Jak poradzić sobie z ekstremalnie suchą skórą głowy? – Aktualizacja włosów

Raz na jakiś czas moja skóra głowy zaczyna grymasić i na szampony krzywi nosem. Od kiedy biegam i ćwiczę intensywniej, mój dawniej wypracowany system mycia włosów co 3 dni przestał się sprawdzać. Częstszy kontakt z szamponem spowodował ogromne przesuszenie.
Ten problem nie pojawia się u mnie po raz pierwszy. Skóra robi się sucha i po prostu pęka, tworząc paskudną skorupkę. Ciężko pisze się o takich sprawach publicznie, ale na snapie (aniamaluje) daliście znać, że nie jestem w tym sama. W kwietniu nie korzystałam więc z żadnej wcierki a skupiła się na przywróceniu równowagi skóry głowy, zwanej skalpem. Postaram się nie używać tego słowa, bo wielu ma na nie alergię 😀
Zaczęło się lekko, po jantarze a potem gdy używałam esencji andrea (i włosy w miesiąc urosły o 5 cm…). Gdy używałam kuracji z placentą, problem ustąpił. Miałam już wytypowaną kolejną wcierkę, jednak zauważyłam przesuszenie i powiązałam te dwa fakty razem. Placenta mocno nawilżała skórę głowy i wszystko było ok, nawet przy typowych szamponach. 
Mam to szczęście, że w 2014 byłam zaproszona na badanie skóry głowy do siedziby Seboradinu (od tego czasu byłam już na badaniu trychologicznym kilka razy ;-). Wiedziałam więc doskonale co potrafi pomóc na 100%, ale najpierw chciałam przetestować sposoby polecone przez Was.
Podejrzewam, że w powiększeniu moja skóra głowy wyglądała tak. Kto nie jest wrażliwy – odsyłam do pełnej relacji z badania trychologicznego.
 Na pierwszy ogień poszedł wychwalany pod niebiosa Cerkogel – to żel do skóry głowy z mocznikiem, który wmasowuje się w skórę głowy. Bardzo dobrze rozpuszcza przesuszony naskórek. Można go zwyczajnie wyczesać, lub nałożyć i wmasować przed myciem. Ja wybrałam drugą opcję, chociaż żel w żaden sposób nie obciąża skóry głowy. Moja wersja to 30% mocznika, dziesiątka okazała się za słaba. Bardzo przyjemnie nawilża skórę głowy i polecam, bo kosztuje poniżej 15 zł. Ja kupiłam tubkę w jednej z Aptek w okolicach toruńskiej starówki, w Bydgoszczy nie wiedzieli nawet co to jest :). 
W zasadzie ten produkt rozwiązałby problem całkowicie, jednakże nie zawsze mam czas na to, by przed myciem nakładać na godzinę jakiś żel ;-). Skoro miałam już problem, chciałam spróbować wszystkiego.
Natalia poleciła mi peeling cukrowy skóry głowy. Przyznam, że cukier wypłukał się bezproblemowo, chociaż miałam obawy. Spodziewałam się czegoś innego, a peeling bardzo fajnie uspokoił moją skórę aż do kolejnego mycia. Każdy powrót do zwykłego szamponu powodował jednak powrót suchej skóry głowy 🙁
Trzecią rzeczą którą przetestowałam było nałożenie na skórę głowy oleju lnianego – zazwyczaj przy olejowaniu unikam skóry głowy w obawie przed tym, że nie zdołam potem jej z oleju domyć. Obawy okazały się bezpodstawne a olej pięknie skalp ukoił ;-).
Podejrzewam, że obecnie znowu jest tak:
(to zdjęcia mojej skóry z badania z 2014) ;-).
Nie skupiałam się za bardzo na pielęgnacji. Moje nagie (bez żadnej odżywki i żadnego olejku) włosy nie prezentują się imponująco. Doskonale widać, że w rzeczywistości są cienkie. To, że po andrei zrobiły się gęste, to inna sprawa. Na razie są jednak gęste przy czubku i zanim to się zmieni, minie pewnie kilka lat 😀 
Stosowałam swój sprawdzony duet – olejowanie olejkiem z rossmanna babydream fur mama zmieszanym z maską alterra (wersja z granatem)

 Ten miks dla włosów to taki photoshop w tubce. Są pięknie nawilżone i gładkie, nawet końce pamiętające dawne rozjaśnianie (z czerni do blondu…). Nie szukałam żadnej innej maski w zastępstwie, bo bardzo polubiłam się z tą ze zdjęcia :). 
Snapchat sprawia, że skraca się dystans i można błyskawicznie wymienić się informacjami. Zdziwiłam się, że uważacie moje włosy za pełne objętości – to zasługa suchego szamponu ISANA. Własnie ta wersja pasuje mi najbardziej :). To też jeden z tanich produktów. 
W marcowym beGlossy były 3 ampułki regenerujące artego. Cena jednej to ok 10 zł, w pudełku wychodzi zdecydowanie taniej.  Miałam szczere chęci wypróbować te ampułki, ale jakoś miesiąc mignął z prędkością światła. Zadowolona ze swoich jest za to moja mama, która od lat farbuje włosy na czerwienie i rudości – oprócz nawilżenia zauważyła dłuższą intensywność koloru 🙂 
Może przetestuję swoje w maju ;-). 
Dostałam jakiś czas temu drobny upominek do PR-u Rossmanna – w takich paczuszkach są produkty ich marek własnych i zazwyczaj trafione są w dziesiątkę :)). Właśnie w taki sposób poznałam maskę z aloesem i grantem, którą regularnie teraz za własne pieniądze kupuję :). Jeśli chodzi o nowe produkty, to poznaję je głównie dzięki waszym rekomendacjom :).
Przyrząd do czyszczenia szczotek – małe cudo, które wydrapuje ze szczotek wszystkie włosy. TT czyści się raczej bezproblemowo, ale przymierzam się do zakupu szczotki z włosia dzika. Różowa szczotka to też produkt marki własnej Rossmanna – nie widzę specjalnej różnicy między nią a kompaktowym Tangle Teezer :). 
Do odżywiania włosów wciąż używam olejku z alterry, bo jest bardzo wydajny, naturalny i pięknie pachnie.
Nie stronię jednocześnie od olejków silikonowych, które wygładzają nieodwracalnie zniszczone rozjaśnianiem włosy.
Ostatnio ktoś zapytał mnie czy zużywam olejki tak szybko 😀
To prawda, jeden ma denko a drugi bardzo wyraźny stopień zużycia, ale nie korzystam z nich sama :)). Wystarczy mała buteleczka i olejek można podzielić na kilka osób:
(wiem, pora już zdjąć hybrydy) ;-).
Jeden olejek 100 ml można spokojnie rozebrać na kilka buteleczek i podzielić na 5 osób :). Kiedyś decydowałam się głownie na tańsze olejki w butelkach o małych pojemnościach a potem podliczyłam, że one wcale nie są tańsze.
Dzięki takiemu odlewaniu wiem że droższy olejek Kerastase (ok 100 zł) nie sprawdza się u mnie tak dobrze jak Mythic Oil (za 45 zł). 
W tym miesiącu próbowałam też dwóch innych olejków:

Matrix Biolage ExquisteOil – to bardzo lekki olejek o przyjemnym zapachu, który świetnie dyscyplinuje końcówki. Chyba nie da się z nim przesadzić :D. Jak na profesjonalny olejek, jest też naprawdę tani – 92 ml to 28 zł na Gobli.pl

Oleje wygładzający Wella Oil Refelctions też sprawdza się bardzo fajnie i również nie jest drogi – 100 ml to ok 30 zł . Bardzo ładnie wygładza włosy a gdy załapiesz się na jakieś zdjęcie mając olejek na włosach, będą lśnić jak tafla :).
Włosy po profesjonalnych olejkach wyglądają tak jak tutaj (lub tutaj i tutaj).
Gładkie, zdyscyplinowane :). Ciężko mi w tym momencie powiedzieć który jest lepszy, ale dam znać za miesiąc ;-).
I na koniec obiecany „pewniak” jeśli chodzi o ratowanie suchej skóry głowy:
Szampon przeciwłupieżowy Seboradin  – nie jest to w żadnym razie element współpracy, kupiłam za własne pieniądze- przepłacając w SuperPharm o 10 zł (wrrr!) ;-). Widzieliście to zresztą na snapie:)). Od czasu badania po prostu co jakiś czas go kupuję, bo jeszcze nigdy mnie nie zawiódł – wmasowuje się go w skórę głowy i zostawia na 3-5 minut. Bardzo szybko koi i przywraca równowagę. Cieszę się jednak, że odważyłam się na przetestowanie także domowych sposobów ;-).
Cel na maj?
Znaleźć jeden wygodny i bezpieczny sposób na loki bez użycia ciepła :).
Uściski!
Dopisek po pytaniach na snapie:

Biały „top” to tak naprawdę body (klik), ale zalecam rozmiar większy o bardzo mocno eksponuje biust. Chyba nawet trochę za mocno. A spodnie to dzwony (klik). Info o darmowej dostawie przez 24h i promocji -40% w tym sklepie macie tutaj

W kwestii loków to nawet coś tam wyszło za pomocą takich śmiesznych wałków z Aliexpress, w których można spokojnie spać, bo nawija się na nie końce ;-).

Efekt jaki dały widać powyżej, licząc po dzisiejszym kursie – kosztowały 6,50 zł już z przesyłką (klik) . Dotarły wczoraj, zamówiłam 26 marca (szły mniej niż miesiąc) a jak wyglądała przesyłka – widać na moim snapie (aniamaluje). Zamiast koperty coś na kształt worka na śmieci, przesyłka nierejestrowana, więc na moje ryzyko ;-). Można szukać aukcji z rejestrowaną, która będzie droższa.

I na koniec – moje włosy w stanie „normalnym” – po lewej z początku kwietnia, po prawej z dzisiaj. Głupie miny, bo to screeny ze snapa (akurat śpiewałam)

Mój nick na snapie : aniamaluje ;-).


Bądź na bieżąco! 
  INSTAGRAM ❤ FACEBOOK 
❤ FACEBOOK MONIKI 

Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Komentując oświadczasz, że znasz regulamin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Agata Beringer
Agata Beringer
4 lat temu

Po przeczytaniu tego wpisu oraz innego o Twojej kamerze do skóry głowy, postanowiłam takze udac sie na takie badanie. Mialam dzisiaj badanie trychologiczne, jak zobaczyłam swoja skórę głowy to az sie przerazilam! Na dodatek dowiedzialam sie , ze mam łzs oraz wysokoporowate wlosy. I wlasnie Pani polecila mi dwa szampony z serii Seboradin, ten który pokazujesz wyżej a także jeden z serii Seboradin Niger. Zobaczymy jakie beda efekty. Mam nadzieje, ze uda sie to jakos wyleczyc. 🙂

iTysia
7 lat temu

Pytałam trychologa o peeling cukrowy i okazało się, że niezłych problemów sobie można narobić mechanicznym peelingiem 🙂

Previous
Życie jest trollem, koronkowa mini i trenowanie mózgu [TYGODNIK]
Jak poradzić sobie z ekstremalnie suchą skórą głowy? – Aktualizacja włosów

2
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x