobie nalać wody do butelki z filtrem węglowym, ale pies czy kot nie da sobie rady. Więc jeśli masz czasami takich gości jak psy czy koty, wystaw wodę przed dom – niewiele wysiłku, a może wiele zmienić
10. Klasycznie już – czekam na Twoje pomysły 🙂
Nie żeby brakowało mi moich – najwięcej czasu zajmuje mi selekcja materiałów, bo ja zawsze chcę napisać WSZYSTKO. Tym razem jest podobnie. Jestem ciekawa czy jest coś, co twoim zdaniem KONIECZNIE trzeba zrobić w czerwcu 😉
Buziaki!
PS! Która wersja lepsza? To moja ulubiona sukienka 😉
PS! Która wersja lepsza? To moja ulubiona sukienka 😉
SUKIENKA*/ BUTY Z POMPONAMI / KOTURNY/ WISIOREK/SPINKA KTÓRĄ MAM WE WŁOSACH ALE NIE WIDAĆ 😀
*Z kodem Ma-aniamaluje40 -40%
Bądź na bieżąco!
Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –
jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂
Komentując oświadczasz, że znasz regulamin
Uściski, Ania
To ja też o truskawkach 🙂
Czekałam na nie calutki rok… i 31 maja stwierdzam, że jestem nimi przejedzona 😛 Kilo dziennie, codziennie – tak było w tym tygodniu 🙂
Jaki to patent na szypulki?:)
Ja dodaję punkt: Bierz leżak lub ręcznik plażowy i idź do ogrodu (jak nie masz to nad rzekę, zalew, jezioro itp.) opalać się, chociaż 20 min. dziennie – nabierzesz zdrowego koloru skóry plus uzupełnisz braki wit. D3, która jest bardzo ważna dla prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego i dobrego stanu kości.
W czerwcu koniecznie muszę wygrzebać z szafy rolki i pojeździć! Jestem z tych osób, które kochają ciepło i wizja jazdy na rolkach w gorącym słońcu, napawa mnie zdecydowanie optymizmem 🙂
spacer w środku ciepłej nocy.. uwielbiam 🙂
cudowne uczucie, prawda? 🙂
wersja po lewej lepsza 🙂 czerwiec to świetny miesiąc na zakupy najlepiej gdzieś w outlecie, upolowanie niezwykłej sukienki za 15 zł potrafi sprawić mega frajdę ;P to również świetny miesiąc na wycieczki rowerowe, grillowanie z przyjaciółmi, oglądanie zachodów słońca, a przy okazji zadbanie o sylwetkę i kondycję 🙂 dla mnie czerwiec to przede wszystkim najlepszy czas na odważne zmiany, pozdrawiam :))
Noc offline jak najbardziej na plus. Ostatnio odkrywam coraz więcej ciekawych gier planszowych
Proszę nie przypominaj mi o tych pieprzykach bo ciągle to odwlekam 😉 Zestaw 1 zdecydowanie lepszy, ale wybrałabym inne buty 🙂
Dzięki za opinię 🙂
Uwielbiam ten cykl! Parę rzeczy mam w planach, ale pomysły jak zwykle świetne. Ja w czerwcu zawsze wije wianki! W Krakowie jest taka impreza pod tą nazwą i żałuję, że już tam nie mieszkam.. Poza tym to pierwszy czerwiec bez sesji! Dlatego… Jadę za tydzień do stolicy na szkolenie przygotowujące do egzaminu na uprawnienia zawodowe, które kiedyś planuje zdać. Lubię się rozwijać! 🙂 Inny pomysł to zamiana auta/autobusu na rower 🙂 Kto może. Pozdrawiam!
Wersja z paskiem – super! Wyglądasz w tej sukience lepiej niż modelka na stronie internetowej. 🙂
10. Wybrać się na koncert!
Byłam wczoraj na niesamowitym koncercie, do tej pory to przeżywam i polecam każdemu <3
Ja zawsze w czerwcu przerabiam długie spodnie, które już są trochę znoszone po całym roku, na krótkie. Masowe cięcie 😀 Jeden plus to odświeżenie szafy, zabawa w krawcową :), a drugi miejsce na nowe spodnie.
Bardzo fajny zwyczaj 😀
regularnie spotykam się ze znajomymi na planszówki , czasem nawet 2 razy w tygodniu 😀
10) Wyspać się. (Na koniec sesji.) Taka mała refleksja po jednej nieprzespanej nocy, gdzie w perspektywie do niedzieli pozostały jeszcze trzy. 🙁 po 20.06 w moje „to do list” to będzie: 1) Upić się z radości że już po sesji (wyniki to już druga sprawa… ;] , 2)Pójść do parku trampolin , 3) Spać tak długo, aż dostanę odleżyn. PS. Turkus ładnie współgra z Twoją urodą.
Aniu nie wiem czy się nie obrazisz jak tak napiszę ale zauważyłam że na wiosnę i lato jesteś zawsze bardziej „płodna” jeśli chodzi o posty na blogu:D, w zimowych miesiącach są spoko ale w letnich jeszcze bardziej pozytywne <3
PS Kocham Twój tekst na temat przesady w byciu fit, a także ten o zmianach małymi kroczkami bo jest taki zachęcający i w sam raz dla kogoś kto boi się dużych zmian a jednak chce iść do przodu i rozwijać 🙂
btw w przerwach w pracy to właśnie przy Twoich postach się relaksuje 🙂
Dziękuję! Nie obrażam się, mam latem więcej energii i to chyba czuć 🙂
Dziękuję za wspomnienie o Sesyjnym Poradniku. :* Ja na czerwiec dopisuję sobie do listy „wykąpać się pierwszy raz w morzu.” 😀 Co do sukienki, to jest śliczna, to prawda! Ja wolę ją z paskiem, ale zamieniłabym buty na te czadowe z pomponami, bo są ekstra! Takie wesołe, fajnie przełamują look. 🙂
Chętnie zrealizowałabym punkt drugi i zakończyła studia, ale nie ma szans, żebym wyrobiła się z pracą mgr więc ten punkt zostawiam sobie do września 😉
Weekendowe wycieczki (takie typowe do zwiedzania zabytków), spacery po parkach, kawiarenki letnie na dworze, lody, mrożona kawa, weekendowe wypady na działkę nad rzekę oraz wakacje nad morzem pod koniec czerwca. Oto moje plany na czerwiec, chociaż tak naprawdę to na całe wakacje pomijając większy wakacyjny wyjazd 🙂
I jeszcze chyba sobie strzelę sztuczne pazury. Jestem typem wiecznie obgryzającym paznokcie,a jakoś od dłuższego czasu nie mogę się zmobilizować do zaprzestania obgryzania (kiedyś mi się udało), a ładne dłonie chcę mieć, więc sobie sprawię przyjemność i będę nosić szałowe kolory 😀
o jakich myślisz? żele, akryle, hybrydy? 🙂
Pięknie jest celebrować poranną kawę na balkonie. Warto postawić dojrzałą bazylię oraz mięte w doniczkach na parapecie balkonu. Jeśli chodzi o sukienki, to subiektywnie i na czuja- pasek zestawiłabym z butami z pomponikami, a wisior z drugimi sandałami.
Poświętować podczas Nocy Świętojańskiej 😀 U mnie w mieście (nad sztucznym zalewem/jeziorem?) co roku są jej obchody, ale nigdy nie brałam udziału. W tym roku zamierzam to zmienić.
Wygodnie w takich rękawkach? Nie umiem się przekonać do takiej długości. Kolor idealny.
A czerwca nie wyobrażam sobie bez dobrej książki. To miesiąc kiedy wszystkie seriale zakończyły już swoje sezony 😉 więc w wolnej chwili – ogród, leżaczek i fantasy Gaimana.
1) No raczej! U mnie truskawy królują i co roku niecierpliwie ich wyczekuję. Nie mogę się doczekać, aż w którąś niedzielę odwiedzimy moich rodziców i zapowiem mamie, że pierogi muszą być. Ona robi naj-najlepsze 🙂 2) Aktualnie kończę pracę nad książką. Pierwszy raz od lat przyjęłam zlecenie korektorsko-redaktorskie i już mam dosyć, więc cieszę się, że niedługo zamknę ten etap. A przy okazji przypomniałam sobie, dlaczego przestałam już zajmować się takimi rzeczami. 3) Tu będzie problem, bo mocno mnie to dołuje. Jednak większość sensownych ubrań czeka w worach na lepsze czasy… wagowe. 4) Nierealne, niestety. Chyba że policzymy jeden dzień… Czytaj więcej »
Ale rozbudowany komentarz, miło się czyta Twoje słowa. Powodzenia w walce ze zleceniem 😉
Super sukienka, jaki masz rozmiar?
Stety niestety u mnie czerwiec to…sesja. Cóż, sama zdecydowałam,że po kilku latach wrócę na uczelnię, żeby zrobić mgr, na dodatek z etnologii przeskakując na finanse i rachunkowość…mam za swoje 😉
Co do planszówek itp. gier to ostatnio robią furorę na moim babskich posiadówach, moja koleżanka ma ich mnóstwo! Furorę robiło Dobble. Teraz planujemy nauczyć się grać w brydża.
Jedzenie truskawek już uskuteczniam. Polecam też borówki, bo ceny spadają 🙂
Po ilu latach wróciłaś na uczelnię? 🙂
Dla mnie czerwiec w tym roku stoi pod znakiem przeprowadzki, szukania nowej pracy, zdania awansu zawodowego i generalnie… określania swojego życia na nowo 🙂
Co do sukienki – ja zdecydowanie wolę luźną wersję, mimo iż obie wyglądają dobrze.
Obie wersje sukienek ok 😛 !! Daj patent na szypułki, bo nie mam snapa, ale chyba jutro zrobię do niego to 3 podejście. Co do listy, to zawsze mam takie rzeczy, które muszę zrobić, ale przychodzi taki czas, ze jest obowiązek, który jest najważniejszy i wszystko robię pod to, poswiecam się, a dopiero gdy zakoncze tem etap robię rzeczy, które miały być po. Np. Teraz jestem na etapie remontu i każda wolna chwilę temu poswiecam ale jak będzie po tym wszystkim to muszę np: nauczyć koleżankę jeździć na rolkach, iść ze znajomymi do hangaru 646 (Warszawa), zrobić sobie depilacje laserowa,… Czytaj więcej »
Patent jest prosty, wbijasz od dołu słomkę i górą wychodzi szypułka 😉
Truskawki koniecznie, weekend za miastem tez. Podoba mi sie tez pomysl wystawiania zwierzakom wody. Niestety raz bylam na badaniu znamion i sie troche zrazilam bo mialam wrazenie ze narzucam sie lekarce, nie obejrzala mnie dokladnie, a ja zapomnialam jej powiedziec o pieprzykach w kilku miejscach. A oceny na roznych stronach miala dobre. Ja dodam od siebie pierwsza kapiel w jeziorze/morzu i spedzanie nocy na dworze: romantyczna randka, spacer, patrzenie na gwiazdy, spanie pod namiotem- cos w ten desen:). Ogolnie korzystajmy z lata bo jest za krotkie!
Szkoda, że lekceważąco cię potraktowała 🙁
Zgadzam się że lato jest za krótkie i podobają mi się twoje pomysły 🙂
Ja swirowalam rok temu z tymi znamionami… Wszystkie oglądałam i wszędzie widziałam czerniaka. W czasie wizyty do lekarza usłyszałam „jak sie pani martwi, to dam skierowanie do chirurga”. I tak głupia poszłam, chociaż chirurg powiedział, ze nic nie widzi w pieprzyku, to teraz mam okropną bliznę na brzuchu :<
Truskawki, a potem leczenie „niespodzianek”. Ciężko mi sobie ich odmówić, mimo że nie wpływają dobrze na moją cerę. Względem deszczu, dzisiaj mi się zamarzyło, żeby w nim pochodzić, ale… Zdecydowanie za zimny, ale to nic. Mam nadzieje, że jak wyjadę na wakacje, będzie też deszcz i to ciepły. Tylko już czerwcowy nie będzie, dzisiaj w ostatnim majowym się moczyłam.
Do gory nogami ofc* (Pozdrawiam slownik w tel)
Aniuu mam dla Ciebie propozycję- prośbę 🙂 Wpadłam na to jak czytałam o tych pupilach i wodzie 🙂 Co myślisz o tym, żebyś przy linkach w tygodniku wstawiała linki z klikaczami? chodzi mi o linki typu „pajacyk” czy „napełnij miskę”. Bo ja zawsze zapominam a twój tygodnik czytam zawsze 🙂 oczywiście to tylko propozycja.
Moje cele na czerwiec to przede wszystkim przeczytac jak najwiecej ksiazek I nacieszyc ostatnimi chwilami w polsce (wyjezdzam za 2 tyg), wiec rowniez nie moze sie obyc od opychania truskawkami ile wlezie, bo mimo pysznych owocow I warzyw w hiszpanii to jednak truskawki my mamy lepsze. 😀 Potem, 12.06 moje zycie wywroci sie kompletnie do gory Kigali, wiec chce po prostu sprawdzic sie jako aupair, zaaklimatyzowac w pieknej majorce, wylegiwac na tarasie w hiszpanskim sloncu z ksiazka i zwiedzac zwiedzac zwiedzac. 😀 ps. I zastapic polskie truskawki hiszpanskimi melonami <3
Pochodzić boso po trawie – zdecydowanie! Nareszcie można <3
ja dopisuję piknik! i więcej wieczorów na balkonie, wycieczek z książką do parku, chwil spokoju. Czekam też aż Warszawa trochę wakacyjnie opustoszeje!
Mi też czas śmiga jak szalony i też robię sobie takie listy małych celów na miesiąc. Do Twojej dodałabym zrobić piknik! Koniecznie muszę w tym roku nadrobić 🙂
Moja propozycja – pozwolić sobie na małe szaleństwa w wyglądzie – w czerwcu w końcu „przejdą” fikuśne kolory na paznokciach stóp, czy np. kolorowy eyeliner na oku itp. Jako nastolatka czekałam na lato, żeby zrobić sobie jakieś barwne pasemka czy coś posobnego, teraz często łapię się na tym, że nawet na wakacjach ubieram się w basicowe topy.
Koniecznie trzeba zrobić piknik! Wycieczka rowerowa zakończona piknikiem to mój faworyt. 🙂
nadal stosujesz andreę na włosy?
Truskawki, jakoś w tym roku mnie nie ciągną, nie wiem czemu. Deszcz może trochę, i skakanie w kałużach też ale musiała bym chyba na boso nie mam kaloszy 😀
Ah i ten offline, nawet nie wiesz jak ciężko jest oderwać innych, jeszcze jak od netu się da, tak spróbuj moją rodzinę przekonać, że ten cholerny telewizor nie jest potrzebny do szczęścia na działce.
A co do moich pomysłów. ROWER!
Wyjdź na rower.
Aniu, pewnie gdzies przeoczylam ale warto zapytac 🙂 ktory komentarz wygral w konkursie dresslink?;)
Skakanie po kałużach najfajniejsze jest w butach, przez które przelatuje woda :D. W kaloszach to nie to samo ;).
Dziękuję, własnie ta wycinanka mnie urzekła 🙂
a trzydziestka to przecież fajny wiek 😉
😀 wyobraziłam to sobie 😀
to u mnie stały punkt, ale bardzo trafnie 🙂