Muszę dzisiaj zmieścić dużo rzeczy w jednym wpisie 😉
Po pierwsze : podsumowanie tygodnia w którym najpierw odpoczywałam, później wykonywałam obowiązki. Nie napiszę, że wyzwanie było złym pomysłem, bo uświadomiło mi kilka rzeczy, ale na pewno nie jest to doświadczenie które chciałabym powtórzyć. Szczerze mówiąc, w sprawach zaplanowanych na konkretny dzień od dawna wypracowałam sobie system w którym najpierw robię co trzeba a potem robię wszystko na co tylko mam ochotę. Raz, że główne zadania mam z głowy, dwa, że traktuję odpoczynek jako nagrodę za włożony wysiłek. Podczas wyzwania utwierdziłam się w tylko w przekonaniu, że robię słusznie. Mam co prawda wciąż problem z zadaniami długoterminowymi które wykonuję na 10 sekund przed deadline’m, ale bieżące sprawy staram się ogarniać szybko…
Wyzwanie było szalenie ciężkie i chciałam je przerwać już po pierwszym dniu. Odpoczywanie czy jakakolwiek inna forma relaksu były dla mnie niemożliwe do zrealizowania, bo wciąż świtała mi w głowie myśl, że mam do zrobienia jeszcze to, to i to. W rezultacie tydzień bardzo mnie zmęczył, zarówno psychicznie jak i fizycznie.
Druga rzecz o której chcę napisać, to nowe wyzwanie
TYDZIEŃ ROBIENIA CZEGOŚ INNEGO.
To może wydać się podobne do tygodnia słuchania rad innych, ale koncepcja znacznie się różni.
Przez ten tydzień zamierza postarać się o robienie trochę innych rzeczy niż zazwyczaj. A co to może być?
- Można iść na uczelnię inną trasą
- słuchać innej niż zazwyczaj muzyki
- czytać inne blogi
- kupować w innych sklepach
- jeść inne potrawy
- wykonać inny makijaż, np. jeśli zazwyczaj akcentujesz oczy, pomalować usta
- zrobić inną fryzurę
- korzystać z innej przeglądarki internetowej
- ustawić inną tapetę na komputerze
- wybrać inne miejsce niż zazwyczaj w ulubionej knajpce czy gdziekolwiek indziej
- inaczej się ubierać
Po co to wszystko?
Bardzo nie chcę, aby moje życie było rutynowe i takie samo każdego dnia. Chcę próbować, poznawać, doświadczać,przeżywać. Czasami muszę zrobić coś inaczej, bo może moje przyzwyczajenia choć wygodne, nie są wcale najlepsze.
Wiem, że nasze społeczeństwo jest oporne na zmiany. Nawet zwykła zmiana układu treści na blogi Idalii wywołała masę emocji 🙂
A ja potrzebuję być zaskakiwana, potrzebuję niespodziewanych rzeczy, potrzebuję zmian.
Jeśli ktoś ma ochotę, jak zawsze można się przyłączyć do wyzwania :
http://aniamaluje.blogspot.com/p/wyzwania.html
pytania od niej :
Tajlandia
Nietzsche-wow! Ja teraz czytam Ecce homo, ale niestety baaardzo powoli! 😀 Tu mnie zaskoczyłaś! :))
to on pierwszy zwrócił kilka lat temu moją uwagę na nieskończoną mądrość dzieci i tak się zaczęło 😉
Ja dziś właśnie kończę podobne wyzwanie, moje brzmiało: "tydzień z robieniem nowych rzeczy (może w końcu uda mi się zapleść kłos na włosach? może w końcu coś upiekę? może coś ugotuję? może jakiś nowy makijaż? :))"
Uwielbiam Cię za te wyzwania, w życiu nie wpadłabym na taki genialny pomysł, który teraz ciągle wykorzystuję. Z reguły jak sobie planowałam to od razu miało to ciężki kaliber, miało być na rok! alb najlepiej na zawsze 😀 chyba wiadomo ile z tego udało mi się osiągnąć 😉
też nie szły mi dobrze długie wyzwania, dla mnie optymalne jest spróbowanie czegoś na krótko, zawsze można przecież challenge przedłużyć 😉 wrzucisz jakieś podsumowanie? jestem ciekawa 😉
Wrzucę podsuowanie dziś wieczorem albo jutro rano 🙂 nie jestem z siebie jakoś megadumna, ale zawsze cośtam się udało:)
nie mogę się doczekać, uwielbiam takie posty 😉
każdego dnia powinniśmy robić rzeczy, których się boimy, bądź po prostu nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji robić. 🙂
wiem, staram się każdego dnia poszerzać swoją strefę komfortu, ale wychodzi różnie, wyzwanie pomaga to jakoś usystematyzować 😉
Brzmi super to robienie czegoś innego 😀 Na pewno spróbuję.
trwa pierwszy dzień a ja już polecam 😉
Bardzo podoba mi się sposób, w jaki "spoglądasz w siebie". To bardzo inspirujące oraz stymulujące. Również dla mnie.
hmm, kiedyś tak nie było, dopóki jak zdrowie zaczęło się sypać to przyszły różne refleksje 😉 dzięki za komentarz, to mnie napędza! 🙂
ja aktualnie mam ciągle dni nowego, bowiem studia są dla mnie sporą zmianą i jest to dla mnie niezwykle ciekawe doświadczenie 😉
🙂
ten tydzień brzmi ciekawie;)
zobaczymy jak wyjdzie, bo na razie zrobiłam sobie z wyzwania dobrą wymówkę … 😛
Z tygodnia na tydzień wyzwania kuszą mnie coraz bardziej, przyłączam się zatem! 🙂 Pozdrawiam ciepło.
wpisać na listę? :>
Świetny pomysł na wyzwanie, wydaje się być bardzo proste jednocześnie może tak wiele wnieść do szarej rzeczywistości. Również spróbuję 🙂
wpisać na listę? :>
pewnie!
done 😉
Miałam podobny pomysł na przyszły tydzień, także pozwolisz, że 'podepnę' się w środę 🙂
czyli mam Cię dopisać w środę do listy? :>
Life begins at the end of your comfort zone:)
exactly! 😉
Ja właśnie dziś się zabrałam do podsumowania tygodnia z makijażem, który przedłużył się do 3 tygodni 😉 Dziś zaczynam tydzień bez seriali – chyba muszę Kindla podładować 😛
zaraz zaglądam do Ciebie 😀
Aniu, dlatego tak często się podkreśla, że współczesny człowiek powinien być elastyczny i przystosowywać się szybko do zmian.:)
🙂
nice drawing ! 🙂
Hej Aniu! A może by tak tydzień radzenia sobie z krytyką? Ostatnio przeczytałam na Twoim blogu, że uważasz ludzi nie umiejących i nie przyjmujących krytyki jako głupich… Stwierdzam więc – jestem mega głupia i co… powinnam dać sobie spokój i iść do instytucji orzekającej o stopniu niepełnosprawności? A jeśli ja jestem głupia, to pewnie reszta mieszkańców Planety Ziemia też taka jest… bo mało komu udaje się przyjąć krytykę… bez emocji, bez obrony – bo formą obrony jest też śmianie się z krytyki – czyż nie? 😉 Krytyka boli i chociaż posługujemy się sloganami typu dystans do krytyki, to nigdzie nie… Czytaj więcej »
cześć, nie uznaję ludzi nie radzących sobie z krytyką za głupich! Posłużyłam się jedynie cytatem, że obrażają się tylko ludzie głupi, ale to było w innym kontekście.Z mojego punktu widzenia :“You can be the ripest, juiciest peach in the world, and there's still going to be somebody who hates peaches.” ― Dita Von Teesebrak reakcji na krytykę też jest formą reakcji (obrony), w ogóle tego nie miałam na myśli! 😉Faktem jest jednak, że lubię ludzi którzy fajnie sobie z nią radzą – nieuzasadniona mają w czterech literach, albo rzucą jakąś ciętą ripostą itp. 🙂możesz wpisać w google jakieś hasło jak… Czytaj więcej »