Dawno nie pisałam, ale czuję się w pełni usprawiedliwiona, bo robiłam w międzyczasie masę pożytecznych rzeczy 🙂
W każdym razie – pora coś tu dodać. Myślę, że 3 część cyklu o oleju rycynowym na razie starczy, bo twarz mam znów niewyjściową (nie ma to jak rozchorować się pod koniec wakacji ;))
Ameryki tym nie odkryję, ale z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że olej rycynowy jest świetny na rzęsy.
Po pierwsze – usunie resztki nawet najbardziej wodo i mleczkoodpornego tuszu. Po drugie – przyciemnia i odżywia rzęsy. Niektórzy mówią, że przyspiesza ich wzrost …
hmmm nie wiem, ja myślę, że to kwestia przyciemnienia końcówek , stąd takie wrażenie, ale mogę się mylić 🙂
A jak to zrobić?
Bardzo prosto. Nabieramy na starą (oczywiście czystą!) szczoteczkę po tuszu odrobinę olejku i nakładamy na noc jak maskarę.
Rano zmywamy.
A teraz trochę o wadach – tłuste to potwornie, więc jak ktoś śpi na brzuchu, to musi uważać na poduszkę. No i aplikacja średnio wygodna. Z drugiej strony, jak się zobaczy efekty, to wszystkie niedogodności automatycznie się rekompensują. A rezultaty widać już po tygodniu! 🙂
moje social media: instagram aniamaluje
kanał youtube – aniamaluje
fanpage aniamaluje
Uściski, Ania
Witaj Aniu!
Na początek chciałam tylko napisać, że szalenie podoba mi sie twój blog!!
Jestem w trakcie zapuszczania włosów i znalazłam u ciebie tyle interesujących, inspirujących notatek że aż mi sie gęba sama śmieje 😀
Co do olejku rycynowego to niestety z mojej strony go odradzam. stosowałam go jako olejek na porost rzes (długosc bez zmian) oraz jako olej na włosy (spowodował masowe wypadanie włosów).
u mnie wpłynął pozytywnie na porost, za to na włosy jest jednak zbyt ciężki. Dziękuję za miły komentarz! 🙂
Czytam kolejny Twój post i jestem pod wrażeniem. 🙂 Nadrabiam zaległości. 😉
Dobrze, że tutaj trafiłam. 🙂
Nie wiedziałam, że olejek rycynowy ma takie właściwości. Nie mogę narzekać na swoje rzęsy bo zawsze mogło być gorzej ale niewątpliwie spróbuję tej metody. 🙂