Psychologiczne sztuczki, ucieczka do raju i koty [TYGODNIK]

Ten tydzień łączył w sobie skrajności. Jeszcze w poniedziałek w sukience z golfem, płaszczu i rękawiczkach -wczoraj w bikini. W poniedziałek z potężnym załamaniem zdrowia 😓 – dzisiaj pełna sił. 

Wiedząc jak na jesień reagują moje oskrzela, planowałam weekend w jakimś uzdrowisku. Budżet przewidywał raczej coś w stylu Ciechocinka – niespodziewanie pojawiły się jednak tanie loty na Cypr. Wiosenna pogoda odpowiadała mi w 100% i zdecydowałam się na zakup biletów w 30 minut. To była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Na mój wyjazd przypadał też długi weekend, więc udało mi się całą operację jakoś ogarnąć.
Prawda jest taka, że dzień przed nie wiedziałam nawet czy dotrwam do poranka a w drodze na samolot bałam się że zwymiotuję na lotnisku i mnie wyrzucą przed bramkami. Wyglądałam jak obraz nędzy i rozpaczy, czułam się jeszcze gorzej. Pierwszy raz zawaliłam zlecenie nie mieszcząc się w terminie. Oczywiście w trzeźwości umysłu znalazłam zastępstwo, by nie zostawić nikogo na lodzie, ale…
Przeraża mnie to, że czasami czuję się jak zombie i nie mogę nic z tym zrobić. Nie chciałabym w żadnym razie umierać, a to np. marzenie chorej dziewczynki z Chile. Nie da się ukryć, że w takich momentach słyszę jak Freddie w mojej głowie śpiewa :
  Mama, ooh, I don’t wanna die
I sometimes wish I’d never been born at all.
Na szczęście już moment później toczy ze sobą i swoimi demonami zwycięską walkę.
Czasem myślę, że Bóg pomylił się w dwóch przypadkach – nie dając Polsce lepszego klimatu oraz sprawiając, że Kanye West poczuł się godny śpiewania Bohemian Rhapsody. Jeśli lubicie dobre komedie, ten niespełna minutowy film poprawi humor w lot.
No właśnie – jeśli przy locie – jakąś resztką woli dotarłam na swój samolot.
Jutro już wracam, ale dla kilku chwil w raju było warto 💗
Jeszcze niedawno opatulona szczelnie po szyję i w kożuchu (!) (to zagnionone zdjęcia, które miały iść w poprzednim tygodniku), a moment później tak:
Dałam sobie czas na reset, także od bloga. Okej, trochę dlatego, że stopiła mi się ładowarka (sic!), ale tydzień upłynął mi głównie na plażowaniu, spacerowaniu, czytaniu lekkch czytadełek i głaskaniu kotów, których na wyspie jest cała masa.😍
Okej, łapałam też pokemony – to jest bardzo odmóżdżające zajęcie motywujące do chodzenia i jeśli zerkam w ekran po to by złapać meowth a nie po to, by odczytać maila – jest rewelacyjnie.
O tym czy warto lecień jesienią na Cypr będzie osobny post. Na razie krótka migawka:
Gdy jesteś blogerką, ale nie lubisz zdjęć… (większość zdjęć na moim blogu powstaje przypadkiem lub w kilka chwil, bo inaczej się irytuję. O tym nie miałam na przykład pojęcia). Jak zawsze stoję w z gracją 😀
Jeśli ktoś był ostatnio na moim blogu – poza przepisem na pyszne ciasto snickers:
zamieściłam też dość osobisty tekst o moim życiowym kryzysie.  Czyli o tym, że można prowadzić szczęśliwe i wręcz wymarzone życie, a jednocześnie czuć w nim zagubienie i niepewność.
Kocham mój kraj. Czasami na niego marudzę, ale robię to  jak matka czepiająca się swoich dzieci dla ich dobra. Jedyne (poza socjalistycznym podejściem do własności i wolności) co mi nie pasuje, to klimat. I to nie dlatego, że jestem jakąś księżniczką czy grymaszę – moje oskrzela się buntują!
Mój pierwszy spacer z psem wyglądał tak, że zaparł się z tyłkiem i nie chciał drgnąć. Możesz go ciągnąć, próbować przekupić, zachęcać, ale to on musi zachcieć. Dokładnie to robią moje oskrzela. Postanawiają nigdzie się nie ruszać gdy ja mam ochotę iść dalej. Czuję się największym dupkiem świata, bo chociaż nie chcę niczyjego cierpienia – marzę o wybuchu wulkanu, który zmieniłby klimat. Rozsądniej i prościej byłoby gdybym to ja zmieniła klimat. Nie jestem jednak pewna, czy chcę porzucać swoje obecne życie….
To by było na tyle na dzisiaj.
Podrzucam kilka linków tygodnia:
Promocja na kasze – jestem wierna tej kaszy jaglanej, nawet ja jej nie przypaliłam a cena zachęca do zapasów (tym bardziej, że jest świetna na przeziębienia i oskrzelowe sprawy)
Inspiracje prezentowe na blogu Oli – przy okazji zachęcam do śledzenia, bo Ola zrealizuje moje marzenie i leci na zimę do Tajlandii. Będę śledzić bo chciałabym sama zrobić kiedyś coś takiego!
–  Brak makijażu brakiem szacunku do innych? Z tym tekstem Izy się nie zgadzam, ale lubię konfrontować się z przeciwnymi argumentami
Choies.com ma wyprzedaż, warto rzucić okiem bo w tym sklepie wysyłka za free
– Czytelniczka bloga, Sandra uruchomiła z chłopakiem kurs zarabiania na własnej pasji – za darmo!
– Ilona poprosiła mnie o podpormowanie akcji czytaj za darmo, a że jest świetna – dokładnie to czynię. Buziak!
więcej zdjęć z Cypru na moim instagramie

Bądź na bieżąco! 
  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 

Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) – jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Previous
Czy trzy miesiące urlopu miały sens? Mój quarter-life crisis
Psychologiczne sztuczki, ucieczka do raju i koty [TYGODNIK]

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x