Rozwojowy czwartek w piątek : STREFA KOMFORTU

Dzisiejsze  ćwiczenie jest w zasadzie małym wstępem do innego rodzaju pracy nad sobą.

Pewnie większość z Was słyszała o strefie komfortu , albo przynajmniej widziała jakąś grafikę sugerującą, że magiczne rzeczy dzieją się poza tą strefą.
Jest to oczywiście prawda, ale nie do końca.


 Nie wątpię, że są osoby którym wyskakiwanie ze strefy komfortu idzie bardzo łatwo, ani nawet w to, że są osoby dla których strefą komfortu jest cały świat.
Ale myślę, że łatwiejszym i bezpieczniejszym modelem wychodzenia ze strefy komfortu jest ten, który zaraz opiszę. Od razu zaznaczam – nie jestem fachowcem, wpis oraz ćwiczenie to efekt moich osobistych przemyśleń i intuicji 🙂 




A : STREFA KOMFORTU 
Dla mnie to taka strefa, w której czujemy się pewnie i bezpiecznie, słowem – komfortowo.
Robimy rzeczy które dobrze znamy i nieźle nam wychodzą.
Posłużę się tutaj (i dalej) przykładem mojej koleżanki.
Kiedy przeprowadziła się do innego miasta, jej strefą komfortu początkowo było mieszkanie i najbliższa okolica, w promieniu ok. 500 m



B : STREFA NAUKI / ROZWOJU / WZROSTU
Nie przykładam dużej wagi do nazw, ale strefa B to taka, w której nie czujemy się już tak pewnie jak w strefie komfortu, ale się rozwijamy i pokonujemy swoje bariery w sposób bezpieczny. 

Strefą B mojej koleżanki szybko stała się nieco dalsza okolica, ale nie tyle daleka, żeby nie wiedziała jak wrócić do mieszkania.


C: STREFA PANIKI 

W strefie paniki czujemy się zagrożeni. To taka strefa, która jest wystarczająco daleko od strefy komfortu aby poczuć się bardzo niepewnie.
Koleżanka znalazła się w tej strefie w jednym z pierwszych dni w nowym mieście – pomyliła numery autobusów i wysiadła w totalnie obcym miejscu. Była zdezorientowana i przestraszona.


Strefę komfortu należy systematycznie poszerzać, ale najlepiej moim zdaniem czynić to małymi kroczkami, żeby przez przypadek nie znaleźć się w strefie paniki.

Inne przykłady :

  • Uczysz się jeździć samochodem: w pierwszych dniach strefą komfortu jest plac, strefą rozwoju są ulice w jego pobliżu, ale  centrum miasta czy autostrada to już strefa paniki.
  • Zaczynasz biegać, strefa komfortu : krótkie dystanse, strefa rozwoju : nieco dłuższe od dotychczasowych, strefa paniki : maraton
  • Uczysz się jakiegoś zagadnienia z matematyki : strefa komfortu : znany Ci typ zadania, strefa rozwoju : zadanie z jednym nieznanym lub trudniejszym elementem, strefa paniki : zupełnie inny typ zadania bez żadnego znanego Ci elementu
Po tym przydługim wstępie zamieszczam dzisiejsze ćwiczenie :




rcz12

Najważniejsze ( i najtrudniejsze) w tym ćwiczeniu jest ustalenie swojej granicy. Jest nią miejsce,w  którym czujesz nieprzyjemne napięcie i stres. Po ustaleniu gdzie kończy się strefa komfortu jest już łatwiej -> planujesz kolejne drobne kroczki do jej poszerzenia i wcielasz je w życie, oczywiście w swoim tempie.


Of you change nothing, nothing will change


Ps. czasami scribd wariuje i nie pozwala na drukowanie, pomyślę nad zmianą serwera. Kilka osób się na to skarżyło, jeśli ktoś chce pobrać jakieś ćwiczenie a nie może, wystarczy napisać mi maila (widoczny w lewym panelu) , a prześlę ćwiczenie w pdfie (poprzednie też). Jeśli nie odpowiem w ciągu 72h to znaczy, że mail nie dotarł 🙂

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
15 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

uśmiałam się przy ostatnim przykładzie – od razu przypomniały mi się jakieś kolokwia etc., gdzie dostało się zadanie ze 'strefy paniki':D faktycznie tak jest:)

Pola Zas
11 lat temu

Miałam ostatnio zajęcia omawiające tę kwestię – należy pamiętać, że jak za szybko chce się poszerzyć strefę komfortu to można przedobrzyć i zadziała to zupełnie odwrotnie. Metoda małych kroków jest dobra 🙂

kosmetyczny-przekladaniec

Aniu, plik aktualny ściągnął mi się normalnie, czyli informacja o koncie premium pojawia się w momencie plików "archiwalnych". Jeszcze raz dzięki za przesłanie mi ćwiczeń.

Kokodylek
11 lat temu

Chyba wydrukuję sobie tą kartę. Poszerzenie granicy komfortu wydaje mi się równe z byciem szczęśliwszym w ogóle. Świetne ćwiczenie.

Chaton
11 lat temu

Cześć Aniu 🙂 Mój komentarz będzie nie na temat, ale myślę, że Cię zainteresuje. Nie wiem czy słyszałaś o Marzycielskiej Poczcie, ale jeśli nie to koniecznie odwiedź tą stronę (marzycielskapoczta.pl), chodzi tam o wysyłanie kartek/listów/upominków dla chorych dzieci. Piszę Ci to, bo wiem, że uwielbiasz dzieci, no i choroba to temat Ci dobrze znany, w jakiś sposób wiesz, co one czują. Myślę, że spodoba Ci się taka akcja 🙂

Madinnpanic
11 lat temu

Już mam nagłówek zrobiony, ale nie chce mi się załadować na bloggera… Chyba muszę jeszcze raz go zrobić, ale już dziś ujrzy światło dzienne 😉

Madinnpanic
11 lat temu

Już wiem o co chodziło, po prostu spłaszczyłam obraz w Photoshopie i tutaj nie chcieli go czytać. W rezultacie nagłówek jest inny niż pierwotnie zamierzony, ale ten nawet bardziej mi się podoba :))
Nawiązując do Twojego tekstu, to moją strefą komfortu jest zdecydowanie grono najbliższych osób, z którymi przebywam na co dzień. Nie lubię poznawać przypadkowych osób, a już najbardziej na świecie boję się zacząć pracę z obcymi osobami! Nie wiem z czego to wynika i jeśli nie zacznę nad tym pracować to moja przyszłość kiepsko wygląda…

Remedy
11 lat temu

Moja strefa komfortu jest bardzo mała. Musze ją koniecznie powiększyć, bo czasem mnie już wkurza to jak z pozoru normalne czynności, zdarzenia potrafią mnie zdołować/zestresować itp.. Ale patrząc z perspektywy parunastu lat to cały czas jakieś postępy robię. Gdybym pozbyła się nieśmiałości to byłoby o wiele lepiej, ale ciężko ot tak nagle stać się w jakimś sensie innym człowiekiem. Ale staram się, staram 😀 Tzn nie zmienić się w kogoś innego tylko choć trochę bardziej 'wyeliminować' tą nieśmiałość :]

Sorbet
11 lat temu
Reply to  Remedy

To jest trudne ale do zrobienia^^ walcząc z nieśmiałością parę lat temu podeszłam na przystanku do chłopaka, który misię podobał i zagadałam. To było trudne, ale dziś nieśmiałość należy u mnie raczej do przeszłości. I cieszy mnie to! 🙂

Cleo
11 lat temu

Powiem szczerze, że dość skomplikowane zadanie.
Muszę poświęcić na nie więcej czasu, by dokładnie przemyśleć, co sprawia, że czuję się mniej komfortowo i jak to zmienić oO

Homeostasis
11 lat temu

Mam czasem problem z poszerzaniem mojej strefy komfortu – jeśli nie robię tego regularnie, potrafi się ona "skurczyć" i wrócić do punktu wyjścia :/

Previous
Błękitna Laguna na paznokciach – Lakier IsaDora 738
Rozwojowy czwartek w piątek : STREFA KOMFORTU

15
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x