Dżungla, jednorożce i namolni faceci [TYGODNIK]

Wychodzi na to, że im mniej mam czasu, tym więcej robię. W tym tygodniu w końcu odwiedziłam koleżankę, byłam wesprzeć Olę podczas jej przemówienia na piątych urodzinach marki Sinsay, byłam na wydarzeniu Beauty Buzz Day, spotkałam się z koleżanką, wpadła do mnie inna koleżanka na wino, brałam udział jako „ekspert” w debacie podczas Forum Obiektów i uczyłam się o trendach w marketingu afiliacyjnym. Dużo!

A oprócz tego ścięłam włosy i kupiłam w końcu wymarzony trencz w lumpeksie.
Podoba mi się to.
Posiadanie wpływu, to jedna z fajniejszych rzeczy ever. Gdy ktoś kupi z mojego polecenia dobry krem to bardzo się cieszę. Ale chyba największa radość jest wtedy, gdy ktoś… przeczyta książkę. 
Ojacie, tutaj macie wszystkie trzy fajne tytuły. Znaczy dwa, bo „tamte dni…”widziałam jako film, ale na książkę też przyjdzie czas 🙂
1. Myszy i Ludzie, John Steinback
2. Tamte dni tamte noce (właśnie w tle mam soundtrack z filmu…)
To był naprawdę fajny i intensywny tydzień, ale właśnie w taki zaniedbuję trochę moje małe blogowe dziecko.
Ktoś założył mi fejkowe konto na tinderze. Początkowo strasznie mnie to wkurzyło, jednak spacerek na policję sobie odpuściłam i pomyślałam, że to bardzo zabawne – ja nie mam czasu bujać się po komisariatach, a ktoś ma czas zakładać konto na jakąś blogerkę 😉 Bardzo polecam książkę o rozluźnieniu odbytu . Ku mojemu zdziwieniu, dostałam solidny opierdol od czytelnika, który jest detektywem i wkurzył się na mnie (słusznie), że odpuszczając daję ciche przyzwolenie na takie praktyki i kolejnym razem gdy ktoś zrobi coś godzącego w mój wizerunek, mam się do niego zgłosić. Podobno w przypadku osób działających poniekąd publicznie łatwo wskazać jak straty wizerunkowe przekładają się na spadek przychodu. Hmmm… nie mogę się doczekać druku workbooka o wizerunku w social media, bo tyle rzeczy robię źle lub bezmyślnie!
Na beauty buzz day nauczyłam się sporo nowych rzeczy, jednak tak bardzo zaawansowana pielęgnacja koreańska nie jest dla mnie. Nie miałam pojęcia, że istnieje coś takiego jak peeling w płatkach!
Wydaje się idealnym rozwiązaniem – przecierasz twarz płatkiem i gotowe (bez zmywania).  Jednak ceny takich peelingów są dość spore . Póki co korzystam z ideału (!) polskiej marki i niestety niebawem kończy się jego termin ważności.  Starczy powiedzieć, że po Karaibach zeszła mi skóra z każdego niemal miejsca (tak z tyłka też) poza twarzą, więc jednak w końcu mam dobrze dobraną pielęgnację ❤. 15 minut pielęgnacji przed nałożeniem podkładu albo kremu BB to dla mnie dużo za dużo, ja na makijażu spędzam trzy (o ile mi się akurat chce…).
Za to na urodzinach marki Sinsay odkryłam swoją nową obsesję 🙂 Krata „glen plaid”
Po lewej dokładnie takie spodnie jak miała Olga (spodnie dresowe w kratę)  (swoją drogą – przesympatyczna dziewczyna), po środku wysoki stan i wiązanie wokół kostki a po prawej spodnie z wysokim stanem, które wydają się bardzo wygodne.  Wiecie co jest zabawne? Że te spodnie z żółtym lampasem w sieciówce kosztują 60 zł, czyli „trochę” inaczej niż na stronie. Dziwna sprawa 😀
Miałam okazję zabrać głos w debacie na Meetings Week Poland podczas Forum obiektów i powiem Wam jedno – nie warto się w życiu bać! Opowiadałam o tym na stories, ale long story short – jakiś czas temu zadzwonił do mnie Miłosz Stanisławski (general manager Sound Garden Hotel) z pytaniem, czy wezmę udział jako przedstawiciel tej drugiej strony w debacie o współpracy na linii bloger/ekspert/influencer-hotel. Zgodziłam się bez wahania, a potem zostałam uświadomiona, że podejście jest bardziej wrogie niż myślałam. No to powiem tylko, że po wystąpieniu nie dano mi niemal wyjść z sali i zasypano mnie wizytówkami więc jakąś tam siłę perswazji jednak mam. 
Gdy odpowiedziałam na trudne pytanie-zarzut padły słowa „ale ty jesteś mądra” i wszyscy zaczęli bić brawo 😅.  Kolejne fajne doświadczenie! 
Dużo sobie poczynam w kuchni ostatnio. Jak na bardzo zajętą osobę, to nawet bardzo dużo. A to awokado zapieczone z jajkiem i boczkiem, a to boczniaki, a to jakieś modyfikacje na temat zupy kukurydzianej

 A to jadłam u Marysi, w życiu nie wpadłabym na nadzianie ostrych papryczek, tymczasem okazały się bajecznie pyszne

Monstera ze zdjęcia jest niestety sztuczna. W mieszkaniu bardziej bywam niż mieszkam, ciągle podróżuję. Zaraz uciekam z Warszawy na święta, zaraz potem jest Kraków i Lwów, potem znowu kilka dni na miejscu i Sycylia. Nie kryję jednak, że na „dżunglę” wzięło mnie ostro od kiedy wróciłam z Tajlandii. Kocham zieleń i jest moją małą obsesją. Pomyśleć, że są zakątki świata gdzie wycina się to maczetami, bo rośnie jak chwast 😀
A niedawno dostałam od Marysi dokładnie ten obrazek:

Marysia robi je na zamówienie, kto tak jak ja uważa, że powinna sprzedawać swoje akwarele?

To był super tydzień!
Pora na polecane linki. Zawsze boli mnie gdzieś w serduszku, że mogę polecić tylko trochę, ale gdy jest tego więcej to każdy pojedynczy zgarnia mniej odsłon 🙁

 🍃 Natalia bardzo rozsądnie o suplementacji  – słów nie ma by wyrazić, jak bardzo cenię Natalię!

 🍃 Bez lukru o życiu w Kaliforni. Kurka, więc to nie jest jak w kawałku The Mamas & the Papas ?

🍃 Mój ukochany warszawski hotel (wiadomo jaki :)) ma blog a na nim cykl wydarzeń w Warszawie. No i już wiem, co będę robić w jedną z niedziel… 🙂
🍃 Czy gdyby nikt się nie dowiedział, zrobiłabyś to?  Wspomniana wcześniej Marysia reaktywowała bloga no i powiedzcie mi – jak ona to robi, że zamiast nudnej recenzji książki skłania do refleksji?
🍃 Kilka słów o kompulsywnym objadaniu się
🍃 2legs2long o ocenianiu po wyglądzie. Jak zawsze mądrze, jak zawsze z sensem
🍃 Starsza pani tworząca obrazy w MS Paint.  Uśmiechnęłam się 🙂
🍃 Chyba każdej kobiecie zdarzył się łażący za nią „kolega”, który nie zrozumiał nie i wciąż się starał. No to powstała terapia dla tych wszystkich „nice guys”, którzy myślą że relacje z kobietami są jak gra komputerowa i gdy nazbierają punktów to zasłużą na nagrodę w postaci seksu. Ciekawy artykuł na medium 
🍃Marcin w niebanalny sposób o tym, czym jest pasja. To jedna z tych osób, których praca jest jednocześnie pasją, fajnie się czytało
🍃 Ola szczerze o tym, ile kosztowały nasze Karaiby.
🍃 Resztę linków macie podpiętą na fejsie, o tutaj

I za to „o tutaj” dostałabym po głowie po ukończeniu szkolenia z seo. Cóż :))

 To jeszcze na koniec garść słodyczy. W ramach SHAREWEEK polecam 3 blogi, które uważam za ważne:

1. Blondhaircare – Natalia miała na mnie ogromny wpływ, mamy podobne podejście do zdrowia i żywienia, jest dla mnie przykładem osoby uczciwie podchodzącej do tematu współprac i matką chrzestną mojej nowej fryzury. Uwielbiam!
2. Riennahera – chyba jakoś nigdy (aż do poprzedniego piątku) nie wspominałam, ale podczytuję od lat i cenię za odwagę w poruszaniu trudnych tematów
3. CurlyMadeleine – ktoś pomyśli – matko, co tu robi blog o kręconych włosach? A no Magda nie wpłynęła na moje włosy (mamy zupełnie inne) ale swoim podejściem. W dobie setek blogów włosomaniaczych, gdzie „wszystko zostało już napisane”, znalazła pomysł na siebie i jest to dobry pomysł. I takich ludzi nam trzeba 🙂

Jeśli tęcza i jednorożce:

🌈 5 pomysłów na urlop wiosną – do 800 zł 

🌈 O tym, że lepiej jest zapytać niż biernie czekać

Buziaki!



Bądź na bieżąco! 

  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 

Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Previous
Gdy nie pytasz, odpowiedź zawsze brzmi „nie”.
Dżungla, jednorożce i namolni faceci [TYGODNIK]

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x