Nie przestawaj być dzieckiem! Rozwojowy Czwartek

Pracuję z dziećmi bo lubię. Sprawia mi to wielką przyjemność. Lubię obserwować rzeczywistość, a nade wszystko różne dziecięce zachowania. I tak mnie naszło na Rozwojowy Czwartek w nieco innym klimacie.

Przedszkole w którym jest warsztat dla rodziców. Mnóstwo zabawek, małe krzesełka, niskie stoliki i trójka dzieci „przepraszam, nie miałam z kim zostawić”. Nie ma problemu, warsztat to nie zebranie. Dzieciaki siadają na dywanie i spokojnie bawią się klockami. W pewnym momencie, jedna z matek mówi „Może ja popilnuję tych dzieci?” i bez czekania na odpowiedź, siada na dywanie. Pokazuje chłopcu:  „zobacz, ten klocek można położyć tu” i sama zaczyna budować.

______
„Piknik”. Mnóstwo atrakcji dla dzieci, bańki mydlane, talerze cyrkowe do kręcenia i dwie wielkie chusty animacyjne. Pełna opieka, aby rodzice mogli konsumować kiełbaski bez obaw o to, co robią ich pociechy. Tymczasem rodzice krok w krok, i do kilkumetrowych baniek mydlanych, i do talerzy i do chusty. Frajda.

______
Praca indywidualna z dziewczynką. Mała ma problemy z pisaniem. Zna literki, ale ja ma sama ułożyć zdanie, to jest dramat i płacz „ja nie umiem”. Zawsze staram się poznać dziecko, więc gdy widzę rozłożone na dywanie tory i kolejkę, pytam ojca dziewczynki „ulubiona zabawka Oliwki?”. – A gdzie tam, kupiłem na gwiazdkę i wcale nie chce się nią bawić. A to taka piękna kolejka,widzi pani, dziewięć metrów, dwie zwrotnice, cysterna, cudo!”
No tak, zabawka dla taty, pewnie niespełnione marzenie z dzieciństwa.

___________
Park rozrywki, trampoliny, wielkie dmuchane zjeżdżalnie, gabinet luster i inne takie. Dziewczynka chce na wielką zjeżdżalnię, mama mówi do ojca : słuchaj, pójdę z nią, bo się boi. Dziewczynka nie bała się nic a nic. Mama ma frajdę.

___________
Filip. Filip jest dobry w szkole i ma dużo kolegów. Z jakiegoś powodu jednak do szkoły chodzić nie lubi. No tak, pani wyśmiewa błędy Filipa przy całej klasie –  „Zobaczcie, a Filip napisał „jutro” przez o z kreską! ” Klasa w śmiech, Filip w płacz. Ale dopiero w domu, gdy inni nie widzą. Podejście nauczycielki spowodowało patologiczny strach przed porażką, bo Filip pisać nie chce wcale. Niech mama za Filipa napisze, mama umie tak ładnie i na pewno będzie dobrze. Tylko niech mama zrobi ze dwa błędy, żeby się pani nie „skapła”.
Przeglądam karty pracy Filipa. W ramce „narysuj siebie”, piękny portret. Nim zdążyłam zapytać, mama chłopca mówi „Bo widzi pani, ja tak lubię rysować. Zawsze miałam smykałkę i czasami nie mogę się powstrzymać, Filip to rysować nie lubi, a szkoda żeby oceny sobie popsuł.”

Widzę takich matek i ojców bardzo dużo. Pożerają wzrokiem huśtawki na placach zabaw. Chcą poskakać w gumę i pograć w piłkę. Póki dzieci małe, usprawiedliwiają się na głos „Muszę małej pokazać”, „Syn się boi”, „Tylko sprawdzam, czy bezpieczna ta huśtawka”. Kiedy dzieci duże, pożerają te huśtawki wzrokiem, ale gdzieś kołacze się myśl „nie wypada”. Albo przestają nawet pożerać je wzrokiem.

Czasami tylko, jak na imprezie integracyjnej, weselu albo festynie osiedlowym wypiją dwa piwa za dużo, przypominają sobie jak to fajnie poskakać w worku albo pobiegać z jajkiem na łyżce.

Hej, kto powiedział, że fajne rzeczy są tylko dla dzieci? Że zabawa to domena tylko maluchów? Że nie wypada? Ostatnio widziałam dziadka, który miał wielką radochę z pokazywania wnuczce baniek mydlanych. Jedne miała wnuczka, drugie dziadek. Wyglądali na takich szczęśliwych… Niestety, rzadki to widok 🙁

Ja uwielbiam pograć w karty albo w planszówki. Co więcej – nawet, gdy pracuję z dzieckiem np. nad znoszeniem porażki i gramy w chińczyka, bawię się przy tym świetnie. 

Chciałabym, żebyśmy przestali patrzeć na pewne rzeczy przez pryzmat „nie wypada” 🙂 Spróbuj zrobić w tym tygodniu jedną rzecz, która sprawia Ci wielką przyjemność, ale się przed nią powstrzymujesz, bo „jesteś za stary” :)) Wszyscy lubią się bawić! 

Jeśli wrzucisz coś na instagram, otaguj to jako #wewnetrznedziecko 🙂 

Ja już to zrobiłam! 😉

klik


Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) –

 jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂

Follow on Bloglovin

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
32 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anna Dulny-Leszczyńska

ale drastyczna grafika!

Merenwnen
9 lat temu

Fakt, te buźki zamiast oczu są nieco makabryczne ;).

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Dla mnie ta kreacja reklamowa idealnie spełnia swoje zadanie i porusza.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

przyjmuję rękawicę, dzisiaj ominęłam kurtynę wodną z której radochę miały dzieciaki. Głupio mi było przez nią przebiec, a skwar był straszny… jutro to zrobię!

Czarna Wiedźma
9 lat temu

Dzisiaj widząc jak dzieci biegają w podwiniętych spodniach w fontannie sama po chwili namysłu zebrałam spódnicę w dłonie i wskoczyłam 😀 Rzadko przejmuje się czymś "bo nie wypada" 😉

Paulina
9 lat temu

Ja tam nie mam problemów z byciem wciąż dzieckiem… Nie raz się zdarza, że do jakiejś atrakcji jest długaśna kolejka, średnia wieku 8 lat, plus gdzieś tam ja… Taka fajna zabawa, że aż żal odpuścić! 🙂

Picola
9 lat temu

Challenge accepted 😀

Steam Style
9 lat temu

Wiesz co? Chyba nie ma takiej rzeczy 😀 Ja nie dorosłam, jak mam ochotę posiedzieć na huśtawce, to nie waham się iść na plac zabaw, nie odpuszczam żadnej zjeżdżalni, a w gry gramy ze znajomymi pewnie częściej niż większość dzieci, no i z bajkami jestem na bieżąco. Oczywiście, że tytuły, czy wielkość huśtawek się zmieniły z wiekiem, ale nic poza tym 😀

Kinga Kornacka
9 lat temu

Mnie przed huśtawkami powstrzmują tylko ograniczenia wagowe (te do 30 kg, gdy siedzonka ewidentnie z nienajgrubszego plastiku). Ale to też pewnie kwestia mojego wieku i tego, że mi jeszcze może 'wypadać' 😉

Weronika | mavelo.pl

Z dziećmi obcuję często bo mam 2 malutkich siostrzeńców 🙂 I tak nie raz się zastanawiam – jaką frajdę sprawia dzieciom ruch i bycie na świeżym powietrzu. A człowiek jak ma iść na spacer, albo pobiegać to jak za karę 😉 Siadamy w pracy za tymi biurkami, a przecież to nie jest dla nas dobre. Ja do tego mam jeszcze moje kochane psy – obowiązek spacerowania kilka razy dziennie jest fantastyczny 🙂
Powinniśmy dużo czerpać od dzieci. I trochę też od zwierząt (napisała miłośniczka psów ;))

Karolina Franieczek
9 lat temu

3 już w moim kodzie się pojawiła, ale dziecka w sobie tłumić nie zamierzam. Uwielbiam zjeżdżalnie, gdy, klocki, łażenie na czworaka po trawie. 😉 Warto robić coś dla czystej frajdy, bez zastanawiania się, co ludzie powiedzą. Człowiek wtedy bardziej szczęśliwy i otwarty. Nie warto cały czas się spinać – wystarczy, że świat dookoła jest spięty i poważny. Cieszmy się, tak po prostu.

Ania Abakercja
9 lat temu

haha ja cały czas robię to, co niby zarezerwowane dla dzieci. uwielbiam chodzić na plac zabaw, przytulać się do pluszowego Jerrego, jeść lody i żelki, gry planszowe też spoko. tak szczerze to jako dorosła osoba bawię się w życiu lepiej, niż jak byłam dzieckiem.

megirosa
9 lat temu

Mam podobnie, też nie przejmuję się czy coś wypada, jeśli jest fajne 🙂 Co do lalek, kupiłam sobie dwie Monster High 😀

Świat Kosmetyków
9 lat temu

Sama lubię spędzać czas z moim młodszym rodzeństwem ciotecznym. Przy nich przypomina mi się dzieciństwo.

Kangarooo
9 lat temu

nigdy na to tak nie patrzyłam, ze robidzice kupują zabawki pod swoje niespełnione marzenia. Pewnie sama też bym kupila kolejke swojemu synowi, będąc przekonana, ze mu się spodoba, a sama bym się też pobawiła :p Dobrze, że przeczytałam tego posta 😉 Tak sobie myślę, że fajnie by bylo jakbyś prowadziła taką serię o dzieciach ich wychowaniu. Bo ja np. chciałabym miec kiedys dziecko i mam pewne wartości, które chcialabym mu przekazać, ale kompletnie nie wiem jak miłabym to robic! Już przy kupowaniu kolejki zrobilabym błąd… Może być też coś o tym np jak sie zachować przy cudzych dzieciach, bo ja… Czytaj więcej »

The music of me
9 lat temu

Bardzo ciekawy post! Ja sama jestem cały czas dzieciakiem! Wszyscy chcą mnie uważać za dorosłą (bo jak już przekroczy się 18…)a ja uparcie trzymam się bajek, gier planszowych itp 🙂 Bo kto mi zabroni? Nie chcę zgłupieć w dzisiejszym świecie więc na pewno nie będę się szufladkować! Gorsze jest to, że środowisko w którym żyjemy często źle odbiera takie zachowanie… I wtedy moja dziecięca frajda znika. Mimo wszystko uważam, że w każdym z nas, niezależnie od wieku, zawsze zostaje cząstka dziecka 🙂
Podpisuję się również pod prośbą Kangarooo 🙂

Edytka
9 lat temu

Mi się podoba, jak dzieci z zazdrością patrzą, jak huśtam się na ICH huśtawkach… A opiekunowie z lekką drwiną się uśmiechają…
Wystarczy mi, że mam więcej obowiązków, z przyjemności nie mam zamiaru dodatkowo rezygnować 😀

panna franka
9 lat temu

Uważam, że to nasza dziecięca strona, ta i chaotyczna i spontaniczna popycha nas często do ważnych życiowych decyzji, których jako człowiek "dorosły" boimy się podjąć. Czasem są to decyzje dobre, czasem niekoniecznie udane, ale zawsze w jakiś sposób zmieniają nasze życie. A zmiany są dobre, zmiany zawsze wychodzą na dobre 🙂

Panna Nika
9 lat temu

Ja dostaję fizia, jak widzę huśtawkę, muszę się pohuśtać! Wkurza mnie tylko jak stawiają takie małe, że się nie mieszczę 😛 No i mam problem z tym, żeby się pakować dzieciakom w kolejkę 😀 Dlatego na wypasioną huśtawkę u mnie we wsi chodzimy w nocy 😛

Katsunetka
9 lat temu

Ostatnio sporo się nad tym zastanawiałam, ale bardziej pod katem naszych wyborów życiowych. Chodzi mi o te nasze ograniczenia kiedy wkraczamy w dorosłość, że coś jest niemożliwe, nieosiągalne, nierealne do zrobienia/wykonania. Nawet niedawno jak stwierdziłam, że ja jestem jeszcze dzieckiem i powiedziałam to koleżance to spotkałam się z krytyką z jej strony plus oczywiście stwierdziła, że powinnam w końcu dorosnąć.Po tej krytyce trochę się krepuje do okazywania swojej dziecięcej natury, zwłaszcza ze negatywnie na nią reagują wszyscy moim znajomi. Z czasem jednak to minie bo jestem coraz bardziej pewna swoich przekonań więc nadal będę dzieckiem. 🙂

Karolina Stanczuk
9 lat temu

Oj chyba muszę się zbić w moją ulubiona pidżamę z kubusiem puchatkiem zamin mi 30-stka wybija 🙂

Całuski

ania notuje
9 lat temu

Ja tam z chęcią wybieram się na huśtawki i kiedy widzę bańki nie waham trochę za nimi pogonić 😉

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Mam kuzyna, który chyba jeszcze ani razu nie odrobił swojej pracy domowej. Wszystkie zadania odrabia za niego mama, a jak mama nie daje rady, na przykład z angielskim albo z rysunkami to wykonuje "telefon do przyjaciela" (czytaj do mnie) i proszą, żebym ja mu to zrobiła. Strasznie mnie to męczy, bo, już pomijając fakt, że muszę robić jakieś bzdety, to właśnie widzę jak to dziecko się marnuje. Jemu kompletnie nie zależy na tej pracy domowej, leży przed telewizorem albo przy kompie podczas gdy mama sobie żyły wypruwa nad jakąś wydzieranką na konkurs. Nawet jak czegoś nie wie to nie jest… Czytaj więcej »

Karola S.
9 lat temu

Akurat nie mam z tym problemu 🙂 Ostatnio z 7-letnim kuzynem testowaliśmy karuzelę na placu zabaw, huśtawkę testowałam już sama, poza tym jaram się wiewiórkami w parku (bardziej niż dzieciaki), w drodze samochodem liczyłam bociany i czasami robię mały napad na sklep z zabawkami. Moje wewnętrzne dziecko lubi jak się mu zrobi trochę radochy 🙂

M.Ortycja
9 lat temu

też pisałam jakiś czas temu wpis zachęcający do uwolnienia swojego wewnętrznego dziecka. ja nigdy nie miałam z tym problemów, ba! ja się wręcz szczycę tym, że jestem dużym dzieciakiem 😀 w pracy na przykład (a pracuję w podobno poważnym miejscu – w urzędzie!) ostatnio podłożyłam na ksero wielkiego gumowego pająka i miałam wielką radochę, jak ktoś odskakiwał z przestrachem 😀 mam w nosie, że jestem "za stara" na takie durne żarty, mam w nosie, czy coś wypada, czy nie, robię, co chcę – jak mi coś sprawia radochę, to się nie powstrzymuję! ostatnio miałam ochotę właśnie na huśtawki, ale, niestety,… Czytaj więcej »

Artinowy Świat
9 lat temu

U mnie to wyzwanie nie przejdzie ;((( Nie umiem zrobić jednej takiej rzeczy o której inni mówią "jesteś za stara, nie powinnaś". Robię to na okrągło ;x

wiedzma
9 lat temu

Witaj Aniu! Chyba choroba dała Ci spokój, bo widac, że niec przytyłaś, przez co wyglądasz ślicznie! Pozdrawiam Wiedźma. 😉

Seldirima
9 lat temu

Ja mam mentalnie 5 lat, więc nawet nie muszę się starać ;))))) (btw. to uwielbiałam kolejkę w dzieciństwie 😉 A jako zabawkę dla siebie kupię dziecku dźwig 😀 )

Płaszczoobrosła
9 lat temu

Super wpis. Ja gdy mam depresyjny, apatyczny nastrój, próbuję przypomnieć sobie jak widziałam świat jako dziecko. I pomaga.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

ja mam na telefonie piosenkę dla dzieci "Jesteśmy jagódki" 🙂

Słonecznik
9 lat temu

Fajny wpis 🙂 Ja nie mam problemu z takimi rzeczami, bo i na huśtawce się pohuśtam, kolorowankę mam, i z córeczką przyjaciółki pobawię się klockami, czy w piknik 😉

Szczypta Magii
8 lat temu

Ja się nie powstrzymuję… czasem mną targa w środku bo "czegoś nie wypada" ale idę i robię to widząc a wzrok ludzi, którzy patrzą i kpią to aż mi przykro… 😀

Previous
Co zmieniłabym, gdybym była politykiem?
Nie przestawaj być dzieckiem! Rozwojowy Czwartek

32
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x