27 śmierci Toby’ego Obeda

autor Posted on

Dawno nie czytałam tak mocnej książki

Oglądaliście „Opowieść podręcznej”? Bardzo fajnie Kanada pozuje tam na kraj przyjazny uchodźcom z reżimu w którym kobiety są seksualnymi niewolnicami uprzywilejowanych. Szkoda, że w 2017 opublikowano raport z którego wynika, że w rzeczywistości Kanada celowo i podstępnie ubezpładniała rdzenne kobiety. A to podsuwano im podstępnie zgodę na sterylkę, a to budziły się po cesarce z klipsami na jajowodach, a to nakłaniano wbrew woli do aborcji bo „i tak odbiorą ci dziecko”.

Na informację o książce 27 śmierci Toby’ego Obeda trafiłam przypadkiem. Z anglojęzycznego artykułu o tytule: 'The most important non-fiction book in Poland’. Jak to, najważniejsza książka w Polsce, a ja nic o niej nie wiem? Od razu ściągnęłam książkę na legimi (to taki netflix dla książek, tu w filmie szerzej tłumaczę, jak skorzystać za darmo) i ustawiłam w swojej głowie na szczycie kolejki książek do przeczytania.

A potem niezależnie od siebie napisały mi trzy osoby (pozdrawiam moich najcudowniejszych na świecie obiorców, czytelników, followersów czy jakkolwiek chcecie być nazywani :*), że ta książka na bank mnie zainteresuje. Trochę więc nie wytrzymałam i odpaliłam podcast dział zagraniczny (mocno rekomenduję!). Nakreślił mi zarys tego, co działo się w Kanadzie, więc czułam się psychicznie przygotowana na książkę. Nie byłam.

W ciepły dzień nasmarowałam nogi przyspieszaczem opalania o zapachu kakao. Naszykowałam sobie kanapek z grubą warstwą masła, papryką i pieprzem, w wielorazową butelkę-termos wzięłam zimną wodę i ruszyłam do parku. Usiadłam na ławce i wyjęłam czytnik. Uwielbiam ten rytuał. Często zabieram książkę czy czytnik do jakiegoś parku albo nad Wisłę i sprawia mi to ogromną radochę. Tym razem z każdą stroną zaczęłam czuć smutek, złość, niezgodę i w końcu się rozpłakałam.

Nie, że jakimś głośnym zawodzącym wyciem, tylko po prostu ciekły mi z oczu łzy i spadały na czytnik, na kanapki, na uda wysmarowane kakaowym balsamem i ławkę. Byłam w miejscu publicznym, nie działa mi się żadna krzywda, ot ciekły łzy. Aż cztery osoby zapytały, czy coś się stało i czy potrzebuję jakiejś pomocy.

Szkoda, że dziećmi rdzennej ludności, ludzie w Kanadzie nie interesowali się jakoś specjalnie.

27 śmierci Toby’ego Obeda – bardzo ważna książka

Wyobraź sobie, że masz 4 lata. Żyje ci się dobrze, znasz ciepło mamy, do której tak miło jest się przytulić, swoją okolicę, a kocham cię mówisz w języku Inuktitut. Bo to Twój język, część twojej tożsamości. A potem przychodzą odebrać cię. Wykształcić, podobno. Trafiasz do szkoły z internatem, w którym lanie można dostać za używanie swojego języka (nie znasz innego), zsiusianie się ze strachu albo inną przewinę. W szkole jednak nie uczysz się wcale czytać i pisać (może trochę, przez wszystkie lata aż do jej ukończenia realizujesz program trzech klas podstawówki), ale uczysz się przetrwać i jesteś darmowym pracownikiem.

27 śmierci Toby'ego Obeda

A przy okazji workiem treningowym i ofiarą przestępstw seksualnych.

Muszę przyznać, że jeszcze miesiąc temu nie miałam o tym wszystkim zielonego pojęcia. Pamiętam, że w mojej podstawówce przy alfabecie było „E jak Eskimos”. Pod uśmiechniętym człowiekiem stojącym obok Igloo była „ekierka”. Też na „E”. Dzisiaj wiem, że tego pierwszego słowa nie powinno się używać, bo jest obraźliwe. Wiem też, że wraz z inwazją białego człowieka, powody do uśmiechu poznikały.

Wiem też, że Kanadzie było wygodnie, że szkoły są prowadzone przez księży i siostry (głównie katolickie). Że były zmuszane do zjadania własnych wymiocin, gwałcone, zmuszane do gwałcenia innych dzieci, bo ktoś inny lubił na to popatrzeć. Że były sadzane dla zabawy sióstr i księży na krześle elektrycznym (ale tak, żeby nie zabić), albo dostawały kocyk po dziecku z gruźlicą, żeby też zachorowały i przestały być problemem.

A teraz, ponieważ wypłacane są im odszkodowania i dzisiaj sporo się o tym w Kanadzie mówi, znajdują się ludzie mówiący „skończcie z tą poprawnością polityczną” i oburzeni, że ciągle wałkuje się temat. Że mówi się o nich Ocaleńcy, że domaga się szacunku i mówienia „Pierwsze Narody” a nie „Eskimosi”. A ja właśnie myślę, że trzeba o tym pamiętać i mówić. Tak samo jak Wielka Brytania i każdy inny kraj, który wzbogacił się na czasach kolonializmu powinna uczyć o tym wszystkie dzieci na lekcjach historii. Że dzisiejszy dobrobyt został zbudowany na czyjejś krzywdzie. My teoretycznie jesteśmy pod tym względem na „wygodnej” pozycji, bo Polska z każdej strony dostawała po dupie, ale…i u nas istniała Liga Morska, która próbowała stworzyć sobie „terytoria zamorskie” w różnych miejscach świata.

Nie chcę w żadnym razie spoilerować książki, ale ponieważ ofiary bardzo chciały być usłyszane i zrozumiane – zachęcić do poszerzenia wiedzy.
Książka to nie jest taki bestseller jak nie wiem – książki Jojo Moyes czy lekkie czytadła (których człowiek też potrzebuje), ale bardzo mocno polecam.

A jeśli nie książkę, to chociaż wysłuchać podcastu, albo poczytać o ocaleńcach ze szkół.

27 śmierci Toby’ego Obeda – polecam z serca!



Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Dorota
4 lat temu

Podejrzewam, że serce by mi pękło przy tej książce. Dobrze, że w ogóle ktoś się przejmuje płaczącym bliźnim 😉

Magda
4 lat temu

Zapisuję na liście „do przeczytania”. Ostatnio trafiam na same trudne książki, po lekturze których takie czytadła jak choćby wspomniana Moyes wydają się tylko marnowaniem papieru.

Lola
4 lat temu

Lato się konczy, a jak wchodzę na stronę to dalej wita mnie półnagi tyłek… calkiem ładny ale nie dla d.py tu wchodziłam. No nic. Moze jeszcze kiedys tu zajrze. Jak pupa zniknie

Goko
4 lat temu

Kurde nie miałam zielonego pojęcia że tam się takie rzeczy działy ale większość z nas nie ma pojęcia o wielu sprawach tej natury. Czy wiecie dlaczego we Francji i Belgii jest tyle czarnoskórych obywateli , polecam się zainteresować.

Previous
Książki na wakacje – 5 dobrych tytułów
27 śmierci Toby’ego Obeda

5
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x