Co robić w lutym? 10 pomysłów

Jest mi bardzo głupio, że pomysły na luty przychodzą z takim opóźnieniem. Wasza sympatia dla tego cyklu jest dla mnie zaskoczeniem i przyznam – z ulgą odetchnę pisząc ostatni tekst tego typu za miesiąc. Wszystko zaczęło się bowiem od pomysłów na kwiecień 🙂 

Listy zaczęłam tworzyć z myślą o sobie. Łatwo w codzienności zapomnieć o zachwycie nad zmieniającą się przyrodą. Bardzo bym nie chciała aby każdy mój miesiąc przypominał kolejny!
Luty to najkrótszy miesiąc w roku, więc jest idealny do zrobienia sobie jakieś wyzwania. No bo właśnie… jak tam Twoje postanowienia noworoczne? Wciąż ćwiczysz, zdrowo się odżywiasz i regularnie się uczysz? 🙂
Tak myślałam. 
1. Zacznij panować nad swoim budżetem
Cel? Zwiększ swoje przychody o 10%. Zamiast oszczędzić 10%, spróbuj dodatkowe tyle pozyskać poza swoją regularną pracą. Sprzedaj stare ubrania, wygraj coś w konkursie (tutaj kilka podpowiedzi). Jeśli naprawdę się postarasz – znajdziesz sposób na zyskanie tych dwóch czy trzech stów i stanie się to Twoim nawykiem. To nie jest łatwe, ale jest wykonalne. Żyjemy w bardzo niestabilnych czasach i jeśli odnajdziesz w swoim życiu możliwości na zarobek, mniej zaboli Cię potencjalna utrata pracy. 
2. Pij zimowe herbatki na odporność
Luty ma być w tym roku bardzo zimny i z całego serducha polecam dziką różę. To link do jednego z moich ulubionych blogów, który niestety nie jest już aktualizowany 🙁 
3. Zadbaj o swoją kobiecość
Ja wiem – dzisiaj jest mnóstwo przeciwników tego pojęcia. Dla mnie słowo kobiecość jest bardzo ważne. Lubię je za nieuchwytność i wielość znaczeń – każdy rozumie kobiecość po swojemu. Możesz postawić na szminkę, perfumy, sukienkę (dziękuję Wam za polecenie rajstop z kaszmirem!). A jeśli zimą ubierasz się cieplutko i nie lubisz podkreślać kobiecości na zewnątrz – kup sobie piękną bieliznę i noś na codzień. Komplet! Nie bawełniane majtki i przypadkowy biustonosz :). Zasługujesz na to, by czuć się wyjątkowo. 
No, przynajmniej pomaluj paznokcie u stóp :). 
4. Wybierz się na lodowisko
To jest punkt, który muszę edytować – miałam wybrać się na lodowisko niedawno – nie wyszło. A kolejna okazja będzie w lutym podczas wydarzenia w którym będę brała udział. Czuję się ostatnio słaba i tym razem odpuszczę – w zeszłym roku tuż przed Grecją spadłam ze schodów nabijając sobie ogromnego siniaka na pół uda. A wtedy byłam tylko przemęczona 😀 Teraz – parafrazując klasyka – jest chujowo i niestabilnie więc nie będę ryzykowała, ale polecam lodowisko bardzo mocno!
5. Postaw na kiełki
Mało warzyw i owoców w lutym…  Zanim dałam ciała z wyzwaniem 30 dni smoothie (temat na osobną historię), z uwagą przyglądałam się asortymentowi warzywniaków. Warto samemu przygotować sobie kiełki, np. rzeżuchę 
6. Ogarnij rozsądnie tłusty czwartek
Pączki za 39 groszy kuszą. Mnie co roku, bo zawsze w markecie biorę pięć. A potem drugie pięć. A potem czuję się jak balon, bo zjadłam nadmuchaną chemię. Upiecz ciasto albo zrób faworki (chruściki).
7. Spędź miłe walentynki
Tak, by czuć się tego dnia dobrze. Jeśli jesteś samotna – polecam Ci książkę „Facet idealny” – dzięki niej wiele czytelniczek zmieniło coś u siebie i znalazło miłość. To chyba wystarczający powód dla pisania bloga! Jeśli przeczuwasz samotnie spędzone walentynki to polecam zająć się czymś, co da Ci poczucie że jesteś komuś potrzebna. Postawiłabym na wolontariat.
8. Wybierz się na imprezę karnawałową
Bo możesz. Bo zabawa jest fajna, pozwala się zrelaksować, wyrwać z rutyny. Bo to naprawdę milutkie! A jeśli nie zanosi się na żadną imprezę, to wyrwij się z codzienności i spotkaj się ze znajomymi w większym gronie. 
9. Wybierz się do kina
W lutym jest w czym wybierać! Jestem naprawdę mile zaskoczona repertuarem bo każdy znajdzie coś dla siebie. Kina chyba zwietrzyły walentynkowy biznes, więc polecam wybrać się wcześniej lub później :). Jeśli lubisz batoniki, to wróciły Bueno czwartki w multikinie. 
Dziesiątka klasycznie należy do Ciebie.
Bardzo przepraszam za obsuwę z datą – zależało mi na zorganizowaniu konkursu dla Was. Zaległe komentarze postaram się przeczytać jak uporam się z pracą.
Sukienka ze zdjęcia to maxi założona tył na przód (klik) – wybrałam ją z myślą o Tajlandii. 
Wisiorek mam z konkurencyjnego sklepu (klik)
Widziałam go taniej na aliexpress .
Późnym wieczorem będzie tygodnik (może nawet w nocy, mam sporo obowiązków) ale jeśli wszystko się uda to zrobię Wam dzisiaj azjatycki „unboxing” na snapie. Muszę tylko iść odebrać swoje paczki (sama jestem bardzo ciekawa!).

Bądź na bieżąco! 

  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 


Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Previous
Ścięłam włosy 🙈 – + wygraj 200 zł na fryzjera
Co robić w lutym?  10 pomysłów

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x