Co przydaje się do nauki? Przybory szkolne które warto mieć podczas sesji czy nauki do matury

Dostaję o to wiele pytań, sama nie wiem czemu. Jak notować? Czym? Co kupić?

Obecną sesję traktuję nieco eksperymentalnie i na totalnym luzie. Na licencjacie też się nie spinałam i często uczyłam się na egzamin dopiero w drodze, a mimo to, nie miałam żadnej poprawki. Z drugiej strony wiem, że dużo zależy od wykładowcy i na drugim kierunku już egzamin (a właściwie zaliczenie) uwaliłam, ale to była kobieta która oblewa o… inny szyk słów w zdaniu. Nie cierpię bezmyślnie stukać na pamięć i reagowanie w ten sposób na komendy pozostawiam papugom :))

Także to wcale nie jest tak, że ktoś, kto nigdy nie oblał jest inteligentny. Czasami po prostu mocno lepi się wazeliną i wchodzi w dupę aż po gardło. Sad, true.


Jak wspomniałam, ten semestr jest dla mnie całkowicie eksperymentalny. Skupiam się na całkowitej detoksykacji i „nauka” jest u mnie na jednym z ostatnich planów.

Pisząc „nauka”, mam na myśli definicje i inne pierdoły. Bo poznawać nowe rzeczy i nabywać umiejętności uwielbiam. Dlatego wszystkie prezentacje mówię (nie czytam) i to nie z pamięci, a raczej z głowy, na zasadzie – wiem mniej więcej co i kiedy chcę powiedzieć, ale tekst jest tworzony na bieżąco. Czuję wtedy większy komfort, a i prowadzący zajęcia od razu widzi, że ja coś rozumiem.


Dlaczego ta sesja jest eksperymentalna? Mam egzaminy o których chodzą legendy, że trzeba mieć jedyną słuszną odpowiedź na pytania z cyklu „dlaczego uważasz że?” i tak dalej. Nie posiadam wielu swoich notatek, bo nie zgrałam wszystkiego z planem i nie bywałam na wielu wykładach.

Zawsze zadawałam sobie pytanie :

Po co chcę się tego nauczyć? ( przy okazji, polecam mój tekst, po co się uczyć, i komentarze pod nim, inspirujące).


Znajomość pierdyliarda definicji nie mających przełożenia na praktykę nie jest mi potrzebna, dlatego nie chodziłam na wykłady na których notowałabym równo przez bite dwie godziny aż do bólu nadgarstka. Wolę od kogoś takie notatki odkupić, bo dla mnie to nie jest ekonomiczne czasowo. Proste.


Z drugiej strony eksperymentalność tego semestru polega na tym, że przy każdym przedmiocie stosuję inną taktykę – o tych, jakie stosowałam dotychczas, pisałam w tekście : 

Jak się uczyć szybko i skutecznie
Teraz jest różnie i jak zobaczę oceny na USOS-ie, dam znać co się sprawdziło lepiej,a  co gorzej 😉


Ok, przechodzimy do tzw. wyprawki lub…niezbędnika.
Przydadzą się one także maturzystom – jeśli piszesz w tym roku maturę i nie wiesz jak się za to zabrać, poklikaj wszystkie linki z tego tekstu, na pewno wiele Ci rozjaśnią 😉

Chodzi o to, aby nie było nudy i aby notatki nie powodowały, że chce się spać. Mój najbliższy egzamin z pedagogiki porównawczej jest taki, że aż chce się czytać, bo wszystko jest maksymalnie inspirujące – szkoły spirytystyczne, pasożytnictwo młodych japończyków, edukacja seksualna na świecie, problemy z edukacją romów. Z kimkolwiek nie rozmawiam w tym egzaminacyjnym zamieszaniu, słyszę – nie mogę się doczekać aż zaliczę xyx i będę mogła się uczyć na porównawczą!.


Ale nie wszystkie przedmioty takie są. Mam wiele takich, gdzie muszę zapamiętać pierdyliard typologii i 10 wariantów definicji tego samego, w ujęciach różnych autorów. Nuda…


A nudzie zapobiega kolor i akcja.

Kolorowe cienkopisy z Biedronki zawsze dają radę 😉 


Lubię też cieniutkie „pisaki” z Lidla :

A także kolorowe markery. Najchętniej te, które da się zmazać :


Prawie wszystko co kupuję, kupuję w Lidlu i Biedronce kiedy wchodzi oferta szkolna. Mam oba sklepy blisko domu, po prostu ładuję do koszyka zapas na cały rok i nie zawracam sobie tym głowy później.

Zakładk indeksujące, etykiety, naklejki, karteczki post-it – wszystkie bardzo praktyczne. Kiedy była na promocji, informowałam o tym na Insta.  Często wrzucam tam informacje o różnych promocjach 😉 A tutaj inny typ przydatnych karteczek


Oznaczanie nimi ważnych stron, naklejanie ich na teczki projektowe pomaga zachować porządek i łatwiej się odnaleźć. Tym bardziej, kiedy jeden z tematów jest zielony, drugi niebieski

W praktyce, tak wygląda książka najeżona karteczkami indeksującymi. O efektywnym czytaniu książek napiszę innym razem, bo wiele osób o to prosiło 🙂

Lubię także teczki z klipsem. To taka kombinacja segregatora i teczki. Wpinam kartki kiedy chcę i wypinam je równie łatwo, wszystko dobrze się trzyma, nie potrzebuję koszulek i nie zajmuje tyle miejsca, co segregator (bo nie ma mechanizmu powiększającego jeden z brzegów). Są wygodniejsze od tych „z listwą” i też kupiłam je w biedronce za jakieś grosiaki. Wkładam notatki, plan zajęć czy co tam chcę, jakieś kartki na bieżące wykłady i jest ok 🙂


Oprócz tego przydanty jest dobry kalendarz, noter, planer . Kiedyś zaprojektuję sobie swój własny, bo żaden nie trafił jeszcze w 100% w moje potrzeby

Korzystam też z białej tablicy ma mazaki, zwykłej, suchościeralnej. Ogromna wygoda!


Z rad które nie padły w linkach które wcześniej podrzuciłam, polecam także uczyć się w innym miejscu niż dom. Np. w bibliotece, u nas są tam fajne miękkie fotele i szybkie wifi, książki pod ręką, cisza, spokój 🙂 Pisać pracę dyplomową warto też w kawiarni. Moja książka również powstała głównie poza domem :))


Poprzedni tekst o organizacji na studiach pisałam rok temu, więc nie powielam zawartych w nim rad.
Z czego Wy najchętniej korzystacie?


Swoimi wrażeniami o konkretnych technikach uczenia się w oparci o konkretne przykłady konkretnych przedmiotów napiszę, jak mi się usos zaświeci już na czarno lub czerwono.

Powodzenia wszystkim uczącym się 😉



Będzie mi miło, jeśli zaobserwujesz mnie na :


 

Follow on Bloglovin


lub polubisz na fejsie 😉

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
57 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

uwielbiam te teczki! Kupiłam je w zestawie 3 za 4 zł, są bardzo praktyczne 🙂 ide poklikać w resztę linków, jak zawsze inspirujesz. Nie mogę się doczekać kolejnych tekstów z tej serii 🙂

Aleksandra Zdanowicz
10 lat temu

W wakacje też sobie nakupowałam dużo tych karteczek indeksujących, teraz mam ich pod dostatkiem 🙂 Zgadzam się co do kolorowych markerów/mazaków/podkreślaczy, umilają naukę 😀 W tym roku mam swoją pierwszą sesję, ale wszystko zaliczam w zerówkach i jak dobrze pójdzie to w nast tygodniu będę już po sesji. A na dobrą sprawę zaczyna się dopiero 4 lutego 🙂 Też podchodzę na luzie 🙂

Kasia Gdańsk
10 lat temu

ja też mam tą teczkę, ale jedną tylko. też uwielbiam różnego rodzaju długopisy, zakreślacze i kolorowe kartki 😀 PS właśnie robię notatki 😉

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

napisz o tym, jak przygotować się do prezentacji, wiem, że jesteś w tym rewelacyjna 🙂 Nie ujawnię się teraz, dużo nas na roku , ale Wasza prezentacja o psie w kulturach była najciekawsza z wszystkich i nawet poprawiła humor pani dr…dopóki ta laska nie chciała wejść przed swoją koleją :/

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

popieram też, że egzamin z Grzyba jest ciekawy, czytam notatki z przyjemnością. Gorzej będzie z filozofią i wynikami z "tego" egzmainu co opisałaś. Każdy wie o co chodzi 😉 Powodzenia 🙂

Justyna R.
10 lat temu

Świetny post! 🙂 karteczki indeksujące są u mnie obowiązkowe! 🙂

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

uczę się studiowania z Twoich postów, na jeden z tego cyklu trafiłam w wakacje przed I rokiem i tak zostałam już na blogu 😉 przydatne,rozejrzę się za takimi teczkami 🙂

Miśka Grabowska
10 lat temu

kocham kolorowe długopisy. Moje zeszyty mają podkreślone wszystkie tematy. jedyna wada kolorowych długopisów..? szybko się wyczerpują.. Szkoda, ze nie są wieczne 😉
A zakładki są mega. Zapisuję sobie na nich każdy sprawdzian i każda kartkówkę, przyklejam w kalendarzu na odpowiednim dniu i nigdy w szkole żaden sprawdzian mnie nie zaskakuje 😉
Przydatna rzecz 😀
pozdrawiam ;*

Miśka

Grimme aelling
10 lat temu

Nie wiem czy się cieszyć, czy jednak smucić, że jak na razie zakończyłam swoją edukację. Chodzi mi o studia, nie tak ogólnie. Dla mnie teraz zacznie się dopiero nauka, ale tu nie muszę się aż tak spinać bo nikt mi egzaminu nie zrobi i z tego nie przepyta.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Czemu robisz z siebie taką cwaniarę? taka zdolna, mądra i uczyć się nie musi… proponuję dorzucić kolejne kierunki studiów, skoro jesteś taka inteligentna i wiedza Ci sama wchodzi… żeby nie było, że zazdroszczę, sama się dobrze uczę i mam stypendium naukowe, nauka idzie mi łatwo, ale po co robić z siebie taką cwaniarę i się tak chwalić, jaka jesteś zdolna? trochę skromności

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

a znasz Anię? Też ma stypendium a nie robi prawie nic aby to osiągnąc 😉 zmień nawyki i otwórz się na świat 😉

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

co chcial wyrazic twoj komentarz? to bo skoro sama sie dobrze uczysz, to o co ta piana? ze komus idzie szybciej? Anka, kasuj takich idiotów!

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

zakład o dychę, że anonimowego uraziły te słowa "Nie cierpię bezmyślnie stukać na pamięć i reagowanie w ten sposób na komendy pozostawiam papugom :))
Także to wcale nie jest tak, że ktoś, kto nigdy nie oblał jest inteligentny. Czasami po prostu mocno lepi się wazeliną i wchodzi w dupę aż po gardło. Sad, true." bo pewnie dotyczą jego 😉

Dla mnie Twoje artykuły są pomocne 🙂 I zobacz, dorobiłaś się hejterów, jesteś już w takim razie bardzo popularna 🙂

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

Jaka piana? kobieto widzę, żę każdego kto wyrazi swoją opinię wyzywasz od idiotów… ja Anki nie wyzywałam, tylko napisałam jak ją odbieram i nie zwracałam się komentarzem do Ciebie. Mnie też idzie szybko, a studiuje na dziennych dwa kierunki, w tym prawo, więc nie mam o co się pienić. pozdrawiam sfrustrowaną od piany

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

Nie martw się nie uczę się na blachę i nie włażę nikomu w dupę… nie sądź wszystkich swoją miarą

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

chyba Ty jesteś frustratką, bo włazisz na czyjś blog i krytykujesz. idż, załóż własny, tam wyrażaj swoje opinie, bo zaburzasz pozytywny przekaz tego bloga, aż podniosłaś mi ciśnienie. Albo spada do swoich notatek. Nie kazdego ambicją jest siedzieć w notatkach i zakuwać, niektórzy robią to sposobem, szczególnie, że Ania napisała kiedyś, że woli zdobywać praktyczne doświadczenie niż siedzieć nad teorią. Idź już do tego swojego prawa, widzę, że jesteś z tych co dzielą kierunki studiów na lepsze i gorsze.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

to po co wylatujesz ze skromnością? fałszywa skromność to największa wada narodowa polaków, poza narzekaniem. Inne narody są dumne ze swoich osiągnieć, ale widzę, że masz bolszewicką mentalność.
Polecam http://mateuszgrzesiak.natemat.pl/73547,narzekactwo-hejterstwo-i-pieniactwo-czyli-o-polskich-demonach-przeszlosci

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

Anonima fantazja poniosła bo stypendia naukowe już nie istnieją, są stypendia rektora 🙂

megirosa
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

Ja z kolei nie widzę nic złego w skromności, moim zdaniem wystarczy, że samemu zna się swoją wartość, nie trzeba nic udowadniać innym. Co mnie jednak drażni to takie zaprzeczenie, mimo, że zna się prawdę, np. reagując na komplementy (coś w stylu "ale jesteś ładna!" "no co ty, brzydal ze mnie"). Ale pisanie o swoich osiągnięciach, gdy nie jest to konieczne i nic nie też średnio mi się podoba, choć staram się po prostu przymykać na to oko 🙂

megirosa
10 lat temu
Reply to  Anonimowy

Skromność a udawanie, że coś jest inaczej (trochę to już kłamstwo) to moim zdaniem co innego. Po prostu nie widzę powodu, żeby uznawać skromność za wadę.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

o skasowałaś mój komentarz? ciekawe czemu

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

ale hejt na głupiego hejtera, jeśli jesteś przed komputerem, skasuj , jeśli nie, to a zaczynam kolejny omentarz, żeby nikt nie dokładał cegiełki do tamtych – poodbają mi się teczki, z kolorowych zakreślaczy też korzystam. Potem na egzaminie przypomianm sobie, co było napisane na zielono 🙂

Ania
10 lat temu

A gdzie takie teczki kupiłaś Aniu? Bo są świetne właśnie:)

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu
Reply to  Ania

nie wiem gdzie Ania je kupiła, ale sama mam poodbne z biedronki, niestety już ich nie ma 🙁 ale te z nasuwanym brzegiem takie jak tu http://niszczarka.net/pl/p/Listwy-wsuwane-i-okladki-Express-Argo-9,5mm-zestaw-do-oprawy-dokumentow/4599840 do kuienia w kazdym punkcie ksero 🙂

Ania
10 lat temu
Reply to  Ania

No fakt w biedronce ich nie widziałam:) a bywam często w dwóch dużych:p
Dzięki za informację,muszę ich poszukać bo mimo,że został mi semestr studiów przyda się do pracy:)

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

"na drugim kierunku już egzamin (a właściwie zaliczenie) uwaliłam, ale to była kobieta która oblewa o… inny szyk słów w zdaniu. "
czyżby świeca?
Jakiś pierwszoroczny zadał pytanie o egzamin, moja ulubiona odpowiedź z forum " Egzamin wygląda dobrze. Poprawka też wygląda dobrze. Druga również niczego sobie. Przy trzeciej pamiętam, że było zabawnie. Na warunku też byliśmy w dość dobrych humorach. Na drugim warunku udawaliśmy, że jest ok. To było najlepiej zainwestowane 200zł w życiu…" 🙂
egzamin do zdnia tylko dla kujonów , no-lifefów 🙂

:)
:)
10 lat temu

Dobre gadżety to połowa sukcesu. Na pewno uprzyjemniają czas nauki. Moim sposobem na studia była aktywność na ćwiczeniach, dzięki temu byłam zwalniana z egzaminów 🙂 Oczywiście też oblałam jakiś przedmiot, następnie poprawiłam i było do przodu. Oblałam nie za brak wiedzy a za strój i zbytnią pewność siebie (egzamin był ustny) :))

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

uwielbiam takie posty, w czym w koncu notujesz? zeszy czy kartki?

OjKarola
10 lat temu

Ha, mam wszystkie przybory potrzebne do nauki. Ale i tak nie chce mi się uczyć.

Lena Poleska
10 lat temu

Oj mam bardzo podobną strategię do Twojej. A ostatnio nieźle się obkupiłam w Biedronce, bo wszystkie karteczki porządkujące kosztowały 1 zł za opakowanie 😉 Mam znajomych Japończyków, którzy z Azji przywożą prawdziwe cuda papiernicze! 🙂 Mam nadzieję, że kiedyś i u nas w sklepach będzie taka różnorodność.

Marianna Greenleaf
10 lat temu

Na podstawie wieloletnich doświadczeń naukowo-sesyjnych stwierdzam, że do efektywnej nauki tak naprawdę potrzeba trzech rzeczy: chęci (rozumianej jako motywacja-może być przysłowiowy nóż na gardle), dobrego skryptu (najlepiej zrobionego samodzielnie) i pojemnej bańki 😛 Nie oszukujmy się – niektórych egzaminów na studiach nie zdasz bez wkucia na pamięć jakiejś porcji wiedzy. Ofc najlepiej jest wszystko rozumieć i umieć po prostu samemu "dochodzić" do pewnych rzeczy ale nie zawsze się da 😛 Miałam raz na studiach egzamin, który polegał na wypełnianiu luk w prezentacjach wykładowcy haha 😉 Markery i inne bajery – przydają się, zwłaszcza jak ktoś jest wzrokowcem 🙂 Ale to… Czytaj więcej »

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

masz rację, ale nie do ko,nca, są różne style nauki, ja bez kolorów sobie nie radzę. Kolory angażuję dwie półkule, nie tylko jedną.

Karina
10 lat temu

fajnie, że chcesz wypróbować różne sposoby nauki : ) oczywiście, życzę Ci zaliczenia wszystkich przedmiotów! teraz tylko wykładowcy powinni przetestować różne spoby nauki… bo przecież nie powinno nigdy chodzić o regułki, ale wiedzę, jaką możemy zdobyć.

co do kolorów, zdecydowanie usprawniają mi myślenie ; ) uwielbiam wszlkiego rodzaju karteczki, piękne notatki. a jeśli chodzi o wiedzę – podoba mi się Twoja pasja. to, że niektóre rzeczy, których się uczyć, potrafią Cię konkretnie zainspirować/cieszyć ; ) super! pozdrawiam, Aniu!

Lucyna M
10 lat temu

Masz rację co do wykładów. Niektóre są mega nudne, a wkuwanie jakiś definicji nie jest niczym fajnym i mija się z celem. Fajne kolorowe notatki mogą umilić naukę. Szkoda, że niektórzy wykładowcy chcą odpowiedzi recytowanych z książek,a nie własnej interpretacji – i to jest przykre.

Patis Home
10 lat temu

Ja akurat jestem już po szkole więc nie czeka mnie teraz żadna nauka, ale mój Facet studiuje i jak większość studentów ma teraz sesję, więc ochoczo przeczytał :*

BlingAlley
10 lat temu

Sama muszę się pilnie zaopatrzyć w kolorowe naklejki bo w ogromie moich notatek nie mogę się odnaleźć. Niestety są przedmioty do których siadam z wielką niechęcią bo prowadzący wymagają wykucia na pamięć jedynej słusznej definicji czegoś a ja nie potarfie się uczyć czegoś dokładnie na pamięć bo skutkuje to tym, że i tak nic nie rozumiem a jak zapomnę jednego słowa to nie ruszę dalej ale niestety chyba z niektórymi nie da się inaczej.

Let's make it easier
10 lat temu

oh ja tu musze wspomniec ze 2 lutego wchodzi nowa kolekcja do biedronki, z karteczkami samoprzylepnymi, skoroszytami zeszytami i naklejkami!! i mega tanie 🙂

Patrycja eM
10 lat temu

właściwie to od 3 lutego oferta obowiązuje 🙂 Też polecam, masa kolorowych długopisów i cienkopisów 🙂

Słonecznik
10 lat temu

Na wątku biedronkowym na wizażu jest już zeskanowana ta gazetka 😉 Na stronie głównej jej jeszcze nie ma 😉

Berciuch
10 lat temu

Miałam właśnie pisać, ale widzę, że dziewczyny mnie wyprzedziły 🙂 Tu jest ta gazetka: http://gazetki.biedronka.pl/g250,nauka_zabawa_majsterkowanie.html#/Nauka,%20zabawa,%20majsterkowanie/0 🙂

Itysia
10 lat temu

Też uwielbiam kolory, fiszki, kredki i inne cuda 😀 Niestety z wykorzystaniem ich u mnie kiszka… O ile na filo kolory mają sens i cienkopisikami zaznaczam końcówki i inne cuda, o tyle adm jest typowo do wykucia i zakreślam flamastrem i czytam, czytam, czytam… często przy tym zasypiam, ale to już od pierwszego semestru licencjatu tak było…
A nasza biblioteka stanie się moim domem na czas pisania referatów i magisterki, więc dobrze, że jest gdzie usiąść (jedzenie i picie wezmę i mogę przetrwać) 😛

lacquer-maniacs
10 lat temu

Super, super, że Tobie udawało się uczyć na przerwie do jakiegoś sprawdzianu, a potem i tak go zdawałaś, czasem nawet na nie takie złe oceny. Tylko, że nie każdy może uczyć się na ostatnią chwilę, nie każdy ma taką zdolność skupienia się. Moim zdaniem oprócz tych cudownych metod, trzeba mieć też jakieś predyspozycje.

lacquer-maniacs
10 lat temu

Jak mi powoesz jak to będę Cię wielbic 😀

Mimi K.
10 lat temu

Mam wszystkie posiadane przez Ciebie biedronowe bajery i cholernie się przydają. Nie lubię tylko przesadzania – zamiast nauki, człowiek skupia się na ozdabianiu notatek i w życiu kolorowszej bajki nie widziałam. Dodam od siebie, że warto wywietrzyć porządnie pokój przed nauką i co pół godziny się porozciągać 😉

Słonecznik
10 lat temu

Gdzieś początkiem lutego ma być w Biedronce trochę takich przyborów szkolnych, m.in. karteczki i cienkopisy 🙂

Ola O.
10 lat temu

Świetne 🙂 Im bardziej kolorowo tym bardziej ciekawie, uwielbiam wszelkiej maści zakreślacze, długopisy itd.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Ja muszę po pierwsze mieć odpowiednio posortowane notatki i wiedzieć gdzie co jest, czyli potrzebuję albo kilku teczek, albo segregatora i karteczek do zaznaczania:). Poza tym na moich studiach na szczęście jest mniej pamięciówki (no okej, ten semestr to wyjątek, wyjątkowo mi nie pasują przedmioty i mam kilka takich, na których jest teoria), a więcej zadań, więc w ramach przygotować do egzaminów najczęściej po prostu liczę:)

Blogodynka
10 lat temu

Czeka mnie matura w tym roku. Za tydzień mam studniówkę. Chyba do końca nigdy nie opanowalam metody efektywnego uczenia się, zawsze jakoś to było, ale mając w perspektywie studia medyczne, chyba najwyższy czas, by zacząć uczyć się samego uczenia, choćby na przykladzie nauki do matury z biologii. Chemia ujdzie, ale biologia może mnie pogrzebać na wieki wieków 😀

Magda
Magda
10 lat temu

Też prezentuję w ten sposób co Ty – układam sobie tak ''na oko'' plan w głowie i mówię do niego na bieżąco. U mnie na roku dużo osób prezentuje z kartki, z błędami etc. a i tak dostają 4, więc wiele osób nie ma motywacji, by się normalnie nauczyć. A ja miałam takich nauczycieli w niższych szkołach, że nie do pomyślenia było, żeby stanąć bokiem/tyłem do publiczności i czytać, do tego z błędami, z obrazu z rzutnika.

Ps. co to jest pasożytnictwo młodych japończyków? :O

Miłego wieczoru :).

Kasia
10 lat temu

Widzę, że nie tylko ja zaopatruję się w Biedronce 🙂 Co do samej nauki – u mnie wszystko zależy od przedmiotu. Jedno jest jednak niezmienne – nie umiem uczyć się na pamięć. Albo coś rozumiem, albo nie. Nie widzę sensu wkuwania treści kodeksu, jak potem przy kazusie nie wiem z której strony go ugryźć. Oczywiście przez to toczę wojnę z wieloma osobami, ale na szczęście jak na razie jeszcze się na tym nie przejechałam. Pozdrawiam 🙂

Michelle
8 lat temu

Halo,

Pożyczyć pieniądze do € 1,000,000,00 wybierać pomiędzy 1 do 50 lat do spłaty. * Wybierz między miesięcznych i rocznych spłat planu. * Elastyczne Regulamin KONTAKT: michelle.ent.hall@gmail.com

DZIĘKI.

ROKSI
8 lat temu

Kolorowe karteczki i pisaki obowiązkowo 😉

kola213
kola213
6 lat temu

Miałam duży problem by kupić synowi odpowiedni piórnik. Wszystko niszczył. Jednak ostratnio udało mi się znaleźć coś fajnego http://www.taniaksiazka.pl/t/piorniki-dla-nastolatkow

Previous
Śmiałam się gdy umarł mój dziadek
Co przydaje się do nauki? Przybory szkolne które warto mieć podczas sesji czy nauki do matury

57
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x