Do napisania tego tekstu skłoniła mnie historia opowiedziana mi przez koleżankę przy piwie. Pomyślałam, że to dobry temat na tekst.
Najpierw o mnie. Jestem na początku liceum, mam tzw. „gorszy” dzień. Jak gdyby nigdy nic, bez żadnego makijażu i bez cienia fryzury, wychodzę po bułki. Jest ok. 10-tej rano, spokojna okolica. Na sobie mam żółtą bluzę z kapturem i jeansy. Jestem ostatnią osobą, która mogłaby wyglądać wyzywająco. Wchodzę do biedry, kupuję bułki, wychodzę. Zaraz koło sklepu zatrzymuje się samochód i facet ok. 60-tki pyta mnie o drogę. Spokojnie odpowiadam. Gość nie zrozumiał i dopytuje gdzie ma skręcić, więc jeszcze raz tłumaczę, ale robię się zniecierpliwiona, bo strasznie tępy się wydaje. W końcu załapał. Opuszcza szybę na sam dół i pyta obleśnym głosem – jak mogę się odwdzięczyć? Moim oczom ukazuje się gruby koleś bez gaci, z penisem w dłoni, szczęśliwy, że właśnie przy tej rozmowie doszedł.
Jestem w takim szoku, że uciekam ile sił w nogach. Znikam za zakrętem, chowam się za dużymi krzakami. Po chwili widzę, jak przejeżdża obok mnie, nerwowo się rozglądając. Pojechał w drugą stronę, nie zauważył.
Później okazało się, że ten sam zboczeniec w identyczny sposób potraktował inną dziewczynę z klasy. Przez jakieś dwa lata gdy ktoś pyta mnie o drogę, odpowiadam nerwowo „nie wiem” i przyspieszam kroku.
Justyna. Bawiła się w klubie, do którego poszła ze znajomymi. Przyglądał jej się jakiś młody chłopak, ale w takich miejscach to raczej normalne. Poszła do ubikacji i nie zauważyła, że ma towarzystwo. Nim zdążyła przekręcić zasuwę drzwi, do kabiny wtargnął za nią przyglądający się jej wcześniej chłopak. Szok sprawia, że nie jest w stanie wydobyć z siebie żadnego głosu. Chłopak sapie „wiem, że tego chcesz suko” i próbuje zadrzeć w górę jej sukienkę. Justyna się szarpie i udaje jej się wyrwać. Wybiega z klubu, ale wcześniej w toalecie słyszy za sobą „ale jej chłopak zrobił niespodziankę, hehe”.
Czy tych sytuacji dało się uniknąć? Cóż, moja sytuacja była raczej lajtowa. Mając na uwadze, że ten sam zboczeniec identycznie postąpił z inną dziewczyną z mojej klasy, wiem doskonale, że miałam pewne cechy idealnej ofiary. Miła dziewczyna, wyglądająca raczej niepewnie (jeansy, bluza, niedbały niski kucyk). Koleżanka raczej też była z tych czytających wszystkie lektury. Przeglądając literaturę dot. przestępstw seksualnych dowiedziałam się, że zazwyczaj nie chodzi o seks, a o siłę.
Zauważyłam, że większość kobiet boi się gwałtu. Siedzi w nas taki strach. Dzisiaj wybierałam z koleżanką miejsce na projekt wakacyjny z Projektora – w oko wpadło mi jedno miejsce na południu Polski, Magda wrzuciła je w google i pisze – tam lepiej nie, wyskoczyły mi dwa gwałty, w tym zbiorowy na 17-latce. Jest niebezpiecznie. Odpuszczamy, wybieramy inną gminę.
Warto zwrócić uwagę na to, że przestępcy seksualni to zazwyczaj tzw. „dobrzy obywatele”. I bliscy ofiary. Tutaj bezsilność jest straszna, wyobraź sobie, że jesteś trzynastoletnią dziewczynką, którą ojczym „karze” gwałtami. Matka udaje, że nie widzi i strzela Ci po pysku, gdy próbujesz coś powiedzieć. Uciec nie masz gdzie, służby w Polsce nie działają i bronią gwałcicieli. My, humanitarni europejczycy zastanawiamy się, czy chemiczna kastracja pedofilów jest etyczna. Nie mieści mi się to w głowie.
Jestem za kastracją mechaniczną, z natychmiastową klauzulą wykonalności i izolacją do usranej śmierci.
Jest takie powiedzenie, że społeczeństwo powinno przestać uczyć kobiety, jak nie dać się zgwałcić, a zacząć uczyć chłopców, aby nie gwałcić. Cudownie, piękne hasło. Bez pokrycia w rzeczywistości.
Postanowiłam zebrać w jednym miejscu strategie pozwalające uniknąć bycia potencjalną ofiarą i poczuć się bezpieczniej.
1. Rapex
Genialny wynalazek, działający niestety trochę późno. Jego zaletą jest to, że wbija zęby w przyrodzenie gwałciciela, i nie da się go zdjąć bez pomocy lekarza (inaczej trwale uszkodzi się członek). Wymyślono go dla Afryki, gdzie gwałty są na porządku dziennym. Nawet nie chodzi o to, aby ten rapex stosować, ale o samo nagłaśnianie istnienia takiego czegoś.
2. Kurs samoobrony. 10 lat chodziłam na karate, pierwsze kopnięcie, które się uczyliśmy, to kin geri (kopnięcie w krocze). Niby żadna filozofia, ale chodzi o jak najszybszy wyrzut nogi przy obciągniętej stopie. Czy karate sprawia, że czuję się bardziej bezpieczna? Szczerze mówiąc, w małym stopniu. Prawdą jest jednak fakt, że kobiety po kursach samoobrony poruszają się pewniej i żwawiej, przez co ryzyko bycia zaatakowną przez jakiegokolwiek przestępcę, wyraźnie spada.
3. Parasol. Nie mogę teraz tego znaleźć, ale robiono badania wśród osadzonych seryjnych gwałcicieli w celu wyłapania cech, które powodują, że taka, a nie inna kobieta staje się ofiarą. Posiadanie długiego parasola było najbardziej odstraszającym czynnikiem. Najbardziej zachęcała fryzura typu kucyk (bo łatwo złapać). Parasol może być czynnikiem podnoszącym bezpieczeństwo, ale tylko w deszczowe dni….
4. Asertywność. Zamiast bawić się w uprzejmość, lepiej jasno powiedzieć, że nie ma się ochoty na towarzystwo danej osoby (np. w klubie), a gdy intuicja podpowiada coś złego, lepiej przykleić się do znajomych.
5. Power pose / dwie pantery Poruszając się bardzo pewnie, zmniejszasz ryzyko jakiejkolwiek napaści. Dwie przydatne techniki – power pose oraz wyobrażenie sobie dwóch panter/tygrysów po obu stronach. To samo uczucie, które mamy idąc z dużym psem. Pewny krok „twardej babki” był czynnikiem odstaraszającym.
6. Najskuteczniejszy okrzyk to „pożar” albo „pali się”.
Przerzucanie winy na ofiarę jest totalnym nieporozumieniem. Za gwałt 100% winy ponosi gwałciciel. Nie ma z tym dyskusji.
Uważam, że obwinianie ofiary powinno być wykroczeniem karanym grzywną (nieuchronność wyroku!).
Nie chodzi o to, aby popadać w paranoję, ale myślę, że problem jest duży i powinien być nagłaśniany na każdy z możliwych sposobów.
Koleżanka sytuacji w klubie nikomu nie zgłosiła, opowiedziała o niej po kilku latach. Czuła się winna. To nie jest w porządku.
Badania dowodzą, że ubiór ofiary nie ma dużego wpływu na gwałt. Gwałciciele wybierają ofiary jak najbardziej bezbronne, bo w gwałcie zazwyczaj chodzi o siłę i przemoc, a nie o sam seks.
Jestem ciekawa, co sądzisz o odpowiedzialności ofiary i czy też masz w sobie strach przed gwałtem w określonych sytuacjach.
46% gwałcicieli, którzy zostali zwolnieni z więzienia, zostali ponownie aresztowani w ciągu 3 lat. Czy wobec tego uważasz, że dobrym rozwiązaniem jest kastracja mechaniczna?
Oczywiście, że jestem za kastracją mechaniczną, szczególnie jeśli chodzi o pedofilię. Ważny temat, cieszę się, że go poruszyłaś. Moja koleżanka była napastowana przez chłopaka, któremu się podobała. Bała się własnego cienia, bo ją śledził (bardziej stalker, ale z intencją gwałtu). Jej chłopak ścisnął go za jaja i powiedział, że jak jeszcze raz się do niej zbliży, to je straci. Podziałało, ale dziewczyna była strachliwa jeszcze długo. Większość osób bagatelizowała problem mówiąc, że to takie końskie zaloty….
No właśnie, końskie zaloty. Przytulanie nachalne, klepanie po tyłku… Faceci od dziecka mają na to przyzwolenie. Nauczycieli i rodziców też ścisnąć, żeby przestali to lekceważyć.
Końskie zaloty… Pamiętam, jak w ostatniej klasie podstawówce dołączył do naszej klasy o 3 lata starszy chłopak, który kolejny raz nie znał. Urządzał sobie świetną zabawę klepiąc bez żenady wszystkie dziewczyny po tyłkach. Niby nic. Jak zgłosiłyśmy sytuację wychowawczyni, to powiedziała, że to taki wiek, hormony w nim buzują i że pewnie końskie zaloty, chęć zwrócenia na siebie uwagi. Dopiero kiedy rodzice zostali o tym poinformowani, udali się do dyrektorki a jeden z ojców nawrzeszczał na "zalotnika" pod szkołą, wychowawczyni podjęła działania i… wlepiła mu ujemne punkty z zachowania. Skutek odniosło to marny, koleś pod koniec roku znowu nie dostał… Czytaj więcej »
Zgadzam się z tym poskramianiem szkolnych zalotników. W gimnazjum chłopcy regularnie zaciągali mnie gdzieś i na siłę rozkładali nogi, na korytarzu łapali mnie na piersi, wkładali ręce między nogi, podbiegali gdy stałam i wykonywali ruchy frykcyjne, obelżywie zwracali się do mnie i komentowali moje ciało, ocierali się o mnie, dotykali się po przyrodzeniach a potem rzucali się z tymi rękami na mnie by dotknąć moją twarz ;/. Byłam pyskata, potrafiłam nieźle zlać kilku chłopaków na raz, zawsze krzyczałam i się broniłam. Regularnie chodziłam na skargę, w ogóle się nie krępowałam. A jaka była reakcja nauczycieli, psychologa, dyrektora? Za każdym razem… Czytaj więcej »
Ależ oczywiście, że powinno się kastrować takich zbrodniarzy… A pedofilom powinno się obciąć i zostawić tak na środku ulicy, niech się wykrwawią skurwysyny!!!
Dobry tekst! Cieszę się, że zwracasz na to uwagę.
Jak słyszę albo czytam "sama sobie winna, pewnie go sprowokowała" to zawsze pytam, czy tak samo by mówiła, gdyby to spotkało jej córkę. Grzywna za takie zachowanie jest dobrym pomysłem, bo to zwyczajna przemoc psychiczna. Kastracja mechaniczna tak, ale przy 100% pewności, że sprawca jest winny. Nie ma drugiej szansy w takich sytuacjach.
coś Ci się stało z początkiem postu chyba, bo czcionka jest mikro. 😉
jako prawie ofiara gwałtu mogę jedynie powiedzieć że wykorzystuję się chwilową słabość, chwiejnosć i niepewnosć ofiary – a potem najczęściej "z górki", kobieta bardzo często robi destrukcyjna rzecz: obwinia siebie za tak bestialski czyn 🙁
Uważam, że sto 100% odpowiedzialności za gwałt jest po stronie gwałciciela. Uproszczę to bardzo ale gdyby kobieta powiedziała "chodź i zgwałć mnie!" to już nie byłby gwałt. Tyle.
To jest bardzo trudny temat i można by o tym pisać dniami i nocami, ale postaram się streścić. Miałam bardzo podobną sytuację do Twojej. Wracałam z zajęć dodatkowych w sobotę do domu pociągiem. Akurat w sobotę nie jeździło wiele osób. W przedziale byłam sama, godzina 11 w południe. Wsiadł facet, na oko 55 lat, kapelusz, blazer z naszyciami na łokciach i tyle pamiętam, bo wyglądał jak typowy starszy profesorek. Czytałam książkę jak zwykle. Gość zapytał się czy to pociąg do XXX, ja grzecznie odpowiedziałam, że tak i wróciłam do książki. Gość nie przysiadł się do mnie, tylko siadł przy drugiej… Czytaj więcej »
Czyli dobrze skojarzyłam z książką… Dla mnie była o – kro – pna. Moja sytuacja to jest mały pikuś w porównaniu z innymi. Bardzo, bardzo mały pikuś.
Przeczytałam z uwagą post jak i komentarze. Mnie również dotknęła sytuacja, gdy jakiś przypadkowy facet postanowił uczynić ze mnie świadka swojego "spełnienia". Mniej delikatnie mówiąc: szedł za mną mało uczęszczaną uliczką z interesem na wierzchu i robił sobie dobrze. Kiedy się zorientowałam i przyspieszyłam, zatrzymał mnie, złapał za ramię i obleśnie zapytał, czy "chcę się z nim r…ać". Byłam przerażona i zdezorientowana, chociaż nie górował nade mną fizycznie. Patrząc na to trzeźwo mogłam zasadzić mu kopa w to, co tak dumnie wystawiał, żeby już nigdy więcej nie przyszło mu do głowy zrobić czegoś podobnego. Ale strach robi swoje, więc tylko… Czytaj więcej »
uważam, że trzeba o tym problemie mówić. Uważam, że nie wolno za żadne skarby obwiniać kobiet, cholera, żyjemy w wolnym kraju, to jak się ktoś zachowuje na imprezie, jak chodzi ubrany itp w żaden sposób nie powinno być odbierane jako przyzwolenie na gwałt. Serio, to, że dziewczyna się do faceta uśmiechnie nie powinno być impulsem do tego, żeby lazł za nią do toalety i usiłował zgwałcić… Brak mi słów, uważam, że takich ludzi powinno się kastrować natychmiast, publicznie. Mało tego, prawo, które chroni takie potwory powinno zostać zmienione – a ich się traktuje jak ofiary niemal… nie powinni mieć prawa… Czytaj więcej »
Dokładnie, nie chronić wizerunku bestii!
Pewnie, że tak! Niech pokażą ich gęby. Morderców też! Wstyd ryj pokazać, a nie wstyd było popełniać zbrodnię?!?!?!
Czytuję Aniu Twojego bloga "z doskoku", dlatego być może odgrzewam stary temat, ale chciałabym tutaj zaznaczyć, że takie bestie mają matki, dzieci, żony, które nie zawsze muszą być świadome bestialstwa kogoś bliskiego i nie zawsze takie czyny odbywają się za ich milczącym przyzwoleniem. Dlatego chyba pokazywanie ich twarzy nie byłoby dobre. Wyobraźmy sobie, że jakiś mężczyzna molestuje koleżanki w pracy, sprawa się wydaje, pokazują jego twarz – a co z dziećmi tego człowieka? Wszyscy "na osiedlu" czy "na wiosce" wiedzą, inne dzieci słuchają co mówią o tym rodzice a potem zanoszą to do szkoły i gnębią niczemu niewinną córkę pytaniami,… Czytaj więcej »
paskudztwo.
pamiętam, że jakiś czas temu w internatach był też taki ironiczny poradnik
"Jak uniknąć gwałtu? 1. Nie gwałć"
podpisuję się pod tym rączkami i nóżkami.
o ten 🙂 leń jestem, nie chciało mi się szukać 😀
jak tak słucham Waszych historii to aż mi się słabo robi. mi się na szczęście nic takiego nie przydarzyło, ale pamiętam jak w moim mieście grasował gwałciciel i jak bałyśmy się wracać późno… brr.
Aniu, "karze", a nie "każe" 😀 Przepraszam, nie mogę się powstrzymać 😀 "każe" będzie od "kazać", a "karze" od "karać" (które jest w kontekście). A tekst mnie nieco przytępił, muszę sobie to mocno przeanalizować…
Nie ma za co, zwariowałaś chyba! 😀 Tylko moje małe zboczenie, grammar nazi pozdrawia 🙂
Od kiedy w moim mieście zgwałcono kobietę, mam paranoję. Sprawca oczywiście nie złapany, wszyscy wiedzą która to dziewczyna,bo miasto małe. Przeprowadziła się,ale bardzo jej współczuję 🙁 Niestety boję się sama chodzić wieczorem i czuje się bardzo niepewnie na osiedlu. Jutro kupuje długi parasol,może poczuje się pewniej.
Jak tylko zobaczyłam tytuł tego posta, aż mi się zakręciło w głowie. Przeczytałam wszystko do początku do końca wraz z komentarzami. Nadal się trzęsę i ledwo piszę. Tydzień temu (równo tydzień…) miałam taką sytuację… byłam pijana. Bardzo bardzo pijana (i przez to bardzo się obwiniam, bo tak – to była moja wina. Mogłam się tak nie upić. Zwłaszcza, że byłam z koleżanką i JEJ znajomymi, których właściwie ona nawet dobrze nie znała, a co dopiero ja). Pojawił się jakiś koleś, którego ani ja, ani ona nie znałyśmy. A ja nie dość, że się upiłam, to jeszcze zjarałam. Dodatkowo byłam śpiąca,… Czytaj więcej »
Ale mimo to ten gostek powinien trzymać chu…ja w spodniach! Co za bydle. Pewnie inaczej dziewczyny nie zdobędzie jeśli jest trzeźwa. Co za fagas. Odgryzłabym!
To, że "odpłynęłaś" nie było jednoznaczne z tym, że zgadzasz się na jakiekolwiek relacje z tym typkiem … Nie czuj się winna.
Ale nie ma żadnego sensu, żebym to gdziekolwiek zgłaszała. Nikt nie jest w stanie niczego tutaj udowodnić. Nawet ta moja nie jest świadoma, co się wydarzyło. Więc jak miałabym niby wyjaśnić innym, że nie "dałam" mu sama z siebie? Byłam pod wpływem alkoholu i narkotyków, do których przecież nikt mnie nie zmuszał… jedyny tylko plus, jaki widzę w całej tej sytuacji to właśnie ta nieświadomość. To, że tego nie pamiętam kompletnie…
Rozumiem, gdyby służby działały inaczej, po wysłuchaniu twojej historii powinny wysadzić go za narkotyki.w tym czasie mogliby sprawdzic ,czy nie jest poszukiwany za inne przestępstwa seksualne. Może zapobiegło by to tragedii innej dziewczyny w przyszłości. Ale rozumiem Twoje emocje i brak chęci. Policja ma to w dupie i właśnie dlatego takie dupki chodzą po ziemi.
Dziewczyno, zgłoś to koniecznie na policję! Zdajesz sobie sprawę, że jeśli tego nie zrobisz, to ten chłopak zrobi to samo innej dziewczynie?Po pierwsze – to że jesteś pijana i nie możesz zaprotestować nie daje nikomu przyzwolenia na dotknięcie Cię! Po drugie – podał Ci narkotyki. Jak wielu gwałcicieli, specjalnie, byś nie protestowała i nic nie pamiętała.Po trzecie – nie musisz nic udowadniać, masz świadków na swój stan (upiłaś się – to się każdemu zdarza) oraz koleżankę, która znalazła Cię nagą. To wystarczy. Idź na policję jak najszybciej, dla dobra swojego i innych. A potem do psychologa, bo sama możesz sobie… Czytaj więcej »
Przychylam się do opinii dziewczyn, oczywiście masz wolną wolę i zrobisz jak uważasz, jednak nie minęło jeszcze dużo czasu ledwie tydzień sprawa jeszcze świeża, a w tym czasie ten typ może grasować i zrobić to samo innej dziewczynie……… albo posunie się jeszcze dalej w przestępstwie. Bezkarnie! Gwałt jest odrażający, ale to mnie wkurza chyba najmocniej, że bezkarnie sobie chodzi na wolności nikt nie ma nad nim kontroli, śmieje się, ze MOŻE zrobić co zechce, każda mu ulegnie bo ma broń w postaci narkotyków, pigułki gwałtu i nawet nie wiesz kiedy leżysz bezwładna. A jeśli znowu padniesz jego albo innego typa… Czytaj więcej »
To nie Ty jesteś winna. To on – wcale nie mniej przez to, że wykorzystał to, że byłaś pijana. To nie dało mu przyzwolenia, wręcz przeciwnie, nawet kiedy dziewczyna w stanie odurzenia wydaje się chętna, to normalny człowiek, taki widzący w innych osoby, które mają prawo decydować osobie, nie dopuściłby do zbliżenia, kiedy nie jest pewien, czy druga osoba naprawdę jest świadoma tego, co robi. Nawet jeżeli nie zdołasz przełamać się i pójść na policję, to powinnaś porozmawiać z psychologiem, bo to całkowicie niesłuszne poczucie winy będzie Cię dręczyć i wpływać na postawy i przekonania w innych sferach życia. Trudno… Czytaj więcej »
Chłopaki zawsze śmieją się, że dziewczyny do kibla zawsze chodzą parami, ale ten zwyczaj wziąl się właśnie dlatego, że one chcą uniknąć takich niebezpiecznych sytuacji w toaletach.
A jeszcze jedno – gwałciciele raczej wybierają dziewczyny ubrane w luźne ciuchy, bo łatwiej je zedrzeć niż obcisłe szorty, a najwięcej gwałtów to chyba zdarza się w małżeństwach, niestety.
Oby się nam to nigdy nie przytrafiło… Nie wyobrażam sobie większego nieszczęścia niż seksualna przemoc wobec mnie.
I jeszcze jedno laski – jak już będzie groźnie to krzyknijcie, że macie aids. Raczej się zawacha i wtedy można kopać po jajach albo coś.
Genialne!
Świetny pomysł z AIDS. Może to go jakoś powstrzyma albo zawiesi na chwilę.
A co do chodzenia parami do toalety – nie miałam pojęcia, że to ma takie korzenie! Ale fakt, to przydatny zwyczaj….
AIDS mhm… dobry, w wielu przypadkach mógłby sparaliżować czym zyskałaby na czasie, gorzej jeśli on wtedy wyskoczy z "JA TEŻ"
Na szczęście nigdy nie byłam w sytuacji zagrożenia gwałtem (albo nie byłam jej świadoma), ale faktem jest, że mimo tego się boję. Kolega, trener krav magi powiedział mi kiedyś, że wracając np w nocy do domu powinnam mieć zawsze coś w ręku, żeby ewentualnemu napastnikowi rzucić tym w twarz i zyskać na czasie. Od tej pory ściągam wieczorami co cięższe i bardziej brzęczące bransoletki – i daje to minimalnie większe poczucie bezpieczeństwa.
Może lepszy byłby kamień, taki dopasowany do dłoni cięższy, którym można przynajmniej nos rozbić.
Dobry pomysł.
Ja sobie czasem robię taki "trening" szybkiego otwierania drzwi od mieszkania i biegu po schodach. Tak w razie czego…
Polecam taki trening. Na mnie kiedyś napadł mąż mojej mamy koleżanki. Gdyby nie szczekanie jego psa, moja zwinność i szybkość pewnie zostałabym zgwałcona. Zdążyłam szybko pobiec w kierunku drzwi, otworzyć je i uciec z bramy.
myślę, że dużą winę ponosi społeczeństwo, media itd.,które zamiast przemawiać do potencjalnych gwałcicieli woli ciągle wypominać kobietom, czego nie powinny robić, ubierać, by "nie kusić". dlatego właśnie zgwałcona kobieta czuje się winna "bo przecież w tv mówili, że krótkie spodenki prowokują do gwałtu, więc sama jestem sobie winna". nosz kurde, ręce opadają
Dokładnie!!
To tak jakby ktoś chodził smutny i dlatego został zamordowany. W końcu wyglądał jakby chciał popełnić samobójstwo…. Idiotyczne. Tak samo jak z dekoltem..
Temat zupełnie nie do śmiechu ale rozbawiłaś mnie tym smutkiem i morderstwem.
takie rzeczy i sytuacje powinno się nagłaśniać w TV, pisać o tym. i jak poprzedniczka, uważam że dużą winę ponosi społeczeństwo, które (póki do nie dotyczy ich tyłka) dają na to "po cichu" przyzwolenie. Ja sama jestem ofiarą i tak, czuje się winna, i chyba nic tego nie zmieni.
Pozdrawiam
Kasia, korzystałaś z pomocy psychologa? Chodziłaś może na grupową terapię?
chodziłam,ale z innego powodu ( a może i z tego?) ale nie powiedziałam o tym na grupie. do psychologa również chodziłam indywidualnie, ale nie pomogło.
Kasia tak myślę, że wyrzucenie z siebie tych przykrych rzeczy nie jest łatwe, ale daje pewne oczyszczenie, w grupie wśród osób o podobnych doświadczeniach dostałabyś odpowiednie wsparcie emocjonalne. Inaczej rozmawia się z psychologiem sam na sam, który jest osobą niejako mediatora pomiędzy twoją świadomością i podświadomością, i oczywiście choć to osoba z zewnętrznego świata otwarcie się przed nim też pomaga, ale w grupie podobnych sobie osób zachodzą inne procesy. Dzięki podobnym doswiadczeniom i silniejszej więzi z uczestnikami terapii szybciej następuje wzmocnienie, odbudowuje się szacunek do siebie, wola walki także z innymi życiowymi trudnościami. Człowiek widzi, że nie jest z tym… Czytaj więcej »
Nareszcie ktoś, kto ma zdrowe podejście do gwałtów – jestem jakaś taka emancypacyjno-feministyczna, sama nie wiem jak to dobrze nazwać, i zwykle podejście ludzi pt. "bo dekolt miała za duży, to jej wina, on jest tylko facetem i ma swoje potrzeby" doprowadza mnie do wrzenia.Osobiście – tak, boję się gwałtów. Śmieszna sprawa, bo trenuję sztuki walki (nie z tego powodu, po prostu je uwielbiam) i mam zwykle bardzo energiczny krok. Kiedyś usłyszałam od znajomego żebym się nigdy w sytuacji niepewnej nie zatrzymywała, bo jak się zatrzymuję to znika cała ta energia i zostaje bezbronna blondyneczka -.- i myślę, że to… Czytaj więcej »
Dobry patent z tym rzucaniem czegoś! Wartościowa rada przy jakiejkolwiek napaści
Najgorsze jest to, że kobieta, która broniąc się przed gwałtem skrzywdzi czy zabije napastnika, dostanie większą karę, niż gwałciciel, gdyby ją zgwałcił.
Dokładnie!! Kara za samoobronę powinna być zniesiona! Nie chodzi o gwałty, ale też o różnego rodzaju napady… Koleś biegnie na ciebie z nożem, Ty unikasz ciosu, wyciągasz swój i go dźgasz i siedzisz potem 10 lat … Za co ?!
Niby sąd może w przypadku samoobrony nie wydać kary, unieważnić, ułaskawić, czy nie wiem jak to się określa (nie znam się na prawie), ale przecież są historię, gdzie ktoś bronił siebie lub kogoś i dostał za to karę… Dla mnie to porażka i już nie tylko systemu, ale w ogóle zaburzanie naturalnego stanu rzeczy, bo naturalne jest, że jeśli ktoś Cię atakuje to się próbujesz bronić, choćbyś nie miał cienia szans.
Nie do końca jest tak jak piszecie. Pozwolę sobie wkleić tutaj treść art. 25 kodeksu karnego z moim krótkim komentarzemArt. 25. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. – to znaczy, że jeżeli ktoś nie popełnia przestępstwa – zostanie uniewinniony. Gdy ktoś was zaatakuje, macie pełne prawo się bronić. Siła obrony powinna jednak być proporcjonalna do siły zamachu, tzn. jeśli ktoś was tylko popchnie, nie możecie go zabić, bo: patrz paragraf 2. § 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do… Czytaj więcej »
Myślę, że za mały nacisk postawiłaś na asertywność. Pozostałe metody nijak nie chronią przed gwałtem osoby bliskiej – ktoś kto zna Cię dobrze, wie jakie są Twoje słabości. Jedyną obroną wydaje mi się wtedy asertywność, pewność siebie – coś co wynosi się z domu, wiem. Z tego samego, w którym ktoś może zgwałcić. Tu jest największy problem moim zdaniem. Bo jedyną szansą dla ofiary jest nauka tej asertywności poza domem – w szkole, w domu przyjaciółki, w domu kuzynki.
Tak, ta sytuacja, którą podałaś jest jeszcze gorsza. Oprawca wybrał chyba najsłabszą ofiarę na świecie – co to mówi o nim?Porad nie mam, sama asertywności zaczęłam się uczyć pod koniec gimnazjum… Ale wierzę, że to cecha wyuczona i dzieci które mają ją od małego uczą się przez obserwacje, a nie mają ją w genach. Jedyne co przychodzi mi do głowy, to jeśli w rodzinie ma się małe dziecko, to powinno się starać złapać z nim kontakt, opowiadać i pokazywać na przykładach zachowania asertywne, pewne. Owszem, zdaję sobie sprawę, że to zadziała tylko przy częstych kontaktach. Póki co sądzę, że lepiej… Czytaj więcej »
3. punkt z tej ironicznej instrukcji jak uniknąć gwałtu nie sprawdza się! i niestety stawia kobietę w roli sprawczyni własnego gwałtu – niedopuszczalne jest takie potraktowanie sprawy. Gwałt może się zdarzyć wszędzie, a więc kobieta w ogóle musiałaby chyba założyć z góry na dół wór na ziemniaki, żeby nie razić potencjalnych gwałcicieli swoją nachalną urodą, atrakcyjnym wyglądem, czy choćby gołymi nogami w mini, a te nie muszą być super zgrabne, ponętne żeby przyciągnąć śliniącego się sępa.W takich sytuacjach jak ta na ulicy z ekshibicjonistą w aucie, który czuje się mocny w każdym calu i lubi mieć nad kobietą przewagę, to… Czytaj więcej »
w krajach muzułmańskich notorycznie dochodzi do gwałtów pomimo, że spod szmatek wystają tylko oczy i stopy…
Kiedys przytrafila mi sie pewna sytuacja. Szlam sama w dzien, boczna uliczka obok torow kolejowych. Co prawda dopiero schodzilam w nią z glownej ulicy, na moje szczescie. Mialam telefon w reku i pisalam sms, a za mna ktos szedl. Zwolnilam kroku zeby mnie wyprzedzil. Mijajac mnie zapytal "ktora godzina" a ja odwrocilam sie i zobaczylam ze trzyma penisa w reku. Dobrze ze bylam na poczatku tej ulicy wiec wrocilam sie i zaczelam uciekac. Bieglam ile sil w nigach… Dobrze ze nie spotkal mnie dalej, a wtedy to bym nie uciekla :/
Też spotkałam na swojej drodze ekshibicjonistę. Nad rzeką we Wrocławiu,między brzegiem a wałami w niektórych miejscach jest jeszcze bardzo szeroki pas zieleni, z krzewami, wysokimi trawami, ale też sporo ludzi się tam kręci. Szłam sobie czytając książkę, i nagle młody chłopak, nagi, z penisem w wzwodzie wychodzi z krzaków. Chciał, bym mu zrobiła zdjęcie. Z twarzy był taki normalny, przeciętny, sympatycznie wyglądający. Jak to pozory mylą. Także, jeśli jesteś z Wrocławia i lubisz się przechadzać wałami, nawet w środku dnia, to może nie pomiędzy wysokimi krzakami nad samym brzegiem…
Ja miałam podobną sytuację do Anonima, tyle, że byłam w 6 klasie podstawówki na swoich pierwszych, samotnych zresztą, wagarach. Było ciepło i poszłam nad taki zbiornik wodny, gdzie było pełno ludzi, powygrzewać się na słońcu. Gdy w końcu miałam dość i uznałam, że najwyższy czas wracać do domu, postanowiłam wracać na skróty – przez las. Tam szedł jakiś facet i mówi: "Dziewczynko, masz zegarek?" – "Nie", "A wiesz która godzina" – "Nie, proszę pana" (przyśpieszyłam kroku, bo zdaje się , że chciał mnie chwycić za nadgarstek?) W końcu mówi: "Hej, chciałbym ci coś pokazać" No, i odruchowo odwracam się, a… Czytaj więcej »
o co chodzi z kastracją mechaniczną? pytam na serio 😛
Odcięcie delikwentowi jąder, od co! 😉
Świetny tekst, bardzo dobrze to ujęłaś, tu chodzi o siłę, napastnik napaja się strachem, podnieca go to. W jednym filmie widziałam taką sytuację- koleś zaciąga dziewczynę w jakiś zakamerek i zaczyna się do niej dobierać wbrew jej woli, dziewczyna orientuje się co jest grane i po chwili zmienia swoje nastawienie z panicznego strachu, w coś w rodzaju "mmm tak!! rób mi tak jeszcze", napastnikowi mija ochota, dziewczyna dostaje po twarzy, koleś odpuszcza…
Film… Byłoby pięknie,gdyby zapanowanie nad emocjami w takiej sytuacji było realne. Ale dobrze wiedzieć 🙂
film, film, ale myślę, że w takiej sytuacji warto próbować wszystkiego… palce w oczy i niech oślepnie dziad 🙂
Też jestem tego zdania. Jak już nic nie da się zrobić to można go prosić żeby poczekał a same się rozbierzemy albo zatańczymy… Może udałoby się wtedy uciec…
Ale tak jak mówicie, tu chodzi o strach…
Może wtedy by sobie odpuścił gdybyśmy pokazały "pewniaka".
moja koleżanka miała pewną sytuacje kiedy wracała z klubu- godzina ok 4 nad ranem, pustki na osiedlu, Magda to dziewczyna mała wzrostem ale za to wielka charakterem, słyszała od kogoś plotki że po osiedlu kręci sie jakis podejrzany typek ze jakas dziewczyne zaczepial i probowal zaciągnac w krzaki ale tamtej sie udało uciec. Magda zauważyła kątem oka ze ktos za nią idzie, zdjeła buty (12cm szpilki) i jak tylko tamten podszedł do niej to momentalnie sie odwróciła i zaczeła go napie*dalac tymi szpilami po głowie szyi no w sumie na oślep i drzeć ryja, ze jak go jeszcze raz spotka… Czytaj więcej »
Jestem za kastracją i pełną izolacją. Przeraża mnie fakt, że osoby które zgwałciły powiedzmy 5 lat temu już chodzą po ulicy i w każdej chwili mogą znaleźć nową ofiarę. Powinno się ich odizolować od społeczeństwa. To oni powinni bać się wyjść na ulicę, a nie my kobiety.
Zgadzam się w 100%.
Kilka lat temu wracając z grilla ze znajomymi w krzakach znaleźliśmy zgwałconą kobietę (ok. 40 lat). Wezwaliśmy pogotowie i policję, przez których niestety została KOSZMARNIE potraktowana, wręcz wyśmiana. Obolała (napadło ją 2 zbirów, nie będę zdradzać szczegółów, ale robili z nią co chcieli 🙁 ), brudna od piachu i liści, półnaga (okryta przez nas płaszczem koleżanki) musiała sama wchodzić do karetki, a wokół panowie policjanci komentowali sytuację po swojemu, posługując się adresem i nazwiskiem tej pani (to była mała miejscowość). Nie zapomnę tego do końca życia i do dziś mam łzy w oczach na samą myśl o tej sytuacji 🙁… Czytaj więcej »
Przykre to jest, bo świadczy tylko o głupocie tych panów, co tu jest do śmiechu i jak można obrażać?! Poruszyłaś ważny temat, Aniu-izolacja(tu też leczenie), kastracja wydaje mi się, że to najrozsądniejsze wyjścia. Być może dzisiejsza, wszechobecna pornografia, w której kobieta staje się przedmiotem-teledyski, reklamy, też ma poniekąd wpływ, a to zapewne ma wpływ na psychikę. Świat zwariował..
Justinee – zgadzam się. Do tego całe miasta w billboardach z półnagimi modelkami. Mi nie przeszkadzają, ale skąd mamy wiedzieć jak działają na osoby z zaburzeniami?
o tak! wszechobecna nagość i kreowanie kobiet jako obiekty seksualne. Ja też uważam że to sprzyja gwałtom i napaści na kobiety.
i tak! zostaje taka biedna dziewczyna sama, na policje sie nie zgłosi – bo jej wstyd i slyszała że kiedyś tam z kogoś się śmiano… wcale się nie dziwię że takie dziewczyny zostają z tym same, a sprawca jest wolny, trzeba pomagać takim dziewczynom! przydałaby się porządna kampania społeczna oraz np jakieś specjalne działy przy komisariatach, gdzie pracowaliby fachowcy, psychologowie, gdzie ofiary mógłby się zgłosić i otrzymałyby wsparcie.
Wychodzi na to że w zasadzie w Polsce jest przywolenie na gwałt. Ciekawe czy jakby to dotczylo ich zon, corek, matek to czy by sie smiali? Ku***sy.
Aniu, to co napisałaś jest po prostu genialne i w 100% się z Tobą zgadzam. Ale nie zapominajmy o gwałtach w związkach, które niestety najczęściej się pojawiają
Oj a to już jest temat rzeka… Z jednej strony przerażenia, a z drugiej bierne przyzwolenie bo w końcu wstyd iść z czymś takim na policję… Tak wygląda problem
W tym temacie mogę coś powiedzieć.
Za każdym razem gdy powiedziałam mojemu mężowi coś, co mu się nie spodobało, coś co było niezgodne z jego poglądami lub gdy zrobiłam coś źle byłam gwałcona… Policja umyła ręce, tak samo wszyscy do których poszłam po pomoc. W końcu sama zebrała się w sobie i odeszłam. Na takie zachowanie nie ma usprawiedliwienia. Gwałt to gwałt!
Anonimowy20 czerwca 2014 22:20 BRAWO DLA CIEBIE! Wyzwoliłaś się z klatki. Dziwna jest postawa policji, tak jakby na gwałt było społeczne przyzwolenie, a już domowy gwałt traktują niepoważnie, jakby nie było takiej opcji kiedy spełnia się obowiązki małżeńskie. Wiele żon doświadczających przemocy domowej w tym gwałtu czuje się w obowiązku stać przy mężu-oprawcy, jakby nie miały prawa głosu, bo przysięgały….. oboje przysięgali, ale już dziewczynkom wychowywanym (zarówno przez ojców, jak i przez matki) na uległe, słabe, delikatne "bo tak nie wypada", po prostu wytrąca się z ręki naturalną broń. Ad.
Przestępstwa seksualne są niezwykle powszechne, czego dowodem jest to, że większość z nas tu piszących kiedyś ofiarą takiego się stała. Jak pewnie wiecie, większość gwałtów odbywa się na najbliższych, w ramach domowej przemocy. To niesamowite, jak łatwo takie bestialstwo uchodzi na sucho, jak winne czują się kobiety, jak ciężko zawalczyć o sprawiedliwość. Mało kto idąc wieczorem do domu myśli o tym że mogą go zamordować czy okraść, sporo ma za to wizję gwałtu z tyłu głowy. Ja zostałam kiedyś zaczepiona w autobusie (pisząc zaczepiona mam na myśli przygniecenie ciężkim cielskiem i tłuste łapsko wciśnięte między nogi), i mimo moich krzyków… Czytaj więcej »
ja tez miałam nieprzyjemną sytacje, kiedy pare lat temu w wieku 17 lat wracałam autobusem do domu byla godzina 20 całkiem widno. wysiadam na przedostatnim przystanku na tak zwanym "końcu świata" wiec bardzo mało ludzi jedzie na sam koniec. pare przystanków przed tym na którym miałam wysiadać zauwazyłam że jakis dresik sie na mnie nachalnie gapi, zerkałam tylko czy wysiada z coraz większym stresem, w momencie kiedy wysiadałam zauwazylam ze on tez wstał. wysiadłam, szybkim krokiem odeszłam od przystanku do przejscia dla pieszych widzialam, ze jest tuz za mną. na skrzyzowaniu stały auta widzialam kobiete z mezczyzna w pierwszym ktore… Czytaj więcej »
i jeszcze point: na drugi dzień podeszła do mnie na tym samym przystanku jakas babka na oko 45-50 lat, i zapytała "to na panią napadł ten zboczeniec?" bo ona tez wysiadała (ostatnimi drzwami), została w tyle i sie przyglądała i NIC NIE ZROBIŁA. i jeszcze sie pyta czy to ja czy nie ja ;//
aga
Kastracja jak najbardziej! Sama uczestniczyłam w dosyć przykrej sytuacji. Mając około 10 lat, byłam w centrum handlowym z koleżanką, wiecie, takie chodzenie po sklepach i oglądanie różnych 'fajnych' ubrań, książek, itp. W pewnej księgarni zauważyłam dwóch, patrzących się na nas, chłopaków (myślę, że wiek około 16-17 lat). Nie zwróciłyśmy na to uwagi i dalej zajmowałyśmy się swoimi sprawami, gdy nagle poczułam klepnięcie w pośladek. Odwróciłam się i zobaczyłam jednego z tych chłopaków odrażająco szczerzącego zęby, odchodzącego ode mnie. Z koleżanką, przerażone, czym prędzej wyszłyśmy ze sklepu i wróciłyśmy do domu. Po tym wydarzeniu czułam się okropnie! Nie miałam pojęcia, co… Czytaj więcej »
Aniu, to jeszcze raz ja 🙂
Dzięki za ten wpis! Tyle komentarzy pod nim i tyyyyyyyyyle rad! Od początku kolejnego roku szkolnego zapisuję się na kurs samoobrony, a jutro biegnę kupić mały dezodorant, który może unicestwić (chociaż na chwilę) potencjalnego napastnika.
DZIĘKUJĘ!
No właśnie! Faceci nie widzą żadnego problemu w takich zachowaniach!
Już od podstawówki zdarzało się moim kolegom klepać w tyłek koleżanki. Za to powinna być surowa kara nauczyciela, a nie gadki w stylu "oni tak tylko zaczepiają". Ku*wa mać! Jak już dzieci mogą takie rzeczy robić to co z nich później będzie!!!!!
Sama miałam taką sytuacją i chociaz pogodziłam się z tym to nadal uważam, że obwiniałam się za to bylo absurdalne! mój kolega – znałam go i sama wplątałam się w taką sytaucję – próbował mnie gwałcić a najgorsze jest to że gdy mnie pocałował ja wcale go nie odepchnęłam i dopiero chwilę później zaczęłam się bronić, ciężko było wygrac małej i drobnej dziewczynie z dużo wyższym i napakowanym chłopakiem. uciekałam na pół rozebrana przez klatkę i gdy wyszłam na ulicę rozpłakałam się. do końca życia chyba zapamiętam jego slowa "to się tak nie skończy, jeszcze tego pożalujesz! nikt nie będzie… Czytaj więcej »
nikt nawet nie wie ile jest takich sytuacji… moja przyjaciółka miała podobnie. Wiele kobiet się z tym kryje bo myśli ze to ich wina
Zawsze wkurzało mnie poczucie ograniczenia związane z zagrożeniem przemocą seksualną – nie można iść samej w mieście, poza miastem, w górach, nad jeziorem, do lasu (a do podmiejskiego – w życiu!). Po prostu nigdzie poza własnym domem. I też miałam spotkanie z ekshibicjonistą – reakcja koleżanek: współczucie, kolegów – śmiech (bo to zabawne niby było). Dla mnie to trochę podsumowanie problemu – część facetów, nawet jeśli nie są oprawcami, traktuje gwałt niepoważnie, jako coś, czego kobieta w zasadzie chce. Może przydałaby się kampania reklamowa z facetami zgwałconymi przez innych facetów. Może wtedy byłoby to wzięte serio.
An
Popieram!!! Faceci może wczuliby się wtedy w sytuację, zrozumieliby, że sami też mogą być zgwałceni. Niech to będą brutalne sceny.
Niestety coś w tym jest, wielu facetów nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego kobiety tak strasznie boją sie gwałtu, dlaczego to tak niszczy im to psychikę i ostatecznie dlaczego nie traktują gwałtu jako mniej chcianego, zwykłego seksu. Niestety sama słyszałam takie zdanie mężczyzny, byłam przerażona.
Ja na szczęście nigdy nie miałam żadnej takiej sytuacji, a jedynego ekshibicjonistę spotkałam w dzieciństwie, a on był mniej więcej w moim wieku.
Ale i tak noszę w torebce gaz pieprzowy, a często również i nóż.
niestety wiadomo, że kara za użycie noża może być większa niż za gwałt:/
no cóż, ja mam totalną schizę, a po tym tekście prawdopodobnie zwariuję wracając do domu po ciemku… 🙁
naprawdę, jestem wręcz przewrażliwiona i panicznie boję się napaści/gwałtu/kradzieży. odkąd nie oglądam wiadomości jest lepiej, ale wcześniej miałam wrażenie, że na świecie dzieją się same złe rzeczy
w obronie polecam gaz łzawiący a potem kopnąć w jaja i uciekać!
Bardzo dobry temat poruszyłaś. Moim zdaniem, obwinianie się kobiet o gwałt, bierze się po części z tego, że od dziecka wpaja się im, żeby się szanowały, były dla tego jedynego i najlepiej po ślubie. I wiele z nich ma wyrzuty sumienia, że dały się uwieść chłopakowi. A co dopiero, jeśli dały się zgwałcić? Moim sposobem na przebywanie w ciemnych uliczkach, na nocny powrót do domu i inne nieprzyjemne sytuacje jest pewność siebie. Staram się nie okazywać strachu i bezradności. Np. czekając na przystanku zakładam słuchawki na uszy, ale nie słucham muzyki. Jeśli ktoś zagada mogę udać, że nie usłyszałam i… Czytaj więcej »
Jest jeszcze jeden sposób na znalezienie broni, jeśli takowej nie macie – Wasze klucze. Pęk kluczy wsadzacie w dłoń tak, żeby kazdy klucz wstawał między palcami (nie wiem, czy dobrze to tłumaczę: kiedy zaciśniecie pięść, to między palcami powinniście mieć klucze, każdy osobno). Jak walniecie z tego w twarz, to zaboli cholernie, będzie czas na ucieczkę.
Nie miałam nigdy takiej sytuacji,ale kiedyś się tego nauczyłam – to się nawet nazywa kastet z kluczy – i czuję się bezpieczniej. Jak ktoś za mną idzie, kiedy jest ciemno, to wsadzam te klucze między palce i odwaga +10 🙂
To jakaś paranoja żeby kobiety musiały myśleć jak by tu zapobiec takim sytuacjom, a ten poradnik niby ironiczny strasznie mnie wkurzył. Jest beznadziejny i nie wiem po co ktoś w ogóle coś takiego wymyślił. Krew mnie zalewa po jego przeczytaniu, bo wynika z niego, że kobieta powinna schować się do mysiej dziury i najlepiej z niej nie wychodzić. Wiem o co w nim chodzi, ale obawiam się, że niektórzy go po prostu nie zrozumieją, a wręcz wezmą na poważenie. Nie tędy droga! To nie my powinnyśmy kombinować jakby się tu uchronić na wypadek gdyby! Powinno się wprowadzić kastrację i pokazywać… Czytaj więcej »
Dobry tekst. Ja miałam mozna powiedzieć pewne incydenty.. Nie był to bezpośredni atak, ale miało to jakieś tło gwałtu. Najgorsze, że były od osoby z "najbliższej rodziny".. Mimo tego,że chyba nie wywarło na mnie to jakiegoś wpływu to jednak mam taki jakiś strach w sobie. Strach, że to moja wina, że to ja prowokuje w jakiś sposób. I ja np mam tak, że sukienka kojarzy mi się z gwałtem. Po.. prostu boję się nosić sukienki, spódniczki..Wmawiam sobie, że przecież to nie mój styl.. Ale to nie o to chodzi.. Napisze to może zbyt potocznie – sory – boję się, że… Czytaj więcej »
Jestem za kastracją mechaniczną. To uchroniłoby kolejne osoby…. A przecież nawet sama ŚWIADOMOŚĆ WYSOKIEJ KARY sprawia, że przestępczość się zmniejsza. Gwałt zawsze budził we mnie lęk. Nie chodzę na imprezy ani nie szlajam się po nocach, więc tym samym ryzyko znacznie zmniejszam. Bardzo mnie bulwersują różne tragedie zgwałconych… Najbardziej poruszające są oczywiście te z udziałem dzieci. Jednak miałam kiedyś nieprzyjemną sytuację, kiedy śledził mnie jakiś facet w Złotych Tarasach w Warszawie. Chodziłam po galerii sama. Miał koło 30 lat, ja 15. W takich galeriach handlowych jest przecież tłum ludzi, to wręcz niemożliwe bym widziała tego kolesia aż trzykrotnie. Raz w… Czytaj więcej »
Oczywiście, że jestem za kastracją. Gwałciciel to skrajna forma upośledzenia społecznego i nie mogę pojąć jak rozwinięte kraje Europy jeszcze nie wprowadziły takiego nakazu. Dlaczego wciąż mam czuć się terroryzowana widząc takiego gnoja w sklepie czy na poczcie? Marzę, że kiedyś nadejdzie taki dzień, że szanowni mężczyźni, sędziowie, politycy zaczną się poczuwać do swojej roli panów wszechświata i zamiast solidaryzować się z takimi bydlakami poprzez wypuszczanie ich na wolność bez gwarancji naszego bezpieczeństwa, zadbają o kobiety. Bo tak wygląda zdrowa relacja damsko-męska.W ogóle zaczynam wątpić w naszych samców. Albo świry, albo skończone pierdoły lub karierowicze. Coraz mniej mają nam do… Czytaj więcej »
Pochlonalem tekst i komentarze i znow jestem pod wrazeniem Twojego dojrzalego spojrzenia. Probuje sobie wyobrazic profil facetow, ktorzy to robia… I wydaje mi sie, ze to Ci, ktorym nie wychodzi, Ci frajerzy i to w dodatku bez empatii, ktorzy jak nie moga dostac, to biora na sile. Male czlowieczki bez pokory. Zreszta… to chyba jest szersze niz moje pojmowanie. Do tego dochodza pewnie jeszcze sklonnosc do agresji itp…Z drugiej strony jak nad tym mysle to dochodze do wniosku, ze Ci ludzie nie zdaja sobie tak naprawde sprawy z tego co robia… W umysle faceta nie ma czegos takiego co by… Czytaj więcej »
Wina gwałciciela jest bezsprzeczna, nie podlega żadnym dyskusjom, ALE ja osobiście uważam, że lepiej jest minimalizować ryzyko niewielkim kosztem (np. pojechać taksówką zamiast wracać o 2 w nocy ciemnymi uliczkami, albo wyjść z koleżanką do klubu zamiast samej), bo ludzie są różni i NIGDY się nie przewidzi jakie są ich intencje. Nie wszyscy są zdrowi i wychowani w normalnych warunkach. Pomimo całej cywilizacji, norm, wartości oraz prawa, jakie człowiek stworzył zachowania zwierzęce WCIĄŻ są obecne. Złoszczenie się na to, zrównywanie facetów do zboczeńców…akcje społeczne -> może i skuteczne…ale odbierane przeważnie przez ludzi wrażliwych i o normalnym (tj. aprobowanym przez społeczeństwo)… Czytaj więcej »
Mieszkam w Trójmieście, dokładnie w Gdyni, w lato ze względu na turystów jest niebezpieczniej niż przez resztę roku. Nie mam oporów przed wracaniem sama do domu w późnych godzinach nocnych. Z przystanku do domu mam jakieś 5 minut, ale muszę przejść ścieżką obok krzaków i wysokich traw. Zazwyczaj już w autobusie wyciągam scyzoryk i chowam do kieszeni. Nie boję się, że ktoś mnie zaatakuje, boję się, że jak dojdzie do szamotaniny to go poważnie zranię. A w Polsce nie ma czegoś takiego jak obrona własna, bo połowa przypadków osób, które się broniły została osądzona. Dylemat: dać się zgwałcić czy się… Czytaj więcej »
Również mieszkam w Gdyni, a od tej tragicznej sytuacji ze zgwałconą 13-letnią Izą (w 2011) nie ruszam się bez gazu pieprzowego. Myślę, że większą krzywdę może wyrządzić agresor niż Ty ze swoim scyzorykiem w ciągu, no dajmy na to, tych kilku sekund.
Myślę, że kastracja mechaniczna byłaby super pomysłem. Trzy lata temu mialam sytuacje gdzie wracaml do domu okolo 23 i gosciu wszedl za mna do mojej klatki schodowej!!! Ledwo uniknelam gwałtu, miał nóż… Jakoś udao mi sie wyswobodzic i zaczelam krzyczec, kopnelam go i uciekł. Policja nie potrafila zrobic nic… Byłam ubrana w adidas, dzinsy i kurtke, nic wyzywajacego. Te całe rady ktore pislaa ta laska sa jakies chore i bylam wkurzona jak to czytałam… Według niej to najepiej w ogole przestac byc kobieta, zamknac sie w domu samemu i zmniec plec, na wszelki wypadek, zeby uniknac gwałtu. No kuzwa bez… Czytaj więcej »
Mnie najbardziej wkurza kwestia samoobrony. Pani od tego durnego poradnika może pisać, co chce o noszeniu perłowego (!) pistolecika w torebce, ale jakby tak odstrzelić takiego gwałciciela (dla społeczeństwa to i tak żadna strata), to kobieta pójdzie siedzieć jak nic. Taką mamy sprawiedliwość.W kwestii dekoltów i prowokacyjnego wyglądu – przeczą tej teorii gwałty na kobietach wyznających islam, pozakrywanych przecież tak, że czasem ledwie oczy widać. Też mi się wydaje, że bardziej ofiarą zostanie szara mysz, niż wystrojona "sucz", bo po tej drugiej widać, że sobie nie pozwoli. Zacznie się drzeć, szarpać. Ale jak napastników jest kilku, to już raczej przestaje… Czytaj więcej »
To z tym pistolecikiem jest ironiczne, tego się nie bierze na serio ;>
Nie bierze się na serio, aha. To teraz mamy być dumne, kiedy jakiś facet nam powie "cieszcie się, że nie mieszkacie w Pakistanie, albo w Indiach, tam gwałty są na porządku dziennym a i to zbiorowe, a zgwałcona może ponieść karę ukamienowania za rzekome sprowokowanie i splamienie honoru rodziny" ;( sorry taki mamy klimat?? Mnie też strasznie wkurzyła ta ironiczna instrukcja od czapy, zaraz sprawdzę u źródła co to za dziewoja ją zamieściła. Nie kupuję tej 'zabawy' :/ nie rozumiem celowości takiego pomysłu, według mnie poniża kobiety, chłopcy przesyłają sobie tę instrukcję uchachani utwierdzają się w przekonaniu, że kobiety można… Czytaj więcej »
ad. zrozum słowo iRONIA, proszę/
Anonimowy21 czerwca 2014 16:19 a możesz wyjaśnić po jaką cholerę powstała taka ironiczna instrukcja? Bo ja doskonale rozumiem słowo ironia, a tak samo jak dziewczyny krew mnie zalewa jak ktoś coś takiego publikuje. Po jakiego czorta jaka jest grupa docelowa odbiorcza takich tekstów? Czy ta autorka utożsamia się z kobietami czy mężczyznami.
napisała ją skrzywdzona kiedyś dziewczyna, stosując wszystkie teksty, które wmawiała jej policja, bliscy, znajomi, obwiniając ją o sytuację. Zebrała to w instrukcję od "życzliwych" aby pokazać, ze nie da się bronić przed gwałtem wybierając bezpieczne zachowania. Tą instrukcja pokazuje wszystkim od tekstów "pewnie go sprowokoała bo szła sama" itp. że są nieczułymi idiotami .
Nie, no błagam! "Zauważyłam, że większość kobiet boi się gwałtu." ??? Poważnie?
Lucy,przez takie osoby jak Ty temat jest bagatelizowany. Jak niby miała to napisać? Nie masz nic co powiedzenia w temacie, to spadają na wizaż albo inną wylęgarnię offtopow . WON.
Aniu, mam pracę teraz jaką mam, na szczęście umowę do końca miesiąca. Dlaczego na szczęście? Bo to rozdawanie ulotek, faceci są na porządku dziennym, Ci, którzy chcą mnie dotknąć jest masa. Aż się faceci-ulotkowicze dziwią jak im opowiadam.Gaz pieprzowy mam, jakby ktoś chcial mnie złapać za głowę czy ramię też wiem jak postępować. Nóg mam zwyczaj nie używać, bo potencjalny gwałciciel złapie i po nas. Najważniejsze miejsca ciała, po których możemy zwyczajnie uciec to oczy (wbić dwoma palcami), nos (wystarczy ręką machnąć nim do tyłu czy w bok), uszy (prostymi dłońmi na raz walnąc w uszy, zrobi się ciśnienie a… Czytaj więcej »
zauważyłam, że mężczyźni jakoś dziwnie z mniejszym dystansem traktują kobiety np. rozdające ulotki, sprzedawczynie czy hostessy. do "normalnej" dziewczyny przechodzącej obok by się nie odezwali, ale jeżeli jest to dziewczyna w pracy to jakoś tak śmielej im się robi i chętniej pozwalają sobie na komentarze, dowcipy czy zagadać coś. nie zawsze jakoś chamsko, czasami wręcz miło i życzliwie. ale zauważyłam taką prawidłowość, że mają więcej odwagi żeby zagadać do takiej dziewczyny, która akurat jest w trakcie pracy.może wydaje im się, że jak jest w trakcie pracy to ma obowiązek być dla nich miła na zasadzie klient nasz pan.
Tak jest, mają więcej odwagi, a czasem jakiś młodszy zagada. Owszem, pogadać PRZEZ chwilę jest miło. Ale jeśli ktoś już wypytuje o prywatne sprawy to to już jest przeginka (typu jak masz na imie, gdzie mieszkasz, czy sie uczysz, czy z rodzicami mieszkaz (TO JEST CZĘSTE PYTANIE)).
Pracuje jako hostessa od wielu lat i juz chyba zadne chanstwo i żadne teksty ze strony facetow mnie nie zdziwia. Nigdy nie uslyszalam tyle jakis dziwnych tekstow jak w pracy, na codzien nikt mnie nie zaczepia i nic nie mowi, a jak stoje na promocji to wiele razy sie trafia, że jakis facet stoi i pieprzy mi cos za uchem, jakby nie widzial ze jestem w pracy. Czasem to sa normalne romowy, ale czasem jakis chmaski tekst, z podtekstem seksualnym… Jest na to po prostu przyzwoloenie. Ja to zazwyczaj zlewam, patrze na goscia jak na debila to i pomaga, albo… Czytaj więcej »
Współczuje Ci niezmiernie, ja jako ulotkarka już nigdy nie będe pracować.
oczywiście uważam, że winę ponosi gwałciciel aczkolwiek… to trochę tak jak ze złodziejem. jeżeli zostawisz swojego laptopa bez opieki na ławce i pójdziesz do pobliskiego sklepu po picie całkiem możliwe, że ktoś ci tego laptopa rąbnie. oczywiście to, że sprzęt leży sobie i nikt go nie pilnuje nie jest absolutnie automatycznym przyzwoleniem na przywłaszczenie go sobie. ale gdyby taka sytuacja zaistniała to właściciel laptopa prawdopodobnie by usłyszał, że sam jest sobie winien, bo zostawił komputer i sobie poszedł. i z gwałtem też trochę tak jest. są takie zachowania, które ewidentnie prowokują i wręcz proszą się o kłopoty. wszyscy wiemy o… Czytaj więcej »
No o tym chyba jest tekst 🙂
Nie rozumiem zupełnie, czemu niektórzy nie czytają tekstu dokładnie a potem komentują. Pierwszy przykład jest parę komentarzy wyżej, gdzie dziewczyny krytykują poradnik i piszą "jak to ktoś mógł napisać". A Ania zacytowała IRONICZNY(http://pl.wikipedia.org/wiki/Ironia) poradnik pokazujący, że kobietom trudno jest zapobiegać gwałtom, idealnego sposobu niema, a i tak kobiety są nieraz traktowane jak winowajczynie zbrodni! Społeczeństwo nadal uważa, że gwałciciel nei jest 100% winowajcą, no serio? "Zgwałciłem, bo miała duży dekolt". "Zgwałcilem, bo była pijana". Przecież to już brzmi debilnie, a co dopiero w rzeczywistości.Tu kolejne:"kosztem wygody (mniej seksowne ubranie)" – było napisane wyraźnie, że ubiór nie ma nic do rzeczy!… Czytaj więcej »
Kiepskie porównanie do kradzierzy. Jak byłam w Grecji, to ludzie zostawiali otwarte sklepy, domy, tawerny, laptopy, pieniadze w kasie. I tam nie zadarzaja sie kradzierze! Wiec kwestia jest w tym jak jestesmy wychowani i czego jestsmy nauczeni. W Polsce jest przyzwolenie na kradzierze i to normalne że "kazdy kradnie".
Wiesz co Lucy? Czepiasz się. Podejrzewam,że chodzi o to, że nie boimy się tak kradzieży,pobicia czy nawet zabicia,jak gwałtu właśnie. Jesteś jedyna osoba której brak tu empatii, psujesz atmosferę jak laska z fochem na imprezie. Jeśli nie czujesz klimatu tego bloga,odwiedzaj iinne.
Kastrować, izolować, i niech w tej izolacji wykonują jakieś ciężkie prace, żeby nie było, że za pieniądze podatników mają wakacje w zakładzie karnym i dostęp do książek, siłowni, TV, etc..