Wiecie doskonale, że częściej sięgam po książki niż filmy, a seriale to już w ogóle rzadkość. Powód jest bardzo prosty – mam mało czasu a pracując przed ekranem nie bardzo mam ochotę czas wolny spędzać również przed nim. Jeśli już po coś sięgam, to ma być dobre! Dzisiaj 3 tytuły i 3 dobre seriale o religiach. Do obejrzenia i przemyślenia. A polecam je bardzo gorąco!
Seriale o religiach – dlaczego?
Religie mają szczególne miejsce na liście moich zainteresowań. Jako osoba, która nigdy nie się w żadną nie wkręciła, mam okazję przybierać postawę neutralnego obserwatora. Czasami zarzucacie mi stronniczość, ale gdy ktoś śledzi mnie dłużej ten wie, że ja krytykuję jednakowo patologie i radykalizmy w różnych religiach, nie tylko tej kulturowo nam najbliższej. Bardzo zresztą polecam książkę Psychologia a religia – to jedna z moich ulubionych, do tej pory robi na mnie wrażenie przykład tłumaczący, dlaczego nam objawia się Matka Boska, a Amerykanów porywają kosmici :).
Kalifat
Dawno nie wciągnął mnie tak żaden serial! 8 odcinków trzymających w napięciu i dobrze wyważonych. Akcja toczy się dwutorowo. Poznajemy szwedzkie nastolatki o arabskich korzeniach, które jak to nastolatki – są trochę pogubione w życiu. A pogubieni ludzie są łatwym celem dla wszelkich ruchów. Jedni w takich momentach życia trafiają na „Oazę”, one trafiły na zradykalizowanego przyjaciela. Równolegle obserwujemy losy mieszkającej w Rakce (Syria) Pervin. Młoda kobieta mająca na głowie dom i dziecko orientuje się, że jej mąż zaczyna niebezpiecznie skręcać poglądami w bardzo niefajną stronę i nawiązuje kontakt ze szwedzką policjantką, by uciec z kraju.
Serial trzyma w napięciu, nie stygmatyzuje, tylko pokazuje różne meandry sytuacji. Moi ulubieni bohaterowie to ojciec dziewczynek, który ze wszystkich sił stara się je ochronić, oraz właśnie Pervin, która jest bardzo silną i odważną kobietą.
Nie chciałabym przypadkiem zaspoilerować, więc z całego serduszka polecam odpalić chociaż pierwszy odcinek i dać produkcji szansę.
Unorthodox
Młoda Żydówka z bardzo konserwatywnej społeczności wchodzi w dorosłe życie. Myślała, że spełnieniem jej marzeń będzie założenie rodziny, tymczasem rzeczywistość okazuje się bardzo rozczarowująca. Aranżowane małżeństwo przynosi mnóstwo cierpienia, całkowity brak (a później bardzo, bardzo zła) edukacji seksualnej i wyrozumiałości partnera sprawiają Esther wiele bólu. Ten ból i smutek odczuwa też widz, jednak na szczęście twórcy produkcji nie poszli na łatwiznę i nie uczynili tu nikogo „płaskim” czarnym bohaterem. Każdy jest tu w pewnym sensie ofiarą. Esther postanawia uciec i zacząć nowe życie.
Bardzo, polecam, to tylko cztery odcinki a odtwórczyni głównej roli, Szira Haas jest po prostu fenomenalna!
Opowieść podręcznej
Teraz dla równowagi we wszechświecie mamy religię wymyśloną. Świat po katastrofie środowiskowej, o której niewiele wiemy. Ludzkość wymiera, ze względu na skażenie nie rodzą się dzieci, lub rodzi się ich bardzo mało. Grupa ludzi przejmuje władzę i tworzy własne państwo – Gilead. Płodne kobiety są wyłapywane i ich zadaniem staje się służenie „godnym” posiadania potomstwa i rodzenie im dzieci. Nie, nie chodzi o bycie surogatką i zabieg w klinice in vitro. One są niewolnicami.
Serial jest dobry, ale przydługi i przegadany. Chciałam napisać, że czekam na drugi tom książki, ale właśnie zorientowałam się, że Testamenty już są po polsku! Mimo wszystko – to antyutopia, którą warto obejrzeć i zobaczyć jak zazwyczaj kończą się dobre intencje. Bo różne ruchy mają to do siebie, że często się radykalizują.
Co jest smutnym wspólnym mianownikiem każdej z tych produkcji? Sytuacja kobiet. Uzasadnianie niegodziwości bogiem i pismami. Odwiecznym porządkiem. Tradycją.
Wiem, że wiele osób znajduje w religii ukojenie i wsparcie. Ja do nich nie należę, przyglądam się religijnym znajomym z zaciekawieniem, ale też zdziwieniem. Jeśli nie wiesz co obejrzeć na netflixie albo HBO GO – polecam wszystkie, ale najbardziej Kalifat. Miłego oglądania!
Gdybym mogła polecić czwarty serial, byłby to Mesjasz! Niestety został zdjęty z Netflixa a ja nigdy nie dowiem się, czy tytułowy Mesjasz był Mesjaszem, czy nie. Jak obstawiacie? Znacie inne dobre seriale o religiach?
Polecam również:
Obejrzałam pierwszy sezon Podręcznej i ostatnio Unorthodox, który bardzo mi się podobał! Kalifat akurat polecił mi dziś kolega, więc może się pokuszę i rzucę okiem 🙂
Skasowanie „Mesjasza” było dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Jestem naprawdę zdziwiona, że do tego doszło, bo przecież na papierze koncept wydawał się na maksa interesujący, a sam serial okazał się po prostu dobry i jakościowy. Nie wiem, może temat był zbyt kontrowersyjny? W każdym razie szkoda, bo ja też jestem niesamowicie ciekawa, czy główny bohater faktycznie był mesjaszem. Może kiedyś dowiemy się np. z tweetów twórców, jak o homoseksualizmie Dumbledore’a 😀
Podczas oglądania Kalifatu nie mogłam przestać myśleć o tym, że jestem wdzięczna, że urodziłam się i mieszkam tu, gdzie mieszkam. Z drugiej strony nie byłam w stanie zrozumieć tych dziewczyn, co nimi kierowało. Opowieści podręcznej skończyłam na pierwszym sezonie i choć podobał mi się, to jakoś nie mogę się zabrać za kolejny…
O Othodox słyszałam i na bank będę oglądać.
Ja stawiałam, że w Mesjaszu ktoś chciał komuś coś udowodnić. Może to, że gdy ktoś w coś bardzo wierzy choć jest to mało prawdopodobne, ale pociągnie za sobą jeszcze kilka osób, które też uwierzą to mozna bardzo łatwo omamić ludzi. Pozwolić im na stworzenie ideologii wokół kogos/czegoś.
Unorthodox był piękny. Choć nie daje rady pojąć jak konserwatywna jest ta religia i czym jeszcze mogłaby mnie zaskoczyć. Ale piękne jest właśnie to, że jak już kogoś zkazujesz, że To Ten będzie zły w tym serialu – okazuje się, że zaraz pokazują jego historie, dobre strony. To jest super!
Kalifat świetny, unorthodox wciagnelam wszystkie 4 odcinki od razu, również świetny. Natomiast opowieści wpisuję na listę do obejrzenia. Dzięki 🧡
Opowieść podręcznej to bardzo dobry serial. I wiesz co? Po jego obejrzeniu i po tym, co dzieje się w Polsce, mam czasem wrażenie, że chyba do tego dąży nasz rząd. Do rodzenia dzieci bez decydowania o sobie… Boję się trochę, że to się skończy tak, jak w serialu…
A pozostałe dwa chętnie obejrzę, bo też mnie interesują inne religie i to, jak się w nich żyje.
Tak! Opowieść podręcznej to ostatnio mój ulubiony serial, ale też najbardziej poruszający, bo widzę wiele analogii do współczesnego świata (oczywiście jak mnie mocno poniesie wyobraźnia ;)). Najbardziej fascynuje mnie postać Sereny i jej wahania między tym w co wierzy, a tym czego pragnie.
Ania, w temacie książek – czytałaś Religię dla ateistów Alaina de Bottona? Ja akurat jestem w trakcie czytania tej książki i jakoś tak mi się z Tobą skojarzyła. Jeszcze jej nie skończyłam więc jeszcze nie polecam, ale póki co bardzo ciekawie się czyta.
Mesjasz jest na cda chyba 🙂
Opowieść podręcznej jest bardzo poruszającym serialem! Naprawdę warto obejrzeć.
Muszę zobaczyć ten serial kalifat.