Czym jest dla mnie kobiecość?

Z napisaniem tego tekstu gniotę się gdzieś wewnętrznie od dawna. Coś o czym chcę napisać jest jak malutkie ziarnko piasku, które dostało się pod muszlę i uwiera biedną małżę tak bardzo, że ta zaczyna je kulać i otaczać je coraz to nowymi warstwami śluzu, by uwierało troszkę mniej. Ale w końcu trzeba to wyrzucić. Tylko że tym razem nie będzie to perła, a coś w rodzaju zalegających gdzieś w trzewiach resztek.
Zdaję sobie sprawę z obecnych „trendów”.  Nie wiem nawet jak je nazwać. Na grupie kobieta się żali, że ginekolog użył słowa „delikatnie” i że to nie godzi się, aby kobieta zawsze była kojarzona z delikatnością. Inna oburza się, że mężczyzna zaproponował jej pomoc z walizką, bo ona sobie poradzi i właśnie ją obraził.
Hmm…
 
Czytając takie rzeczy coś we mnie umiera.
Ilekroć używam słowa „kobiecość”, zawsze pojawia się na to hejt. Że jak śmiem, że w zasadzie kobieta niczym nie różni się od mężczyzny poza narządami i mam się douczyć.
W 2013 jechałam całą noc busem do Krakowa z Zuzą, która studiowała oprócz filozofii i kognitywistyki także gender studies. Pod wpływem tej rozmowy się wtedy douczyłam, bo rozmowa była interesująca a i rozmówczyni jest niezwykle inteligentna (jeśli jakimś cudem jeszcze tutaj zaglądasz – serdecznie pozdrawiam!)
Na stronie uczelni (UMK) była jakaś zakładka z lekturami i ja sporą część przeczytałam. Trochę więc może z boku będę wydawać się kimś, kto wyważa otwarte już drzwi.
Jak ci, którzy gardzą humanistami a potem toczą arcymądre rozmowy i spory o kwestie dawno już przez nauki humanistyczne i społeczne rozstrzygnięte 😉 Biorę to na klatę. Blog jest moim swobodnym strumieniem myśli. Potocznej, lekkiej, prawdziwej.
To nie jest rozprawka w szkole, gdzie mam wstrzelić się w klucz. Chciałabym opowiedzieć o tym jak rozumiem kobiecość w taki sam sposób, w jaki opowiedziałabym o tym przy piwie.
Bo może i jestem trochę staroświecka, ale mam prawo być i przedstawić swój punkt widzenia, do którego nikogo nie namawiam i nie zmuszam.
Mam w swojej „karierze” blogerki taki akapit, który okrążył potem internet z tysiąc razy od facebooków, przez „te myśli” aż po tumblry i konta na soup.io, oczywiście z podpisem źródło:Internet (może to i lepiej?)
Brzmi on tak:

Nie kupuję koncepcji z drugą połówką jabłka – jestem całym soczystym jabłkiem i nikt nie musi mnie uzupełniać, ale jak spotkam jakiegoś fajnego banana, melona czy kokosa chętnie zrobię z nim sałatkę i to będzie całkiem nowa jakość.
Nie mam ochoty tworzyć natomiast sałatki z resztek, odpadków i nadpsutych owoców z przeceny. U mnie model „a może zaiskrzy” się nie sprawdza, albo lecą iskry, albo nie. Nie mam ochoty na bylejakość i związki na przeczekanie które widzę u niektórych osób. Czasami jest mi przykro jak ktoś ze znajomych całkiem na poważnie mówi „wiesz, w sumie to nie wiem czemu z nim jestem, chyba z przyzwyczajenia” , „boję się, że jak zerwiemy, to zostanę sama. Nasz związek nie jest szczęśliwy, ale lepsze to niż bycie samemu”. O związkach w których nieszczęśliwa strona po jakimś czasie postanawia zerwać i „poszukać kogoś lepszego”, po czym po pół roku bezowocnych poszukiwań wraca do dawnego partnera „bo lepiej tak, niż siedzieć samemu” nawet nie chcę wspominać.

I w sumie główna myśl tego akapitu jest kluczowa. Kobieta sama w sobie jest całością. Ilekroć słyszę coś w stylu „jak tylko znajdę faceta moje życie będzie kompletne”, to wyglądam mniej więcej tak:
źródło:internet 😛
Dla mnie – podkreślam dla mnie, bo o tym jest tekst – kobiecość to bycie kompletną osobą bez względu na posiadanie bądź nie partnera czy potomstwa. Kobiece natomiast nie jest osądzanie innych kobiet i odbierania im prawa do bycia pełnowartościowymi z powodu ich życiowych wyborów. Tak, nie rozumiem tych wszystkich kobiet hejtujących inne, że nie są prawdziwymi kobietami bo urodziły przez cesarkę, nie karmiły piersią albo dzieci nie chcą mieć wcale.
Jestem dość staroświecka, to prawda. Dla mnie kobiece są długie włosy, pomalowane usta i uśmiech. Co nie oznacza, że kobieta w krótkich włosach kobieca nie jest. 
Kobieca jest delikatność i bycie miłym. Serio, nie widzę w tych dwóch cechach nic ujmującego, chociaż wiem jak kobiety na to reagują.
Ale równie kobiece jest bycie niemiłym i stanowczym, gdy ma się taką ochotę. Miłe odpowiadanie na chamstwo i obelgi to podkulanie ogona. Ogon nosi się dumnie.Kobiece są obcasy i sukienki i pończochy. I wielkie t-shirty z batmanem noszone zamiast pidżamy też.
Kobiece jest dbanie o swoje ciało. Kochanie go i otaczanie troską, zamiast spychania w niebyt bo przecież „tylko mózg się liczy”. Kobiece jest regularne wykonywanie badań i pielęgnowanie siebie.
Także swoich potrzeb.
Kobiece jest pieczenie muffinek ale też zjadanie tej ostatniej, na którą wszyscy ostrzą sobie zęby. Chyba, że naprawdę masz ochotę ją odstąpić. Kobiece nie jest wieczne rezygnowanie z siebie dla innych.
Natknęłam się kiedyś na burzliwą dyskusję w internecie. Dotyczyła tego, że kobiety które połykają nie mają godności.
Chyba mam inne spojrzenie na temat tego pojęcia. Coś, co robi dla siebie dwójka ludzi za zgodą obojga, nikogo tej godności nie pozbawia. Mam całkowity luz z tym co ludzie robią w swoich łóżkach o ile wszystkie biorące w tym udział strony robią to dobrowolnie. Niegodna jest zdrada i zmuszanie do czegoś drugiej strony.
Dyskutowanie o tym, że praktyki innych osób są „niegodne” jest dziwne.

other people’s lives seem more interesting cuz they aint mine 🎼🎶🎵🎶

Godność jest dla mnie bardzo ważna. Nie ma kobiecości bez godności.
Nigdy nie rozumiałam kobiet, które z każdym nowym partnerem zmieniały swoje pasje i zainteresowania byle tylko były wspólne. Chłopak jest fanem piłki nożnej? Jestem i ja! Uwielbia grać na PS4? Też zacznę. Lubi czarne? Pofarbuję włosy chociaż nie lubię się w czerni.
Please don’t.
Mając do wyboru godność albo faceta, zawsze postaw na godność.
Kobiecość to pewność siebie. W dresie, w sukience, w rozczochranych włosach i makijażu. W każdej wersji. 
Czuję się świetnie w spodniach, ale też w sukience
a nawet w grubym płaszczu, czapce i ciepłych, płaskich butach
i uwaga – żadna z tych moich odsłon mnie nie sprawia magicznie, że jestem bardziej lub mniej inteligenta czy porządna. Kobiecość tkwi gdzieś w środku. 
Miałam kiedyś kolegę, który narzekał że wszystkie laski lecą na jego pieniądze, podczas gdy sam wybierał tylko takie o długich nogach. Miał problem z tym, że jest traktowany jak przedmiot, jednocześnie nie widząc że sam ma podobne kryteria.
Dzisiaj o dziwo jest z dużo lepiej zarabiającą od siebie kobietą, mającą 150 cm w kapeluszu (ok, ma 156 cm :)). Dajmy ludziom szansę dojrzeć, nie musimy ich od razu oceniać i osądzać.
Kobiece jest wspieranie innych kobiet. Bycie fair i ok. Kobiece nie jest dla mnie wyśmiewanie się, szydzenie, dopiekanie innym.

Nie ma już bohaterów, teraz królem jest błazen.Teraz jest cool, luźno, super, bomba, zniszczono powagę. 🎼🎶🎵🎶

 

Kobiecość jest dla mnie inna od męskości. Mój ulubiony Korczak napisał kiedyś:

 Zauważyłem, że tylko głupcy chcą, żeby ludzie wszyscy podobni byli do siebie. Kto rozumny, tego cieszy, że są na świecie: dzień i noc, lato i zima, młody i stary, że jest i motyl i ptak, że są różne kolory kwiatów i oczów ludzkich, że są dziewczęta i chłopcy. Kto nie lubi myśleć, tego niecierpliwi rozmaitość, która zmusza do myślenia. 

https://pl.wikisource.org/wiki/Ch%C5%82opcy_%E2%80%94_Dziewczynki

I ja się z nim zgadzam. Dla mnie kobiecość to ciepło i delikatność. Męskość kojarzy mi się z szacunkiem i bezpieczeństwem.
Jasne, to mogą być równie dobrze cechy CZŁOWIEKA, bez względu na płeć. Ja piszę o swoich odczuciach. Uszanuj to, bo ja Ciebie szanuję.
Lubię gdy ktoś otwiera przede mną drzwi czy pomaga z bagażem, ale tego nie wymagam. Dla mnie sytuacja w której cały czas jedna strona za wszystko płaci a druga nawet nie próbuje jest niekomfortowa. To jak krzyk – mój czas jest więcej wart niż Twój.
Nie mam nic przeciwko kobietom utrzymywanym przez mężczyzn. Do mnie bardziej przemawia sytuacja w której kobieta jest w stanie bez problemu sama się utrzymać. Wtedy jest jasność, że jest z drugą osobą dlatego, bo CHCE, a nie dlatego, że musi i nie ma wyboru.
Nie oceniam jednak innych.
Bycie zależnym od drugiej osoby to nie moja bajka. Za to świadomość, że zawsze możesz na drugą stronę liczyć jest super. Że możesz. Nie, że MUSISZ,
Taka subtelna różnica.
Kobiecość to troska. O innych, o świat, o siebie.
Tak jak kobieta nie jest tylko swoim ciałem, oraz nie jest też kucharką, praczką, sprzątaczką i niańką, tak mężczyzna nie jest bankomatem, szoferem, elektrykiem, hydraulikiem. Jeśli mają ochotę to mogą w te role wejść, ale nie wyobrażam sobie drugiego człowieka sprowadzać do roli wielofunkcyjnego robota.
Kobiecość to zaufanie. Czas na własne pasje, nie rezygnowanie z siebie. Nie zastępowanie Ja przez My. Jest czas na Ja, jest czas na My.

Nie rozumiem świata w którym kobieta obraża się, bo ktoś jej powiedział że jest piękna albo otworzył przed nią drzwi.

Ale cóż, każdy robi po swojemu.
W sumie to tyle chciałam powiedzieć.
Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
35 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
morelowa nimfa
morelowa nimfa
6 lat temu

Pięknie napisane ❤

Katarzyna Pawłowska
Katarzyna Pawłowska
6 lat temu

Dokładnie. Każdy ma własną definicję kobiecości, każdy przypisze temu inne cechy, ale z jednym nie da się nie zgodzić – kobieta jest w jakiś sposób inna niż mężczyzna i jest kobieca dopiero wtedy, kiedy jest w pełni sobą i nie potrzebuje drugiej „połówki”, żeby być kobieca. Podoba mi się ta koncepcja sałatki :D. Myślę, że samych cech kobiecości poza byciem w pełni sobą jest tyle, co kobiet na świecie (przynajmniej 😂) i że to również jest w jakiś sposób kobiece. To taki świeży sposób patrzenia na sprawę, bo serio nie myślałam o tym kiedyś w ten sposób 🙂

Kinga
Kinga
6 lat temu

Wspaniałe napisany tekst, a od siebie dodam, że dosyć mocno irytują mnie takie kobiety oburzające się jakąkolwiek pomocą ze strony facetów. Takiemu gościowi oberwie sie raz, drugi i odechce mu sie pomagać. A pózniej nagle wszyscy sie dziwią, że gdzie podziali sie ci gentlemani 😵😵😉

Hania z HAART.pl
6 lat temu

Kobiecość jest w głowie. Tak jak napisałaś, bez względu na to czy mam na sobie spodnie, sukienkę czy wielki płaszcz 🙂

Weronika Trzpis
Weronika Trzpis
6 lat temu

Pięknie napisane! To ważne, żeby takie kobiety jak Ty zabierały głos w tej sprawie i zrównoważyły obecne poglądy. Szczególnie tych wszystkich krzykaczy, którzy podżegają kłótnie, walkę o równość nie na tych polach, co trzeba.
Jestem wdzięczna za te wszystkie głosy, które wyznają mądry „girl power”! Bo feminizmem tego nie nazwę, hehe. Teraz to wręcz niebezpiecznie używać tego słowa, bo zaczęło się negatywnie kojarzyć~

dybusj
dybusj
6 lat temu

tekst jak zawsze Aniu- meeega ważny! mi kobiecość kojarzy się z czymś nieuchwytny m w zachowaniu , z delikatnością ale i z siłą ducha , z pewną walecznoscia.. mam zespół Aspergera ( w kontaktach z ludźmi jestem sztywna i „drewniana”) , i zawsze miałam problem z moją kobiecością, miałam wrażenie że jestem trochę takim babochlopem z masą kompleksów. Tak naprawdę dopiero po 30 -tce (a mam 32 lata) zaczęłam się czuć w swoim ciele i sama ze sobą rewelacyjnie. myślę że ogromny wpływ na to ma macierzyństwo i to jak na codzień widzę wpływ mojej kobiecości na dzieci : jak… Czytaj więcej »

Natalia
6 lat temu

Bez względu na to, co powtarzają feministki (sama z wieloma kwestiami wrzucanymi pod tę nazwę się zgadzam, ale unikam tej etykietki) – mózgi kobiety i mężczyzny są nieco inne – różnimy się chociażby pod względem percepcji, doznawania emocji. I choć to jest uogólnienie – będą więc wyjątki, jasna sprawa – to chyba nie ma co się przed tym bronić. I pozwolić sobie po prostu być. Nie lubiłam przez długi czas swej wrażliwości, emocjonalności, postrzegałam to jako słabość. Dziś wiem, że i to może być siłą, jeśli tylko się z tą swoją częścią pogodzę i wejdę w sojusz.

Kasia Kasia
Kasia Kasia
6 lat temu

Aniu,pięknie to napisałaś 🙂 poruszylas wiele trudnych kwestii dlatego jeszcze bardziej Cię szanuję i będę jeszcze chętniej czytała Twoje wpisy. Dziękuję

Marlena R.
Marlena R.
6 lat temu

Piękny i prawdziwy tekst, w stu procentach zgodny z moim myśleniem, choć też musiałam się tego szacunku do siebie nauczyc.Dziwi mnie ,że kobiety chcą na siłę zmienić siebie, właśnie swoją kobiecosć od wieków kojarzoną z delikatnością,sympatią i miłością. To tak jakby kot zastanawiał się jak być kotem, a może psem,czy lisem? Jestem kobietą i akceptuję siebie i swoje ciało, tak powinno być.Może dodam tylko jedno do Twojego tekstu, jeśli można :* Wsłuchujmy się w swoje ciało,ono wiele nam przekazuje,tylko w pędzie dzisiejszych czasów zapominamy, że ono zna i kocha nas najlepiej.

Ola Ł
Ola Ł
6 lat temu

A moim zdaniem właśnie trochę naprawdę kobieta od faceta różni się częściami ciała i tym, że np. możemy zajść w ciążę. Facet za to ma co innego itd. Ale tak jak mówisz; można być kobietą w sukience, a można w spodniach itd. Za to czy facet uczuciowy, delikatny, troskliwy już facetem nie jest? No raczej nadal jest. KAŻDY potrzebuje czasem się wypłakać i to nie jest ani kobiece, ani męskie czy niemęskie, to jest ludzkie. A co do metod rodzenia. Dlaczego ktoś ma utrudniać sobie życie i robić tak, bo robiono tak wcześniej? Nie rodziłam, ale ból opisywany przez kobiety,… Czytaj więcej »

KW
KW
6 lat temu

Kurczę, wzruszyłam sie nawet czytając to! Bardzo ladnie to ujęłas. Az w sumie nie wiem co napisac bo wszystko wydaje sie byc zbyt banalnym komentarzem 😉

Agnieszka
Agnieszka
6 lat temu

Jestem Ci bardzo wdzięczna za ten tekst, od jakiegoś czasu czułam się samotna, nieatrakcyjna. Trochę na siłę szukałam faceta, co oczywiście zawsze kończyło się niewypałem. Dzięki Tobie zaczyna wracać we mnie wiara, że „jestem całym jabłkiem” o mogę być w pełni kobieca nawet w dresie. Dziękuję <3

thestreetpink
thestreetpink
6 lat temu

ale Ty masz kobiece kształty kobieto !!!

aGwer
6 lat temu

W tym tekście zawarłaś wszystko to, o czym często ostatnio myślę. Nigdy nie uważałam, że kobieta, która ma dziecko jest ode mnie lepsza, bo ja nie mam. Z własnego wyboru. Nigdy nie uważałam, że osoba, która waży 1/3 tego co ja jest lepsza. Kobiecość to bycie sobą, niezależnie od tego jakie się ma podejście do bycia kobietą
Bardzo przyjemny tekst Aniu 🙂
Pozdrawiam :*

Justinee
Justinee
6 lat temu

Nawet gdybym chciała się z czymś nie zgodzić, to nie mogę, tak świetnie to wszystko opisałaś Aniu! I ja jestem staroświecka, brakuje mi subtelności, delikatności, chyba nie nadążam za zmianami i tym, że nie odróżniam jednej dziewczyny od drugiej. Z drugiej strony jak tak ktoś chce nie ma problemu, z drugiej zaciera się gdzieś ta nieoczywistość, oryginalność. Uściski Aniu!

Magda
Magda
6 lat temu

Ze trzy lata temu w dyskusji z koleżanką z roku broniłam określenia „literatura kobieca”. Dla mnie jest to termin, który pozawala scharakteryzować jakiś mniej więcej określony rodzaj książek, dzięki czemu wiem mniej więcej, czego spodziewać się po książkach w takim dziale. Gdyby istniała literatura dla niebieskookich, która charakteryzowałaby książki pod względem określonych cech, to też bym nie miała nic przeciwko temu. Takie określenie nie oznacza dla mnie, że wszystkie kobiety będą lubić takie książki albo że wszystkie kobiety mają cechy, które można zauważyć w książkach z działu literatura kobieca. To ostatnie było argumentem mojej koleżanki. Nazwała mnie wtedy egoistką, bo… Czytaj więcej »

studentka
studentka
6 lat temu

Uwielbiam ten gif! Nie zdziwie się, jak będzie krążył po całej pintereście. Mając do wyboru godność albo faceta, zawsze postaw na godność.- cudownie powiedziane. Niczego się tak potem nie żałuje. A kobiecość tylko w części kojarzy mi się z wyglądem, bardziej z siłą i sposobem bycia.

Asia Tarkowska
6 lat temu

Ania, dziękuję za ten tekst! <3 Jest tak bardzo w punkt, tak bardzo, że aż miałam trochę ciarki jak go czytałam, bo wyraziłaś wszystko to co mi chodzi od niedawna po głowie i jeszcze więcej!

Curly Madeleine
6 lat temu

W samo sedno ❤ ja kiedyś nienawidziłam nosic spódniczek i sukienek, nie czułam w sobie ani krzty kobiecości… w zasadzie dzięki chłopakowi zaczęłam ubierać coś innego niż spodnie, a kobiecości uczę się teraz każdego dnia, która się we mnie jeszcze trochę ukrywa 😊 Całe życie chciałam pokazać wszystkim jaka to ja jestem twarda jak skała kiedy oczywiście w środku było zupełnie co innego. Dziękuję za ten wpis ❤

Angelika
Angelika
6 lat temu

Najchetniej skomentowałabym to epopeją, która i tak sprowadziłaby się do zdania: zgadzam się z Tobą w 100%. Przemyślany tekst <3 Już od dawna uważam, że ludzie popadają w przesadę, no ale co kto woli...

Gniewosądka Dębowa
Gniewosądka Dębowa
6 lat temu

Jak dobrze z rana przeczytać coś tak ładnie i dosadnie napisanego 🙂 Kobiecość to wszystko to, o czym napisałaś plus przede wszystkim to wewnętrzne poczucie, które moim zdaniem nie musi być zdefiniowane przez ubiór, długość włosów, posiadanie dzieci…. mogłabym powymieniać, ale wszystko jest w tekście. Nawet nie wiem co tu za bardzo dopisać, bo tekst jest ładną całością tematu. A tak od siebie, bazując na doświadczeniu to przyznam się, że tak jak przez wiele lat usiłowałam siebie zdefiniować poprzez właśnie ubiór, przez uparte zapuszczanie i farbowanie włosów, obcasy, makijaż, częste próby takiego hmm…. nie wiem, typowo kobiecego zachowania, stylu bycia?… Czytaj więcej »

MarzenQ
MarzenQ
6 lat temu

Zawsze dziękuję, gdy facet przepuszcza mnie w drzwiach albo pomaga z niesieniem ciężkich rzeczy. Lubię być traktowana w ten sposób 🙂 Dla mnie kobiecość to przede wszystkim pewność siebie i niezależność, ale też umiejętność proszenia o pomoc, gdy sytuacja tego wymaga i dziękowanie za nią. I ta delikatność też jest dla mnie ważna. Nie tylko w rozumieniu delikatnego ciała, o które dbam i chcę by należycie się z nim obchodzono, ale również w znaczeniu tego, że sama staram się być delikatna wobec innych – nie obrażać, nie mówić co ślina na język przyniesie i starać się by druga osoba czuła… Czytaj więcej »

Anka B
Anka B
6 lat temu

Świetny tekst i mogę podpisać się pod każdym zdaniem, które napisałaś! Coraz częściej po prostu mnie męczy tak wszechobecna walka o „równouprawnienie” (piszę w nawiasie bo różne zarobki podyktowane płcią nadal nie mieszczą mi się w głowie, szczególnie w biurze, gdzie obowiązki są identyczne, ale niemal wszystko, o co walczyły feministki 100lat temu już mamy na wyciągnięcie ręki) i wyścig „kto jest lepszy”, a my jesteśmy po prostu różni, zarówno biologicznie, jak i psychologicznie i to nie ma większego sensu. Naprawdę dziwią mnie te wszystkie komentarze „dam sobie radę” skoro pomoc jest zazwyczaj mała i miła 😀

bachowa
bachowa
6 lat temu

Przepiękny tekst, z tych do myślenia

Natalia
6 lat temu

Ja tę sytuację z walizką trochę rozumiem – pamiętam jak głupio się czułam prosząc kolegę o zniesienie moich 20kg bagażu po schodach. Zgodził się bez mrugnięcia okiem, ale miałam wyrzuty sumienia, bo swoich rzeczy miał tyle samo…
A sytuacja z obrażaniem się za komplementy to może być przerysowana „polska cnotliwość”, że przebiegnięcie maratonu to nie moja zasługa, taki tam przypadek, if you know what I mean ☺️ Wiem, że usprawiedliwiam, ale taka moja natura 😄

Moi
Moi
6 lat temu

Aniu, bardzo podobał mi sie wpis. Tak ja definiuję kobiecość czy bycie damą czy też taka postawa jest dla mnie kobieca?

Jestem ciekawy czym jest męskość dla Ciebie. Co to znaczy-męski, mężczyzna? Pisałaś kiedyś, że tego nie zrobisz ze względu na prywatność, ale może da się napisać tak, aby jej nie naruszyć? 🙂

Natalia
Natalia
6 lat temu

To prawda, co piszesz 🙂 Ja natomiast bym napisała, że męscy mężczyźni i kobiece kobiety są tak samo potrzebni społeczeństwu, jak i kobiecy mężczyźni i męskie kobiety. Świat nie lubi próżni, jednostajności, braku wyboru i nudy 🙂 Pozdrawiam!

eWeLa a
eWeLa a
6 lat temu

Pięknie napisane <3

Wiktoria
Wiktoria
6 lat temu

Witaj Aniu. Ja również jestem taka jak ty – z deka staroswiecka i tez lubię jak ktoś otwiera przede mną drzwi i nosze długie włosy choć mój chlopak woli krótkie. Jakbylam młodszą byłam w związku w którym byłam regularnie tlamszona – wszystko musialo być takie jak on chciał. Teraz jestem inna, twardsza, madrzejsza a jednocześnie szczesliwsza. Moze takue rzeczy przychodza z wiekiem ? Ot takie moje przemyśle nie. Pozdrawiam 🙂

Czytaj na walizkach
6 lat temu

Mega tekst Ania;) Bardzo dobrze mi się go czytało, sznowanie innych poglądów dla mnie to podstawa, a od Ciebie się uczę dostrzegania kobiecości w sobie vez względu na wyadanie. Kobieta nie potrzebuje faceta by być wartościowa, ale może tworzyć z nim udany i szczęśliwy związek, podoba mi się sformułowanie, że jest ,, czas na JA i czas na MY”:)

KreujeSwojeZycie.pl
6 lat temu

W punkt! Bardzo fajne spojrzenie na pojęcie kobiecości. Dobrze mi z tym, że jestem troskliwa, że dbam o siebie i że żyję w zgodzie z sobą i światem. Czuję swoją kobiecość poprzez bycie mamą i dbanie o rodzinę, poprzez cieszenie się swoimi pasjami, poprzez swoje pozytywne nastawienie i wiarę. Czuję się kobieco gdy idę na pięknie podaną kawę, która niesamowicie mnie cieszy. Czuję się kobieco, gdy otaczam się pięknymi rzeczami, które w jakiś sposób mnie podbudowują. Czuję się super kobieco nawet, jeśli zaczynam wyglądać jak mały pączuś, a dlaczego? Bo czuję, jaka bije ze mnie miłość do rodziny, dziecka, partnera.… Czytaj więcej »

kasiekk193
kasiekk193
6 lat temu

Podpisuję się pod tym w 100%. Dzisiaj jest zbyt duży nacisk aby wszyscy byli tacy sami, dążenie do zatarcia granic między kobietą a mężczyzną, zamiast zaakceptować te subtelności i różnice.. i przyznać, że nie są one niczym złym.

Renewarte
6 lat temu

Cudowny tekst 🙂 i w pełni się zgadam.

kasia
kasia
6 lat temu

Aniu, I couldn’t agree more <3

Dorota
6 lat temu

Nic dodać, nic ująć. Właściwie to już wszystko napisałaś, o czym myślę i ja 😀 Kiedyś się przejmowałam ludzkim hejtem, z wiekiem mamy ten komfort, że nam to wszystko zwisa. Wolę być sama, zamiast nieszczęśliwa, chociaż ciągle ktoś usiłuje wmawiać, że jest inaczej :))

Previous
Jak zrobić loki i nie zniszczyć włosów? Aktualnie ulubiony sposób
Czym jest dla mnie kobiecość?

35
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x