Ciężkie jest życie myśliciela. Najlepsze myśli nachodzą mnie w najmniej spodziewanych momentach. A potem ulatują, równie szybko, jak mnie nawiedziły. Tak też zrodził się pomysł wyzwania. Postanowiłam, że przez tydzień będę notować każdą myśl z kategorii pomysły i z worka pojęciowego jakim są rozkminki. Przyznam, że było to dużo trudniejsze niż myślałam.
W autobusie jeszcze jako tako notes wyciągnę, a jak notesu się nie da, to zanotuję w tym nieszczęsnym smartfonie (to nie jest mój ulubiony sposób notowania). Ale w wannie? Pod prysznicem? Na imprezie? Cóż, łatwo nie było.
A jednak, uparcie starałam się trzymać tego notowania.
Zapełniłam wiele stron, niektóre myśli wynotowałam jedynie pod postacią jednowyrazowych haseł. Były wśród nich zarówno idee które rzeczywiście warto było zapisać, jak i takie, na które szkoda było kawałka kartki.
Nie mniej jednak, wyzwanie było ciekawym doświadczeniem. Wiele zapisanych podczas niego pomysłów na pewno wykorzystam,wiele przepisałam do osobnego notesu w którym zamieszczam genialne pomysły do wykorzystania w przyszłości. (Takiej bliżej nie określonej).
Czego nauczyło mnie to wyzwanie?
Cóż, nie sądziłam, że tak wiele genialnych myśli całkiem mi ulatuje gdzieś w gąszczu codzienności. Niestety, w większości giną one bezpowrotnie. Wniosek jest prosty – notować warto. Zachęcam was do zapisywania myśli wtedy, kiedy się pojawiają. Np. podczas oglądania filmu czy czytania książki, jazdy autobusem czy na nudnym wykładzie. Później trudno będzie odtworzyć je w oryginalnym kształcie. Kto wie, może niepozorna myśl będzie genialnym pomysłem na biznes albo na tekst na bloga?
Myśli mają moc!
Będzie mi miło, jeśli zaobserwujesz mnie na :
lub polubisz na fejsie 😉
Od jakiegoś czasu mam mały notes, który mieści mi się w każdej torebce i zapisuję w nim wszelkie pomysły, które snują mi się po głowie. Świetna sprawa! 🙂
Bardzo fajny pomysł 🙂 Muszę go wprowadzić w życie.
U mnie wszystko też musi być zapisane, bo szybko ucieka…
Czasem mam taki natłok myśli ze chyba notowałabym cały czas 🙂
Stosuj dyktafon:)
Pewnie że warto notować dobre pomysły, bo szybko uciekają. Ja zawsze mam natchnienie na basenie 🙂 I potem w szatni, szczękając z zimna zębami, zapisuję wszystko w telefonie 🙂
azjaci wymyslili notes do pisania pod wodą, już wiem dalczego 😉
Od zawsze namiętnie chomikuję wszelkiego rodzaju zeszyty i zawsze żal mi w nich pisać, bo są takie piękne 🙂 Ale myślę, ze jeden z nich mogę na takie myśli przeznaczyć…
doskonały pomysł na wyzwanie, zwłaszcza dla kogoś, kto lubi pisać, czyli dla mnie 🙂 kurczę, na pewno skorzystam z tej Twojej rady, bo już nieraz wpadłam na jakiś GENIALNY (przynajmniej tak mi się wydawało w chwili odkrycia :D) pomysł i zaraz potem zapomniałam!
;-)))
A ja nie mam pojęcia co mogłabym napisać… 😀 Nie wiem co mi wyjątkowego wpada do głowy! :O
Ja właśnie mam taki zeszycik do takich szybkich myśli i pomysłów, który zawsze ze sobą noszę. Zauważyłam jednak, że nie jest za bardzo zapisany a przynajmniej nie tak jakbym tego chciała. Zdecydowanie szybciej sięgam po telefon i zapisuję w notatce 😉
nie ważne jak , ważne , że w ogóle!
Do tego dochodzi idea szkicownika, to zależy czy ktoś myśli tekstem czy obrazem… i zależy o czym 😉
Zaczynam od zaraz 😉
ekstra!