Twarz pod ochroną – Ziaja nuno – antytrądzikowy krem tonujący


 Zacznę od tego, że nie wiem, w jakim celu go kupiłam. Impuls? Potrzeba? Promocja? Nieeee. Chyba chciałam się postarać, bo miałam w końcu o siebie zadbać, czy coś 🙂 Nie używam podkładów bo :

 – są ZAWSZE za ciemne. Teraz jestem trochę opalona, ale znając mnie – efekt utrzyma się maks 2 tygodnie i zejdę do perfekcyjnej bieli.
– wydają mi się strasznie ciężkieeee
– wyglądają nienaturalnie
– pojęcie „perfekcyjny mat” w odniesieniu do cery wydaje mi się nieporozumieniem. Dla mnie matowa cera wydaje się taka … pozbawiona życia. 
– nie mam czasu i nie zamierzam wstawać 30 minut wcześniej, żeby się pomalować 🙂

 Wobec  powyższych kupowanie podkładu byłoby wyrzuceniem pieniędzy w błoto, bo leżałby niechciany gdzieś w kącie i zbierał kurz (tak, rzadko sprzątam, bo nie lubię)
Więc dlaczego kupiłam ten krem?
Chyba obiło mi się coś o uszy, że chodzenie  z „gołą” twarzą jest niezdrowe, bo wszystkie zanieczyszczenia osiadają na niej. Wydało mi się to całkiem rozsądne. 
 Dobrze, że moje lenistwo i ignorancja są tak daleko posunięte, że nie zerknęłam pod nakrętkę, bo pewnie odstawiłabym go w cholerę. Kolor (01, naturalny) wygląda na ciemny….



No ale skoro już wydałam te 7 zł (ma 60ml, czyli dużo), to postanowiłam spróbować.
oto co mi wyszło.


Po kilku sekundach stapia się ze skórą i nie tworzy efektu maski. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia później, bo wtedy ten matowy efekt maleje i skóra wygląda normalnie, tyle, że jakoś tak… równo? gładko?  Nie czułam nic na twarzy, a nałożyć dałoby radę z zamkniętymi oczami, bo żadnych smug, plam, zacieków i innych krzywd nie wyrządza. Cera wygląda na naturalną i wypoczętą, a przy tym – jest pod ochroną 🙂

 Producent obiecuje: 
Nuno przeciw pryszczom:
– Tuszuje niedoskonałości skóry, nadaje jej równomierny odcień oraz poprawia koloryt. 
– Zmniejsza wydzielanie sebum oraz ogranicza rozwój bakterii.
– Doskonale nawilża skórę.
– Nie zatyka porów.

Zgadza się wszystko. Prawie. Jak widać – nie tuszuje nawet najmniejszych, płaskich piegów (i chwała mu za to, bo lubię swoje piegi), więc nie sądzę, aby poradził sobie z wypukłymi wypryskami. Od tego są jednak korektory. Zatykać nie zatyka, twarzy pod mikroskopem nie oglądałam, więc nie wiem jak tam moje bakterie, ale nawilżenie zauważyłam. Nie wiem czy doskonałe, ale jest 🙂

W zasadzie, to nawet polubiłam ten produkt. Nie wiem tylko, czy zimą bezpieczne jest używanie nawilżających kremów, ale to okaże się już w trakcie. Wydajność jest bardzo ok.

Podsumowując :
lubię
60 ml/7 zł
nie psuje cery, a nawet ją ulepsza
jest polski

Czy kupię jeszcze raz? Raczej tak, o ile będzie się tak samo stapiał z moją cerą jak zniknie  z niej opalenizna 🙂

moje social media:  instagram aniamalujekanał youtube – aniamalujefanpage aniamaluje

Uściski, Ania
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

JESTES LADNA
fajneie dzial krem nuno tezstosuje dzeki lubie teoj blog jest zajebisty pisz dalej i nie koncz z nim

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Też kupiłam ten krem, w sumie też nie wiem dlaczego. Posmarowałam się nim kilka razy no i chyba ze względu na słabe krycie, odstawiłam go, ale potem się z nim przeprosiłam, bo innych niby lekkich podkładach powyskakiwały mi krostki. Jedynie po tym z Ziai krostek nie przybywało, cera też fajniej po nim wyglądała (hehe nie rozkminię tego fenomenu – niby coś jest na twarzy, niby tego nie widać, a widać :D), więc jak najbardziej na tak !!

Previous
Eksperyment z nawilżaniem włosów – gliceryna
Twarz pod ochroną – Ziaja nuno – antytrądzikowy krem tonujący

2
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x