Tylko nie mów mamie! – Czy jesteśmy współwinni seksualnemu wykorzystywaniu dzieci?

Wykorzystywanie seksualne dzieci to bardzo trudny temat. A przy okazji – mój największy strach. Jako osoba, która pracuje z dziećmi, boję się, że kiedyś to przeoczę i nie pomogę. 

Znajoma opowiedziała mi kiedyś o swojej nieudanej próbie samobójczej. Jej ojczym miał dwie twarze – grzecznego mężczyzny, który mówi sąsiadkom dzień dobry i każdej niedzieli jest na mszy w kościele, oraz drugą – kata i oprawcy, któremu bicie sprawia przyjemność. Jak każda menda społeczna bić umiał – słabszych, czyli żonę i dzieci. Znajoma (przyjmijmy fikcyjne imię Asia) twierdzi, że bita była od zawsze. Nie, nie chodziło o klapsy, ale przy okazji możesz zobaczyć, że widzę dla nich alternatywę inną niż bezstresowe wychowanie (klik). Ona była po prostu bita. Po twarzy, po ciele. Dłonią, pięścią, czasami kopniakiem w brzuch, a czasami duszona aż oczy wychodziły jej z orbit. A za co? Za to, że rozlała herbatę, krzywo spojrzała, przyniosła jedynkę albo za sam fakt istnienia. Powód zawsze się znalazł. W tej historii uderzające jest to, że przed terapią w jej dorosłym życiu problemem nie była nienawiść do ojczyma. Z tym się pogodziła. Nienawidziła matki. Bo matka nigdy nie stanęła po jej stronie. Mówiła „nie prowokuj ojca!”, albo wręcz kazała jej się zamknąć, bo sąsiedzi usłyszą. Z czasem, gdy sama dostała któryś raz w zęby, zaczęła żyć w dwóch światach. Naprzemiennie idealizowała ojczyma Asi, oraz snuła wizje ucieczki. „Spakujemy się i wyjedziemy. Zapiszę cię do nowej szkoły, uwolnimy się od niego. Ale nie teraz, poczekaj aż skończy się rok szkolny”. A rok szkolny się kończył i data przesuwała się na wieczne później. „Jesteś w piątej klasie, wytrzymaj jeszcze rok, wyjedziemy…”. Czego to miało nie być w tym nowym wyczekiwanym życiu! Miał być własny pokój, nowy adres, nowa szkoła i brak jego – oprawcy. Ale nowe życie nigdy nie nadchodziło, bo po każdym wybuchu gniewu był czas spokoju. Przepraszał (żonę, nie Asię), obiecywał, że więcej nie będzie. Kupował prezenty dla jednej i drugiej, wręczał kwiaty. Ale żadne kwiaty nie przykrywały siniaków i śladów po duszeniu oraz uczucia niepewności, bo nigdy nie wiedziała w jakim humorze wróci do domu. 
Nie myślcie, że Asia nikomu o tym nie mówiła. Powiedziała babci i nauczycielce. Zero reakcji. Potem dała sobie spokój. Nie zareagował lekarz widząc wielkie siniaki na jej ciele (nawet nie spytał) ani pielęgniarka szkolna podczas bilansu. Nie pytały koleżanki w klasie ani inni nauczyciele. raz zapytał nauczyciel wychowania fizycznego „skąd masz takie siniaki?”. To powiedziała, że dostała od ojczyma. Nauczyciel się złośliwie uśmiechnął i powiedział, że pewnie zasłużyła, bo nastolatkom głupoty w głowach a to bezstresowe wychowanie to tylko więcej szkody niż pożytku przynosi.
Gdy Asia zrozumiała, że cudownej „ucieczki” nigdy nie będzie, uciekała w marzenia o samobójstwie. Godzinami układała treść pożegnalnego listu, który chciała wysłać do gazet a potem połknąć tabletki. w liście chciała napisać, jak bardzo nienawidzi tych wszystkich, którzy jej nie pomogli. Matki, że wybierała zawsze ojczyma, sąsiadów, że nie „nie słyszeli”, nauczycieli, pedagoga, lekarza, pielęgniarki. Że nie reagowali, a ona przez te wszystkie lata podwijała w szkole rękawy by siniaki rzucały się w oczy, zwracała na siebie uwagę, cięła się żyletkami. 
Dziś nie utrzymuje żadnego kontaktu z matką. Terapeuta zachęca ją do wysłania listu, w którym jej przebaczy. Asia twierdzi, że nigdy w życiu. O ojczymie nie wspomina, nienawidzi matki.
____________________________________________
Tak sobie myślę – ludzie są tacy skorzy do plotek, tacy ciekawscy. Zaglądają innym do łóżka przez portale internetowe. Kto z kim sypia, z kim ma dzieci,z  kim kogo zdradza. Interesują się nową sofą sąsiada i brzydką fryzurą ekspedientki. Donoszą na koleżankę z pracy, że za mało wydajnie pracuje. Gdzie ta nasza ciekawość i wtykanie nosa w cudze życia, gdy jest to naprawdę potrzebne?!
Oglądając jakiś reportaż o dziecku molestowanym seksualnie zadałam sobie kiedyś pytanie – czy umiałabym zareagować? Czy zauważyłabym?! Jest to mój największy lęk jako pedagoga – że kiedyś zawiodę i się nie zorientuję, albo oszukam swoje sumienie myśląc, że mi się wydawało. Bo powiem Ci teraz prawdę, która w oczy kole – jeśli WIESZ a nie reagujesz – jesteś współwinny.

Nie planowałam tego tekstu – chciałam napisać o książkach, które zmieniły moje życie. Przeglądając ofertę e-booków w abonamencie natknęłam się na pozycję, która mnie zaintrygowała. „Tylko nie mów mamie” Toni Maguire. 
Zrzuciłam na czytnik i usiadłam z nią na balkonie.
Trzy godziny  i kilogram cukierków później nie wiedziałam co myśleć, ani kiedy minął ten czas.
Wspominam o cukierkach, bo już od dawna nie jem kompulsywnie, tym bardziej słodyczy.
Książka wybiła mnie z mojego normalnego rytmu i co rusz sięgałam po kolejną dawkę cukru. Jak zahipnotyzowana. Nawet nie wiem od czego zacząć i co bardziej mnie poruszyło. To, że książka jest autobiograficzna, czy to co opisuje? 
Wydawca zamieścił taką notkę :

Matka i córka. Nie widziały się od lat. Teraz Toni czuwa przy umierającej matce i czeka na prośbę o przebaczenie…
Patrzy na matkę i widzi siebie – małą, śliczną Antoinette, dziewczynkę, którą była. I o której wspomnienie musiała ukryć głęboko w niepamięci. Żeby móc dalej żyć.
Pierwsze lata życia Antoinette to idylla, u boku dystyngowanej matki i kochającej babci. Ale wszystko się zmienia, kiedy tata wraca z wojska. A po przeprowadzce do Irlandii, do rodzinnej wsi ojca, zaczyna się koszmar.
Toni ma sześć lat, gdy po raz pierwszy tatuś całuje ją… nie tak jak ojciec całuje córkę. „Tylko nie mów mamie – ostrzega – bo przestanie cię kochać.” Jednak Toni mówi mamie. A matka nie chce nawet o tym słyszeć…
Od tej chwili Toni ma z tatusiem wspólną „tajemnicę” – przez osiem lat. Molestowanie, gwałty, ciąża, próba samobójcza – to wszystko dzieje się na oczach matki, ślepej i głuchej na krzywdę własnego dziecka. A kiedy wreszcie prawda wychodzi na jaw, Antoinette zostaje osądzona i odrzucona przez otoczenie, wtrącona w otchłań depresji i autodestrukcji, i znów musi polegać tylko na sobie i w sobie znaleźć nadzieję siłę na zbudowanie szczęśliwego życia.

Dawno nie przeczytałam nic za jednym zamachem. Ta książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Jak w opisie – opowiada o żalu do matki, która wiedziała, ale też o przemianie radosnej dziewczynki w cień samej siebie – przestraszoną, zaniedbaną ofiarę gwałtów. Oprócz tego, co szokuje w sposób oczywisty – obrzydliwego zachowania jej ojca-pedofila, szokuje jeszcze co innego – reakcje ludzi po ujawnieniu tragedii.
– Czy to się stało raz? Pyta lekarz, który zauważył u Toni ciążę. Gdy dowiaduje się, że wiele razy, podobnie jak inni – uznał, że sama tego chciała. Pewnie, bo miała dokąd uciec, wszystkie instytucje i krewni otwierali dla niej swoje domy i serca, gotowi bronić ją przed złem całego świata. 
„Tylko nie mów mamie” to poruszająca opowieść o sytuacji bez ucieczki oraz ogromnej znieczulicy, której nie przerwało nawet skazanie ojca po ujawnieniu ciąży. Społeczeństwo obwiniło zagubioną dziewczynkę, matki zakazały córkom spotykania się  z „tą” dziewczyną a dyrektor wyrzucił ją ze szkoły. „Nikt ci nie uwierzy, obwinią ciebie” – groził jej zawsze ojciec. I miał rację, bo tak się stało.
Nie wiem czy bardziej chcę zachęcić do przeczytania książki, czy uczulić na jedną ważną rzecz. DZIECKO NIGDY NIE JEST WINNE. 
Nie ma czegoś takiego, że sprowokowało, ani „za szybko dojrzewa”. Po prostu nie! Całą winę za molestowanie seksualne ponosi oprawca. Całą, zawsze, bezdyskusyjnie.
Jedną z przyczyn dla których tak rzadko zgłasza się i ściga przestępstwa seksualne jest wtórna wiktymizacja ofiar, czyli ich obwinianie.
Dlaczego nie uciekłaś?
Po co ubrałaś krótką sukienkę?
Pewnie sama chciała, a teraz wielka mi ofiara! 
Te kobiety to takie są, najpierw zachęcają, a potem mówią nie, sama sobie winna, rozpaliła chłopa!
Nie chcę usprawiedliwiać, ale skąd czternastolatka zna 30-letniego mężczyznę?

Nigdy nie wypowiadajcie takich słów. Uważam, że obwinianie ofiar przestępstw seksualnych powinno być również karalne.
 Większość przestępców seksualnych to osoby z bliskiego kręgu osoby pokrzywdzonej. Ojciec, ojczym, wujek, sąsiad, ksiądz, nauczyciel, trener.
Ponadto są to osoby często powszechnie lubiane. Lokalny filantrop uwielbiany przez wszystkich,  wiejska dusza towarzystwa albo ulubiony wujek, który sypie najlepszymi dowcipami. Kto uwierzy osobie pokrzywdzonej? To wszystko sprawia, że dziecko czuje się jak w pułapce bez wyjścia. Jeśli dało Ci sygnał, że coś się u niego dzieje – być może jesteś jedyną osobą, która o tym wie. Po prostu zareaguj!
Warto też unikać czegoś powszechnego w naszej kulturze – „zrób cioci przyjemność”, „wujkowi będzie przykro”. Mówię o tych wszystkich całuskach i uściskach na przywitanie, braniu na kolana. Nie powinno się zmuszać dziecka do żadnego kontaktu fizycznego z dorosłym. Niech się nawet ciotka obrazi, po prostu uczenie dzieci, że komfort jakiegoś dorosłego jest ważniejszy od jego potrzeb nie jest dobre. Może dziecko nie chce do wujka na kolana, bo wujek dotyka je niewłaściwie?
Ponadto warto mówić dzieciom o bezwarunkowej miłości i o tym, że nie ma czegoś takiego jak „tajemnica” czy „sekret” z innym dorosłym. Istnieje szansa, że dziecko czujące bezwarunkową miłość nie da się wplątać w szantaż emocjonalny „nie mów mamie, bo przestanie cię kochać”.
Zanim przejdę do tego, jak można pomóc, wrzucę kilka reklam społecznych :
Ta pokazuje, że czasami na pierwszy rzut oka wszystko jest ok. Wykorzystano tu tusz świecący w ciemności, mocny przekaz!

Zły dotyk boli przez całe życie.

Nie mogłaś się obronić? 
Jak rozpoznać symptomy, jak reagować :

Wykorzystywanie seksualne dzieci to aktywność seksualna z udziałem dziecka (do 15 roku życia), podjęta przez dorosłego, nastolatka lub dziecko. Sprawca ma przewagę wiekową, fizyczną lub intelektualną nad swoją ofiarą.
     Wykorzystywanie seksualne ma miejsce wtedy, gdy następuje bezpośredni kontakt fizyczny o charakterze seksualnym (dotykanie dziecka lub nakłanianie go do dotyku dorosłego, bądź do masturbacji), ale także, kiedy nie ma takiego kontaktu (np. obnażanie, pokazywanie pornografii, prowadzenie z dzieckiem rozmów o tematyce erotycznej wykraczających poza edukację seksualną).

złydotyk.pl
Zachęcam do przeczytania książki – pomaga zrozumieć ofiarę, może nawet rozpoznać taką w przyszłości? 
Najlepsze oferty jakie znalazłam :

Ja czytałam w abonamencie – za 33 zł można kupić dostęp do wszystkich e-booków z oferty  na miesiąc (klik), jeśli czytacie więcej niż jedną książkę miesięcznie – to dobra oferta. Ja wybrałam opcję z czytnikiem za złotówkę – płacę za dostęp do książek 44,99 zł miesięcznie a czytnik dostałam w abonamencie za złotówkę – link do oferty tutaj .  Tę książkę poznałam właśnie dzięki usłudze.
Najtaniej będzie książkę kupić używaną. To nie jest najnowsza pozycja – powinna być też w bibliotekach, na pewno istnieją podobne książki i będę wdzięczna za sypanie tytułami w komentarzach!
Edukacja :

Istnieje wiele stron internetowych, które powielają stereotypy, nie zawierają konkretnych rad. Oddzieliłam ziarno od plew i sugeruję te ;

na stronie http://www.zlydotyk.pl/ można pobrać broszurki, obejrzeć materiały video i dowiedzieć się o symptomach oraz o tym, jak reagować. Smutny jest fakt, że filmiki mają ok. 3 tysiące odtworzeń, a jakieś dupelki i inne plotki mają zyliony odsłon. Bardzo polecam zapoznanie się z treścią tej strony!
Do pobrania są krótkie książki w plikach .pdf, fani druku mogą zamówić je za ok. 3 zł sztuka.
http://dotykktoryboli.pl/artykuly/jak-pomoc-dziecku-wyk-seksualnie – również interesująca strona internetowa
Rzecznik Praw Dziecka – obecny, Marek Michalak to konkretny człowiek – w grudniu byłam na spotkaniu dotyczącym bicia dzieci i zrobił na mnie dobre wrażenie. Niezależnie od opcji politycznej mam pewność, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Deklarował, że można pisać do niego na facebooku.
Ponadto, jeśli nie wiesz jak zareagować, masz podejrzenia, że ktoś jest molestowany lub sam jesteś ofiarą, podaję numer telefonu :
• Centrum Pomocy Dzieciom „Mazowiecka” Fundacji Dzieci Niczyje
00-048 Warszawa, ul. Mazowiecka 12
tel./fax (022) 826 88 62 (telefon dla opiekuna dziecka – ofiary przestępstwa)
mazowiecka@fdn.pl


  • Bezpłatna anonimowa pomoc psychologiczna dla ofiar przemocy seksualnej

    • 77 455 63 90
    • 77 455 63 91
    • 77 455 63 92

Proszę o zapamiętanie przynajmniej tej jednej jedynej informacji z tekstu: nie reagujesz – jesteś współwinny.

Jeśli znacie inne adresy lub tytuły książek wartych przeczytania – koniecznie dajcie znać w komentarzach!

Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Martyna K
9 lat temu

Nie wiem czy mój poprzedni komentarz się dodał, dlatego przepraszam jeżeli się powtórzę : )Zauważyłam, że dziewczyny już poleciły literaturę związaną z tym tematem. Pomyślałam, że dla odmiany podam tytuły filmów, które moim zdaniem trzeba obejrzeć. 1. "Hej skarbie " – film opowiadający historię molestowanej dziewczyny, bardzo wzruszający.2. "Aurore"- jeden z niewielu filmów, który tak mocno mną wstrząsnął. Co prawda nie jest o molestowaniu tylko o przemocy fizycznej. Po obejrzeniu nie mogłam się pozbierać, dosłownie, to co się tam wydarzyło jest dla mnie tak niepojęte. Film opowiada o dziewczynce, której matka umiera, a ojciec przyprowadza do domu nową kobietę i… Czytaj więcej »

Previous
Suknie ślubne Julie Vino
Tylko nie mów mamie! – Czy jesteśmy współwinni seksualnemu wykorzystywaniu dzieci?

1
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x