Dostałam ostatnio wiele maili z pytaniami o to, jak wydałam książkę i podobnymi, oraz o treść samej publikacji… postanowiłam zebrać je w jedno miejsce i odpowiedzieć tutaj 🙂
Skąd pomysł na książkę? Hmm, jak pewnie wielu osobom – co jakiś czas pojawiała mi się w głowie myśl, że wydanie własnej książki to byłoby COŚ. Pewnego dnia nadarzyła się okazja 🙂 Jak niektórzy pewnie wiedzą, zdarza mi się pisać różne teksty na zlecenia (ale nie żadne SEO czy textmarket (chociaż tam też dwa pisane w kilka minut gniotki wrzuciłam i się sprzedały).
W tamtym czasie, w stopce maila miałam adres bloga. Ponieważ pisałam wtedy kilka tekścików dla pewnego wydawnictwa, jego pracownik kliknął w link i lawina ruszyła. Dostałam propozycję wydania własnej książki. To miał być poradnik, choć nieco inny niż ten, który ostatecznie wydałam.
Pierwsze wrażenie? WOW, super, mega, ktoś we mnie wierzy, chce zainwestować i ogólnie super mag optymizm…Tyle, że wydawnictwo BARDZO się wtrącało.
W pewnym momencie miałam wrażenie, że ja sama mam najmniej do powiedzenia w kwestii własnej książki. Wkurzyłam się!
Miałam dylemat – zostać w bezpiecznym wydawnictwie, mieć swoją książkę w wersji papierowej, widzieć ją na półkach, albo z tego zrezygnować.
To była trudna decyzja.
Bardzo chciałam zobaczyć swoją książkę w księgarni. Bardzo.
Ale z drugiej strony…czy ta książka byłaby MOJA? Miałam niewiele do powiedzenia. W kwestii ceny, okładki, linii promocji…próbowano ingerować w treść, układ podrozdziałów. To zrozumiałe, bo to wydawnictwo ponosi ryzyko takiej inwestycji. Jednak po małym researchu (wystarczy podzwonić po drukarniach i popytać jaki jest koszt wydruku książki o określonej liczbie stron przy określonym nakładzie) okazało się, że ta inwestycja wcale taka wielka nie jest :).
Książka była już prawie całkiem napisana, a ja zaczęłam mieć takie dylematy ;)). Zdążyłam już oswoić się z myślą, że będę autorką i co, miałam z tego zrezygnować?
Było to trudne, ale postanowiłam, że jeśli kiedyś zobaczę w księgarni swoją książkę, to będzie ona w 100% MOJA. Odpuściłam.
Pomijam już fakt, że musiałam skonsultować się z prawnikiem, aby zerwać umowę bez konsekwencji i wykazać, że druga strona nie wywiązuje się z warunków (bo się nie wywiązywała). Było trudno :).
Moja książka – o co chodzi? :)

A jednak, wydałam. Tyle, że zawarłam sama ze sobą kompromis i tymczasowo jest e-book. O dziwo, znalezienie wydawnictwa które wyda mi e-booka nie było zbyt trudne. Większym problemem było znalezienie takiego, gdzie mogę mieć umowę nie na wyłączność. Nie chciałam przekazywać żadnemu wydawnictwu praw autorskich, chciałam mieć też możliwość wydania tej książki w przyszłości w inny sposób, albo drukiem. Udało się.
Jednym z pomysłów poprzedniego wydawnictwa było to, aby książka miała minimum 250 stron. Że niby mniejsze poradniki gorzej się sprzedają.
Wtedy wydawało mi się to dziwne i głupie, zależało mi na jakości! Początkowo ich posłuchałam i rozbudowałam całość. Jednak zmieniając wydawnictwo, zrobiłam po swojemu. Poskracałam, powycinałam niepotrzebne słowa, zdania, akapity.
Chciałam pigułki, esencji. Wiem, że od czytania poradnika, nikt nie stanie się szczęśliwszym człowiekiem. Musiałby zastosować się do zawartych w nim wskazówek. Zależało mi na zbudowaniu książki w ten sposób, aby wcielenie rozwiązań w życie było łatwe.
Dzisiaj myślę, że poprzednie wydawnictwo miało rację (w tej jednej kwestii). To tak jak z „bąboladą” czy Nestle Aero – mimo, że tabliczka napowietrzanej czekolady ma mniej gram (przy tych samych wymiarach), to i tak zjada się ją z przyjemnością.
O czym jest ta książka?
Zawiera sprawdzone i przerobione przeze mnie sposoby i metody na to, aby stać się szczęśliwszym człowiekiem, nawet wtedy, kiedy nie zmieniają się warunki (np. sytuacja materialna, uczuciowa…). Pisanie sprawiło mi ogromną przyjemność, bo jest to w pewnym sensie zapis długiej i krętej drogi jaką przeszłam. Jestem w 100% przekonana, że wprowadzenie w życie przynajmniej siedmiu dowolnych zmian, podniesie poziom satysfakcji z Twojego życia przynajmniej o jakieś 15-20%. A tych „zaleceń” jest dużo więcej :).
Nie moralizuję w niej i nie pouczam. Staram się nie oceniać.
Ile ma stron?
150 stron A5, chociaż po konwersji do formatów EPUB i MOBI dystrybutorzy pokazują, że 90… zapewne liczą jakimś innym formatem, np. B5 czy coś takiego 🙂
Nie widziałam wersji po korekcie. Zabawne, prawda? 🙂 Ufam, że zrobiono to dobrze 🙂
Czy ma numer ISBN? Sama go pozyskałaś?
Tak, ma numer ISBN, ale zajęło się tym wydawnictwo.
Czy wydanie książki jest opłacalne? Ile z tego masz?
Ha, trudne pytanie. Powiem tylko, że kokosów nie ma, na pewno nie przy niewielkiej sprzedaży ;)). Dotyczy to warunków obu wydawnictw. Część zysków bierze wydawnictwo, ok. połowy dystrybutorzy, 23% VAT, inne opłaty….zostaje na waciki, w dodatku wypłacane co kwartał :)). Nie mogę zdradzać stawek.
Czy książki są jakoś zabezpieczone?
Tak, ale nie znam szczegółów. Każdy „egezmplarz” e-booka ma unikalny numer i jakiś znak, w przypadku umieszczenia takiej książki na chomikuj itp, sprawą zajmuje się wydawnictwo, bo bardzo łatwo ustalić kto ją tam wpuścił
W jakich formatach jest książka?
EPUB oraz MOBI.
Gdzie można ją kupić?
Podaję kilka linków:
http://ebook.pl/150927-jak-stac-sie-szczesliwym-czlowiekiem.html
http://www.legimi.com/pl/ebook-jak-stac-sie-szczesliwym-czlowiekiem-anna-keska,b56922.html
http://pl.txtr.com/catalog/document/mczy189/Jak%20sta%C4%87%20si%C4%99%20szcz%C4%99%C5%9Bliwym%20cz%C5%82owiekiem-K%C4%99ska,%20Anna/
Opinie na lubimyczytać: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/194339/jak-stac-sie-szczesliwym-czlowiekiem
Pracuję nad tym, aby e-book można było wypożyczyć na kilka dni za ułamek ceny (proporcjonalnie do czasu wypożyczenia). Dołożyłam starań, aby książkę czytało się szybko, więc myślę, że to dobra alternatywa. Kwestia ustaleń z dystrybutorem 🙂
Niestety nie mogę ujawniać szczegółów umów, nie podam też nazw wydawnictw.
Mam nadzieję, że już wszystko jasne 😉 Druk ukaże się w pierwszym kwartale 2014 roku 😉
Uściski, Ania
Wow, nie wiedziałam, gratuluję! 🙂
dziękuję 😉
Rewelacja:) Gratuluje!
dziękuję 🙂
Gratuluję Aniu :))
no to już ją mam :))) nie mogę się doczekać 16, żeby zacząć czytać 😀
baaaardzo mi miło, będę męczyć opinie, sugestie i krytykę, żeby wyciągnąć wnioski na przyszłość 🙂
Gratulacje! 🙂
Kolejny raz pokazałaś, że marzenia się spełniają, jeśli się zechce ruszyć tyłek i zacząć 🙂
🙂
Super, gratuluję sukcesu :).
Bardzo chętnie przeczytam, ale chyba poczekam na wersję papierową, bo nie mam czytnika a czytanie na komputerze to mniejsza przyjemność 🙂
ja już przyzwyczaiłam się do czytania na tablecie, ale jest coś w książkach papierowych co sprawia, że sama MUSZĘ mieć własną na papierze, więc rozumiem i trzymam za słowo 🙂
Bardzo przydatny post, dzięki. Podobno to właśnie procedury wydawnicze są największą kłodą u nogi młodych twórców. Dopóki nazwisko z niczym się nie kojarzy, ciężko jest coś wydać. Niektórzy decydują się na założenie własnego wydawnictwa na swoje potrzeby.Czytałam też gdzieś, że autor chciał wprowadzić swoją wydaną już książkę do księgarń i osobiście jeździł z wydrukowaną książką pod pachą po księgarniach, namawiając do jej zakupu. Rzeczywiście na początek e-book wydaje się dobrym rozwiązaniem.
Ale wtedy musiałby chyba założyć działalność gospodarczą? Determinacja pierwsza klasa!
Zaimponowałaś mi!
Moje wakacje miały minąć pod kątem pisania książki, ale zajęłam się pisaniem ważniejszych artykułów i przygotowywaniem do kolejnych konferencji. Jak zwykle założenie jest takie, że hobby poczeka.
Obiecuję się poprawić.
Tymczasem gratuluję!!
dziękuję i trzymam kciuki za Ciebie 🙂 Są pewne priorytety i doskonale Cię rozumiem 🙂
Gratuluję spełnionego marzenia i umiejętności podejmowania (trudnych) decyzji 🙂
dziękuję! 🙂
Ja czekam na wersję papierową. Nienawidzę czytać za wiele tekstu na laptopie.. A czytnika brak. Mimo to gratuluję uporu, zacięcia i wydania własnej książki! Także niebawem tej w wersji papierowej.
ja głównie dlatego kupiłam tablet – miałam dość drukowania stosu materiałów na każde zajęcia na uczelni 🙂 Też nie lubię czytać na laptopie 🙂
Raz jeszcze gratuluję 🙂 Dzięki za wiele praktycznych informacji 🙂
mam nadzieję, że przydadzą się przy pisaniu Twojej książki 😉
Mega, czapki z głów Aniu. Najwidoczniej jak się chce to można i jestem przekonana, że faktycznie poradnik jest dobrej jakości, bo mam wrażenie czytając Ciebie, że nie kręcisz bicza z g*wna 😉
Pozdrawiam i gratuluję!
dzięki! :))
Gratuluję 🙂
🙂
Nadine mi mówiła o tym zamieszaniu, gratulacje! 🙂 Ważne, że dopięłaś swego i że wydałaś ją na swoich warunkach (albo najlepszych dla siebie) 🙂
eh, ta historia jest i tak skrócona 😛 Po części moja wina, bo wierzyłam w czytse intencje wydawnictwa 🙂
Aniu, podziwiam Cię za determinację i gratuluję sukcesu. Póki co waham się, czy kupić ebooka czy poczekać na wersję papierową, ale chyba nie wytrzymam do 2014 🙂 Do Twojego postu na pewno wrócę, kiedy sama będę chciała coś wydać 🙂
dzięki! 🙂 I trzymam kciuki za Ciebie! 🙂
jak będzie wersja drukowana to daj znać, na pewno kupie:)
ok ;))
Bardzo podoba mi się to określenie! 🙂 Dzięki
Cudownie! To na pewno dla Ciebie ogromny sukces! 🙂 Trzymam kciuki za kolejne książki! 🙂
🙂
Gratulacje 🙂 Pozytywny wpis i pozytywne emocje 🙂
Pozdrawiam Paweł Zieliński
http://www.twojwybortwojaprzyszlosc.pl
Gratulacje! Pokazujesz, że jak się chce, to można 🙂
Liczę, że na papierowej wersji znajdzie się Twój autograf 😉
Moje gratulacje!
Nie lubię e-book'ów, poczekam na wersję papierową 😀 A Tobie, Aniu naprawdę gratuluję 🙂 Miło jak marzenia się spełniają 🙂
(czy mogłabym poprosić Cię kiedyś o pomoc właśnie w kwestiach wydawniczych? co prawda nie chcę napisać książki prozą, raczej wydać poezję, może akurat mi coś podszepniesz :))
jasne, możesz pisać, napiszę Ci na co uwazac w umowach. Oczywiscie na tyle, na ile moge mowic 🙂
Świetnie, zapewne w niedługim czasie odezwę się, dziękuje Ci bardzo :*
Gratuluje, ja jednak e-booków nie lubię za bardzo. 🙂 Będę cierpliwi czekała na papierowa wersję.
dziękuje wszystkim za ciepłe słowa! 🙂
Książkę przeczytałam jednym tchem 😉 Jest wspaniała! Część z "myśli" tam ujętych już od jakiegoś czasu krążyła mi po głowie ale dobrze mieć je zebrane, w jednym miejscu i uzupełnione o kolejne 🙂 Czuję, że Twój poradnik będzie mi często towarzyszył 🙂 Mam jednak zastrzeżenia co do korekty (chyba to osoby odpowiedzialne za nią powinny się tym zająć). W kilku miejscach w książce widać kwiatki typu "&apr*)" gdzieś w teksćie. Nie wiem co to ale przypuszczam, że nie powinno się tam znaleźć. Dodatkowo jakieś literówki, brak kropek, zamiast słowa "czasem" coś na kształt "Czcccczczczasemczasem". Nie zakłóca to w żaden sposób… Czytaj więcej »
Basiu, w którym wydaniu? EPUB czy MOBI? Dużo takich błędów? Niefajnie, już piszę maila w tej sprawie.
Co do opinii, bardzo Ci dziękuję za miłe słowa! Jeśli masz konto na lubimyczytac, byłoby mi miło, gdybyś skopiowała tam swoją opinię ;)) http://lubimyczytac.pl/ksiazka/194339/jak-stac-sie-szczesliwym-czlowiekiem
Jeszcze raz dziękuję! Nie ma nic przyjemniejszego niż świadomość, że komuś spodobało się to, co napisałam 🙂
Ja czytałam akurat wydanie EPUB. Błędów nie jest dużo – łącznie może około 10 w całej książce 😉
Zastanawiam się tylko, czy to nie jest czasem kwestia programu do czytania ebooków. Ja mam jakiś darmowy – może on sobi po prostu nie radzi z czytaniem? Nie wiem, dziwi mnie, że nikt inny o tym nie pisał (a może to ja jestem zbyt drobiazgowa ;p)
Poza tym zmotywowałaś mnie do ogarnięcia swojego konta na lubimyczytac. Kiedyś założyłam ale nie używałam – już się za nie biorę 😉 Na pewno napiszę parę słów o Twojej książce 🙂
Basiu, serdecznie dziękuję i za pełne ciepła słowa, i za informacje o błędach w wydaniu. To Czasssssseem przypętało się w pdfie z nieznanego mi powodu, nie rozumiem czemu korekta tego nie poprawiła! Znaki które wyskakują to podobno kwestia czytnika lub programu 🙁 Tak odpisało mi wydawnictwo i rzeczywiście – jesteś pierwszą osobą która zgłasza taki problem, poza Kamilą F. której program dzielił tekst na sylaby. Niestety, brak kropek to wina korekty 🙁
A opinię na lubimyczytac bardzo chętnie przeczytam 😉
no proszę! gratuluję 😉
dziękuję 😉
Kupiłam książkę w formacie epub i nie wiedzieć czemu mam wyrazy po-dzie-lo-ne na sy-la-by, o właśnie w taki sposób. Nie wiem jak sobie z tym poradzić :D:D
o.O Pierwsze słyszę! W którym sklepie kupiłaś? Może do nich napisz? Jestem w szoku! Mam nadzieję, że to błąd który naprawią, bo ja niestety kompletnie od tej strony nie mogę nic poradzić 🙁
napisałam do wydawcy, jestem spuchnieta po dentyscie wiec przez telefon sobie jutro i tak bym nie pogadala w tej sprawie 🙁 Myślę, że to pewnie błąd konkretnego egzemplarza i pewnie bedziesz musiala napisac sama. Bardzo mi przykro, że tak się stało!
ebook.pl 🙂 napiszę do nich maila :))
daj znać czy coś się dało załatwić 😉
Jeśli ktoś czyta ten dialog – problem rozwiązany, kwestia programu do czytania ebooków 🙂
Jeszcze raz Aniu gratulacje! 🙂
dziękuję!
Gratualcje Aniu! Ale super, na pewno przeczytam 🙂 :* Sama kiedyś myślałam o książce o blond włosach 😀 Ale przeraża mnie myśl o załatwianiu wszelkich formalności 😉
Nie ma takiej tragedii, idzie to ogarnąć 🙂 Myślę, że taka książka to dobry pomysł, bo nic takiego na rynku nie ma. Anwen też pracuje nad swoją 😉
Rozmawiałam o książkach z Anwen jak byłam u niej w zeszłym roku 🙂 A jeśli chodzi o mnie – dostałam propozycję wydania książki właśnie od potencjalnego sponsora, ale cały czas się zastanawiam. Może faktycznie warto wziąć się za robotę 🙂 Muszę to jeszcze przemyśleć. Dziękuję za motywację :*
Super, że napisałaś tego posta 🙂 Jak pisałam ja mam książkę napisaną. Thriller hehe 🙂 Pasjonuje mnie ten gatunek. I kurcze nie wiedziałam jak się za to zabrać. Dzięki !
Gratuluję! Z zakupem zaczekam do wydania wersji papierowej. Chcę ją postawić na półce 🙂