1 listopad 2012 |
Zgodnie z tradycją, pierwszego dnia każdego miesiąca wrzucam aktualizację włosów. Na początku października zostały pokryte farbą Joanny Orzechowy Brąz, efekty można zobaczyć tutaj.
Co się stało przez miniony miesiąc? Po pierwsze, trochę poprzycinałam końce, czyli comiesięczny standard. Niestety, włosy nie chciały mnie posłuchać i na zdjęciach każdy koniec poszedł w inną stronę. W rzeczywistości końcówki są bardziej równe i gęste.
Niestety mam mały bunt na głowie – włosy lecą jak szalone. Nie dość, że jesień, to jeszcze mam mniejszy niż zazwyczaj poziom żelaza we krwi. Nie muszę chyba dodawać, że zazwyczaj mam i tak obniżony? Jeśli ktoś mi mówi, że robię coś anemicznie, to nie stosuje metafory 😛
Niestety mam mały bunt na głowie – włosy lecą jak szalone. Nie dość, że jesień, to jeszcze mam mniejszy niż zazwyczaj poziom żelaza we krwi. Nie muszę chyba dodawać, że zazwyczaj mam i tak obniżony? Jeśli ktoś mi mówi, że robię coś anemicznie, to nie stosuje metafory 😛
Z przyjemniejszych rzeczy – włosy ładnie mi lśnią, a to nowość. W dodatku wreszcie mogę powiedzieć, że grzywka mi całkiem odrosła. Trochę inaczej przycięłam te odrastające pasma i dawna grzywka zamieniła się w delikatne cieniowanie przy twarzy.
Rozsądek nakazuje mi przyciąć jakieś 5-10 cm włosów, ale mam obecnie najdłuższe w swoim życiu i jestem ciekawa gdzie znajduje się granica jaką mogą maksymalnie osiągnąć… W dodatku dobrze wiem, że podcięcie rozwiąże problem na kilka dni, włosy znowu się rozdwoją, bo jeszcze nie znalazłam sposobu który moje pasma od tego powstrzymuje. Ani olej, anie silikon+olej, ani brak ocierania czy mocne nawilżenie.
Jak wiele innych blogerek, dostałam możliwość przetestowania Novoxidylu i dzisiaj mam pierwszy dzień z duetem szampon+tonik za sobą. Obiecuję zdać z tej akcji obszerną relację po skończeniu kuracji.
Planuję też kupić znowu CP, którym jakby nie patrzeć, to ja zaraziłam blogosferę. Cóż, szewc bez butów chodzi!
Biorę także udział w zbiorowej akcji zapuszczania włosów frombodytohair 🙂
Rozsądek nakazuje mi przyciąć jakieś 5-10 cm włosów, ale mam obecnie najdłuższe w swoim życiu i jestem ciekawa gdzie znajduje się granica jaką mogą maksymalnie osiągnąć… W dodatku dobrze wiem, że podcięcie rozwiąże problem na kilka dni, włosy znowu się rozdwoją, bo jeszcze nie znalazłam sposobu który moje pasma od tego powstrzymuje. Ani olej, anie silikon+olej, ani brak ocierania czy mocne nawilżenie.
Jak wiele innych blogerek, dostałam możliwość przetestowania Novoxidylu i dzisiaj mam pierwszy dzień z duetem szampon+tonik za sobą. Obiecuję zdać z tej akcji obszerną relację po skończeniu kuracji.
Planuję też kupić znowu CP, którym jakby nie patrzeć, to ja zaraziłam blogosferę. Cóż, szewc bez butów chodzi!
Biorę także udział w zbiorowej akcji zapuszczania włosów frombodytohair 🙂
PS. Dzisiaj jest święto, rozwojowy czwartek pojawi się w piątek 😉
Uściski, Ania
Masz seksowne wcięcie w talii 🙂
śliczne włoski 🙂
jeszcze im trochę do ślicznych brakuje, ale dzięki 😉
masz śliczne włosy 🙂
🙂
Też by mi było żal obciąć jakby miała taką fajną długość 🙂
apetyt rośnie w miare jedzenia 😉
Długość fajna, marzę o takiej, ale na Twoim miejscu trochę podcięłabym końcówki, tak jak piszesz, z 5 cm, to może wyglądałyby na gęstsze.
pięknie ślniące:) też takie chce! :)próbowałam tą maskę z żelatyną, ale efekt nie był jakiś super:( nie wiem czemu. Pozdrawiam!
końcówki wyglądają na wymagające podcięcia, ale skoro mówisz, ze to tylko na zdjęciu tak wyszło… 🙂
CP: próbowałam i u mnie na włosach rezultaty marne, za to wysyp na twarzy jak ta lala 🙁
nie ma niczego, co będzie dobre dla wszystkich 😀
piękne masz te włosiska. fakt, wypadałoby je przyciąć, ale myślę, że gdybym osiągnęła taką długość, też bym się z tym ociągała 😉 co do zabezpieczania końcówek, może spróbuj po każdym myciu na jakiś czas nakładać żel lniany, po czym spłukać chłodną wodą, to mój taki mały sposób na końcówki bo rzadko przypomnę sobie żeby zabezpieczyć je czymś innym, a po takim zabiegu są nawilżone i się nie puszą. a jeśli chodzi o CP, używałam przez miesiąc ale w kratkę.. może w jednym z rozwojowych czwartków napisz receptę na ujarzmienie roztrzepańca, byłabym wdzięczna 😀 pozdrawiam 😉
Też miałam do pasa, wtedy wcięcie w tali najfajniej wygląda 🙂 ale obcięłam dość sporo (ok 15 cm), bo już miałam takie ciężkie, że nie mogłam zrobić ani koczka ani zwykłego kucyka. Nie żałuję, że obcięłam, bo teraz zima idzie i częściej będę w związanych. A do wakacji mi odrosną 🙂
piękne masz włosy, bardzo się błyszczą.
Chciałabym już mieć taką długość, jak Ty 🙂
A odnośnie wzmożonego wypadania, to walczę z nim już od roku i jedyne, co naprawdę pomogło, to wcierka Babuszki Agafii.
Baaardzo fajne, lśniące i gładkie 🙂 Ale faktycznie ciachnięcie końcówek by im nie zaszkodziło ^^
Twoje włosy lśnią tak(bardzo!) od lampy w aparacie czy stosujesz jakieś specyfiki w tym celu?
biorę CP od 2mc – ale dałam ciała bo nie zrobiłam pomiarów i nie wiem jak działa – jednak naocznie mogę stwierdzić, że jest nieźle 🙂 włosy wyglądają super mimo niesfornych końcówek 🙂
Kurcze, ale masz już długie te włosy *.* Ja niestety też mam problem z rozdwajającymi sie końcami choć dwoję się i troję, żeby je jakoś zabezpieczyć. Ostatnio jak podcinałam włosy to wyrównałam je i teraz jak nei są wycieniowane na końcach to nie chcą mi się falować tak jak kiedyś.. Na jedno fajnie bo jakaś odmiana, ale z 2 wolę siebie w falowanych 😀 Eh i włosy mi też lecą i lecą.. Co do żelaza to też mam trochę za niskie robiłam nawet badania żeby sprawdzić czy to nie anemia, ale okazało się, że niby jest ok. Co do CP… Czytaj więcej »
Bardzo ładne, pięknie lśnią! Ale końce bym faktycznie podcięła 🙁
Ale błyszczą!
Końcówkami się nie przejmuj miały gorszy dzień:) Też mi się rozdwajają ale niestety nie na najdłuzszych tylko tych krótszych i jest problem.. bo nie mam jak je podciąć.
Mnie ostatnio fryzjerka pochwaliła za moje końcówki 🙂
Masz piękne długie włosy! Zazdroszcze Ci, sama bym takie chciała. Narazie równiez zapuszczam ale idzie mi to opornie, tzn jeszcze rok temu miałam bardzo krótkie włoski i teraz są takie lekko do ramion, chciałabym mieć kiedys tak długie jak Ty 😉
Pozdrawiam i zapraszam, A.
końce na zdjęciu się zbuntowały, są bardziej równe, także spokojnie 🙂 tak naprawdę, to tylko nieliczne są rozdwojone i własnie te na bieżąco wycinam 🙂 co do blasku – efekt maski bingo spa 🙂
Ach, moja wymarzona długość 🙂 Nie obcinaj , ja ścięłam ponad 5 cm w tym miesiącu,a i tak widzę rozdwojone końce 🙁 ale do stycznia nie zetnę ani milimetra :p
zawsze mam tak samo, obetnę końce (albo połowę włosów) i mimo robienia cudów po tygodniu są rozdwojone 😛
oj znam to 🙂
moja wymarzona długość na którą jeszcze poczekam z dwa lata 😀
Aniu, przecież Ty masz super długość 😀
wiem, że są już długie, ale chcę więcej. skończę kurację novoxidylem i przytnę je a potem zapuszczę kawałek za talię i będę regularnie podcinać 🙂
Ja swoje włosy ścięłam i teraz chcę zapuścić aż do talii, ale zastanawiam się czy nie będą wyglądać na oklapnięte…
wybacz mi, że napiszę tak nie-od-parady, ale dziękuję. Do czego zmobilizowałaś? Do działania. Może i pozornego, może chwilowego, ale dałaś mi mentalnego kopa. Właśnie bazgrzę w notatkach i próbuję zmienić w sobie i tym co mnie otacza cokolwiek. O tak. Zmobilizowałaś Zizu. I czekam na kolejne wpisy, bo wiesz już, że czytać Cię uwielbiam <3 chudzino jedna!
chcę Cię częściej czytać! 🙂
ładne masz te swoje włosy 🙂
O widzisz, zapomniałam że cp Ty rozpromowałaś 🙂
Ja mam problem z łykaniem tabletek i nigdy ta kuracja nie wyglądała tak jak chciałam, jak znowu porządnie zaczełam to doszło mi parę tabletek na żołądek i straciłam motywację do łykania cp.
Ale teraz nie ma zmiłuj- zaczynam w ciągu paru dni kurację i biorę cp 2 razu dziennie po dwie tabletki i nie ma zmiłuj.
jakie długie i śliczne!