Zmagania z sesją, kreatywne bazgroły, koszmar miłośnika książek i inne ciekawe linki [ TYGODNIK 5 ]



Wychodzę z założenia, że nie można być dobrym blogerem (ani nauczycielem), kiedy nie jest się ciekawym człowiekiem i ciągle siedzi się w domu. Tymczasem ostatni tydzień spędziłam głównie…w domu. Na szczęście już koniec sesji (chyba!) i mogę wrócić do wszystkich cudownych zajęć ;)).

Co za ulga!

Na instagramie pokazywałam niedawno sosy, jakie – tak jak masa innych blogerów – dostałam w ramach promocji jednej z marek.  Mieszkam w małym miasteczku i bardzo lubię jeść w domu…ale kocham też kuchnię azjatycką. Moje oskrzela też, bo te wszystkie imbiry, kurkumy i ostre papryczki są dla mnie najlepszym lekarstwem 🙂 Problem polega na tym, że dostęp do takiej kuchni jest w małym miasteczku niemożliwy.

Czasami obiad w postaci sosu i piersi z kurczaka jest dobrym rozwiązaniem na szybko. Dzisiaj połączyłam chutney z mango z sosem tikka masala, dodałam 3 tacki filetów z kurczaka, ugotowałam paczkę makaronu i był obiad dla kilku osób. Czas przygotowania : 20 minut.

Niebawem sklecę w końcu tekst o zdrowotnych zupach, tymczasem chciałam krótko wyjaśnić, jak wygląda u mnie proces planowania posiłków.

A wygląda tak : wysiadam po zajęciach z autobusu i kieruję się do pobliskiego dyskontu. W mojej mieścinie jest trójkąt bermudzki netto-lidl-biedronka, a kawałek dalej jest jeszcze polo. Zazwyczaj i tak idę do lidla, bo często kupuję imbir,a tam jest najlepszy. Omiatam szybko wzrokiem półki i dział warzywny – zazwyczaj nachodzi mnie jakaś inspiracja. Jeśli nie – zaglądam jeszcze do warzywniaka. Nie planuję posiłków, bo jem intuicyjnie. Ma być ostro, rozgrzewając i działać wysuszająco na śluz produkowany przez moje oskrzela. Oprócz zup i ryb, często jem sosy z kaszą/ryżem/makaronem, albo coś na kształt lasagne, czyli jakąś zapiekankę makaranowo/kaszowo -warzywno-mięsną.

Jak ktoś mi znowu wyskoczy z pouczającym tekstem nakazującym mi odstawić gluten (co jest zakazane przy mojej chorobie!) to wpiszę go na czarną listę słów kluczowych i zbanuję to słowo w komentarzach. Serio, nudzi mnie tłumaczenie za każdym razem, że nie ma uniwersalnej diety dla wszystkich ;-). 

Na mnie cudownie działa imbir, ale komuś innemu może tylko namieszać w jelitach.

Keep calm i żyj po swojemu! 😉

Wracając do sosów… w lidlu od poniedziałku tydzień azjatycki [klik] :))

Obrazek przenosi do gazetki. 

Czy ktoś z Was jadł te sosy z lidla? Lubię mieć w domu kilka bazowych produktów na dni lenia. Z tygodnia azjatyckiego próbowałam kiedyś tylko samosy i jak na gotowca – były rewelacyjne. Na co polować tym razem? 😉 

Za każdym razem kiedy jestem w  podróży i nie jestem skazana na kfc czy maca, wstępuję do jakiegoś greenwaya czy innego wegetariańskiego miejsca, właśnie ze względu na te wszystkie samosy i inne rozgrzewające potrawy. Nie jestem wegetarianką, ale jakoś…azjatyckie żarełko najbardziej smakuje mi w takich miejscach.

Kto tak jak ja, jest fanem smaków i aromatów Azji? 🙂

Wspominałam coś o egzaminach… ten uniform posłużył mi na dwóch. Przykro mi patrzeć na stopień wygniecenia żakietu, ale w drodze powrotnej dopadł mnie smutny, stojący autobus.

PS. kupiłam w końcu żelazko parowe! 😀

Kupiłam też sobie sukienkę z myślą o konkretnej okazji, ale ostatecznie poszłam w innej (tej z postu o imprezie w trakcie sesji). Jakoś to chyba nie jest mój krój…ale przemyślę sprawę jeszcze raz już wiosną.

Postanowiłam do końca rozpracować swoje poczucie „komfortu” i zrobić z wady (szpotawe kolana) zaletę. Dzisiaj wiem, że akceptuję swoje nogi w 100% 

Może i krzywusy, ale grunt, że obie 😀

Linki:   SPODNIE / KOSZULA W GROSZKI / ŻAKIET / SUKIENKA

Jak wiecie – bardzo dużo ćwiczę, ale zdecydowanie nie na „rzeźbę”. Raczej streching, praca na płucami itp. Tym razem chciałabym spróbować także czegoś innego, i przywrócić sobie brzuch jak za czasów, gdy chodziłam na karate… Bo jest jakiś taki bezkształtny i rozlazły 😛

Te spodenki  dostałam w gratisie,całkiem spoko. Czy tylko mnie do ruszenia tyłka motywują nowe lub ładne rzeczy?

Teraz biedronka będzie kusić do zakupów sportowych (gazetka). 

Obecnie z domowego sprzętu posiadam tylko matę i gumy fitness. Dobrze sprawdzają się przy naciąganiu pleców, jestem z nich zadowolona, chociaż pierwsze dni po zakupie trochę się kurzyły 😛

 Mam też w sumie ekspander sprężynowy, ale stosuję go tylko wtedy, kiedy moje płuca i klatka się „kulą” i mam małą powierzchnię oddychającą.

Miałam kiedyś uszkodzoną łopatkę, więc na drążek nawet się nie rzucam, ale chyba pora zacząć robić pompki. Wiem, że to pomaga na zwiększanie czynnej powierzchni płuc, ale bardzo nie lubię 😛 

 Od dawna na mojej wishliście są ciężarki ale… WSZYSTKIE jakie do tej pory widziałam, potwornie walą gumą. Ciekawe jak będzie z tymi biedronkowymi… 🙂 Odezwał się we mnie instynkt łowcy i czuję się z tym dziwnie ;-).

Niedawno wyrzuciłam wszystkie stare i brzydkie koszulki „po domu” Tym sposobem musiałam kupić pelerynkę. Szamponetką spróbowałam nieco wyrównać końce z naturalnymi i jest lepiej :F Trochę jeszcze będę musiała przeczekać, aż moje błędy pójdą w zapomnienie 😀

Gdy pisałam o diecie na stres, padła kilka razy sugestia kąpieli z dodatkiem soli emskiej/gorzkiej. Rzeczywiście – bardzo relaksujące! Będę na dniach zamawiać olejki eteryczne i kombinować z własnymi kompozycjami.

Stacjonarnie olejek cynamonowy nie istnieje 🙁

Odpryśnięty lakier? zamaluje się na złoto 😀

Kupiłam za grosze błyszczący top i olejek do paznokci. Tylko ze względu na solidną pipetę 😡

Sensique i my secret – dostępne tylko w drogeriach natura 

Dziwny przypadek z dzisiejszym zaliczeniem opisałam na insta, ale i tak kupiłam sobie w nagrodę buty. W sumie to teraz sama nie wiem, czy to była nagroda czy pocieszenie, bo nie wiem co o tym myśleć.

W każdym razie – zakochałam się w tych botkach :)))

Centro, 19.99 zł. Są mega wyprzedaże 🙂

Oprócz tego, w poniedziałek odebrałam od denstysty szyny do wybielania zębów i monitoruję rozwój sytuacji w przypadku rosnących ósemek. Z ogłoszeń parafialnych : 

Polecane strony/ blogi :

– blog kreujeswojeżycie  – Marta (kiedyś small rosie) pisze prosto i bez owijania w bawełnę

– http://www.sannaslandofillusion.com/ – przepiękny blog!

Szablon do drukowania na karteczkach post-it. Genialne!

– Bardzo kreatywne konto na instagramie  

Najgorsze rzeczy, jakie mogą przytrafić się miłośnikowi książek 

– Okropnie okrutny sposób karania niegrzecznych dzieci... genialne dla samooceny, naprawdę. Mam nadzieję, że ta moda nie wejdzie do Polski.

– bardzo zabawne, „dosłowne” obrazki 

– Bardzo ładna fryzura – dłuższy bob 

W tym tygodniu na blogu ukazały się teksty :

12 krótkich filmów, które wycisną z Ciebie łzy  – zbiór tajskich filmów krótkometrażowych, które są niezawodnym generatorem oczyszczających łez. Małe katharsis czasami jest potrzebne każdemu 😉

Dlaczego porównywanie się jest bez sensu, czyli jabłko i ogórek – jeśli ktoś nie zgadza się z tezą, proszę dyskutować z psychologiami i autorami badań. Nie wymyślałam koła na nowo, tylko przekazałam sens swoimi słowami, odnosząc to do życiowych przykładów. Cieszę się, że tekst niektórym pomógł. Wiem, że mam straaaaszną, naprawdę straszną obsuwę jeśli chodzi o mail, komentarze, aski, wiadomości na fb…ale staram się przynajmniej kątem oka zerkać na informacje zwrotne i to naprawdę bardzo miłe 🙂

Organizacja obuwia, czyli jak mieć porządek – po przeczytaniu wypowiedzi, chyba zdecyduję się na regał robiony na wymiar. Chowany za kotarą,czy coś takiego. Tutaj pojawia się problem, bo chciałam się po magisterce wyprowadzić…a teraz sama chwilowo nie wiem czego chcę. Dużo opcji, dużo możliwości.Wszystkie drzwi są otwarte a mi… chodzi po głowie gap year, czyli roczna przerwa od… sama nie wiem czego. Sumiennie zbieram fundusze na to, aby móc popełnić wiele błędów, na których się wiele nauczę. W tej chwili wybór mnie paraliżuje!

Impreza podczas sesji? Jasne! – między jednym egzaminem a drugim warto czasem zrzucić stres.

W ramach cyklu „rozwojownik” , zamieściłam ćwiczenie „napisz list do siebie” 🙂 

Obiecuję przysiąść jutro do komentarzy. Dzisiaj padam na cycki 😀 

Śmieszne anegdotki i inne wstawki na moim facebooku

A więcej zdjęć na instagramie

Słodkich snów! 



 


Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 A jeśli dany tekst Ci pomógł, sprawisz mi przyjemność, jeśli klikniesz +1 w g+ pod tekstem 🙂

Follow on Bloglovin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Previous
Napisz list do siebie – Rozwojownik
Zmagania z sesją, kreatywne bazgroły, koszmar miłośnika książek i inne ciekawe linki  [ TYGODNIK 5 ]

0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x